ciąża i poród

251 20 2
                                    

Od ostatnich wydarzeń związanych z Cullenami minął tydzień. Obudziły mnie pierwsze promienie słoneczne. Od dwóch dni źle się czułam na początku myślałam , że to zwykle zatrucie pokarmowe jednak to nie było to spojrzałam w notes moja miesiączka spóźniała się od tygodnia wtedy właśnie pomyślałam , że mogę być w ciąży. Pojechałam z Emily na zakupy i w aptece kupiłam kilka testów ciążowych. Od razu po powrocie poszłam zrobić dwa na raz aby mieć pewność co do wyniku..

- boże Emily jak ja mu to powiem..

- musisz Elena. Znam go na pewno się ucieszy.

- kto się ucieszy i z czego?

- Jacob ja... My.. no bo chodzi o to ,że jestem w ciąży...

- żartujesz to super będziemy rodzicami..
Jacob był szczęśliwy...

- Jacob musimy pogadać...
Mina Sama wróżyła kłopoty

- ona nie może urodzić tego dziecka rozumiesz? Jej ciało jest za słabe, a dziecko będzie miało twoje wilcze geny, więc będzie dla niej za silne.

- urodzę czy wam się to podoba czy nie. To moje dziecko...
Dam radę jestem silna.

Twarz Jake'a stała się paletą emocji z euforii przeszła w strach i smutek. Jego mięśnie zaczęły się napinać później zniknął w lesie.  Wiedziałam, że potrzebuje czasu żeby to przetrawić.
Wiadomości o mojej ciąży szybko doszły do rodziny Cullenów.
Edward bardzo się zmartwił gdy usłyszał , że mogę nie przeżyć porodu a nawet ciąży. Nie dawno Bella była w podobnej sytuacji.

- hej Elena. Nie wiem czy gratulować czy nie. Boję się o ciebie Jacob też. Prosił bym z tobą porozmawiał. Twierdzi , że łączy nas jakaś więź której on nie rozumie.

- hej Ed. Wiem co chcesz powiedzieć ,ale ja urodzę to dziecko jestem silna dam radę.

- nie chce znowu patrzeć jak umierasz. Nie pozbieram się po tym.

- więc musisz wierzyć , że się uda.
Dziecko to najlepsze co może być. To owoc miłość mój i Jacoba. Będzie z nim na zawszę.

- a ty? Co jeśli nie przeżyjesz? Jake nie da rady sobie sam. Myślałaś o tym?

- tak. Nie poddam się. Urodzę i koniec.

Edward bardzo się zdenerwował. Cała rodzina Cullenów bardzo się o mnie bała. W rezerwacie też każdy nie był zadowolony z mojej decyzji. Tylko Bella Rosalie i Emily były po mojej stronie.

Po pierwszych dwóch miesiącach czułam się w miarę dobrze. Kłopoty zaczęły się od czwartego miejsca. Dziecko zaczęło szybciej rosnąć co sprawiało, że łamało mi żebra. Każdego dnia czułam się gorzej byłam coraz bardziej zmęczona Jacob opiekował się nami.
Dziś w odwiedziny przyszli Bella Edward i Renesmee

- źle wyglądasz .

- taa was też miło widzieć

- słyszysz to?

- nic nie słyszę? Edward co ty słyszysz?
Chłopak przyłożył rękę do mojego brzucha.

- słyszę go.. lubi wasz głos

- słyszysz go? Więc to chłopiec.. co słyszysz

- boi się o ciebie. Jest bardzo inteligentny i silny stara się nie ruszać by nie łamać ci więcej żeber. Lubi jak do siebie mówicie
Lubi dłoń Jacoba. Jest szczęśliwy. Kocha was..

- my też cię kochamy. Nie martw się mamusia da radę. Nie długo będziemy razem.

- tatuś też cię kocha. Nie mogę się doczekać kiedy się spotkamy.
Położył dłoń na brzuchu.

Dziecko było szczęśliwe,a to dawało mi więcej sił do walki by się nie poddawać.
Moja obserwacja trwała nadal Jacob Bella i Edward byli cały czas przy mnie. Chciałam iść przed dom złapać odrobinę świeżego powietrza. Gdy tylko się podniosłam dziecko kopnęło tak ,że upadłam na ziemię a mój kręgosłup jakby wygiął się w pół. W sekundę obok stał Edward i Jacob szybko mnie podnieśli i zanieśli na łóżko w gabinecie zaczął się poród...

- Elena wytrzymaj nie odlatuj
Krzyczeli na zmianę.
Co chwilę traciłam świadomość ból był nie do zniesienia. Po godzinie w bólach dziecko było w rękach Jacoba. A ja zamknęłam oczy

- Jacob -

- Elena obudź się nie odchodź nie teraz nie zostawiaj mnie.
Krzyczałem robiąc jednocześnie masaż serca. Moja ukochana umierała a ja musiałem ją ratować. W pamięci miałem poród Belli który był podobnie bardzo drastyczny. Ale chwila może Edward znowu ją zmieni..

- Edward możesz ją zmienić?

- niestety Jacob nie mogę. Ona drugi raz nie przeżyje przemiany jest za słaba. Musimy czekać. Nie przerywaj masażu.

-Elena-

W głowie słyszałam głos

- obudź się moje dziecko. Jesteś teraz matką musisz żyć.. Nie poddawaj się walcz...

Poczułam silne uderzenie w klatkę piersiową po czym otwarzylam oczy

- Elena żyjesz!
Jacob płakał. Przyniósł chłopca i rzekł;
- poznaj swoją mamę
Podał mi go. Trzymając dziecko w ramionach zrozumiałam jaką drogę przeszłam i ile bólu zaniosłam by maluch był teraz z nami. Chłopiec dostał na imię Lukas.

My Boy Jacob BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz