Rozdział 11

16 1 11
                                    

Jak zwykle wraz z Togą wstaliśmy i mieliśmy iść się spotkać z gangiem... No właśnie mieliśmy. Tak jak zwykle byliśmy umówieni o 10 pod tym samym sklepem. Toga jednak od rana marudziła i nie chciało jej się iść na spotkanie. W końcu nadeszła 9:49 i mieliśmy już wychodzic z domu, żeby iść pod sklep. Toga powiedziała że jej się nie chce i nigdzie nie idzie. Kogoś Wam to przypomina? No właśnie Ehrena, który tak jak ona, ciągle narzeka. Zadzwoniłem do Shotsukiego żeby powiedzieć mu o tym.
-Hej, gdzie jesteście? - zapytał Shotsuki
*tutaj mu wytłumaczyłem co i jak*
Okej, to czekajcie a my do Was idziemy- odpowiedział
Nosz kurwa no nie, ja nie chce iść - po cichu było słychać głos Ehrena
To nawet po drodze na orlik, chodź i nie marudź - odpowiedział ignorująco Shotsuki
Poza tym musisz schudnąć-dodał śmiejąc się Shotsuki
Ale- zaczął Ehren
No i dostał w twarz po raz w sumie nie wiem który. Tym razem nic nie odpowiedział i szedł dalej.
Czekajcie, mama mi mówiła bym zabrał jakąś paczkę z paczkomatu - powiedziałem
Wziąłem paczkę, stwierdziłem, że otworzę ją na orliku. Poszliśmy więc do Togi i po 40 minutach namawiania jej, zgodziła się. Tak dodam, że gdy przyszliśmy ona standardowo grała w genshina. A więc już cały gang szedł sobie na orlika. Po drodze spotkaliśmy podróbę Józka z którym Shotsuki randkował. Gdy byliśmy już na orliku stwierdziłem że otworze paczki. Maks pozyczyl mi swój scyzoryk i otworzyłem nim paczkę. TO BYŁY WIGI I USZKA NA COSP JOZKA, ZULA I MAKSA. Dosłownie każdy z nas ryczał ze śmiechu. Shotsuki wziął kosmetyki i założyliśmy nasze nowe cosplaye....


Przepraszam ale krótki rozdział bo inaczej nie mogę dodać, acz kolwiek mam nadzieję że się podoba :3

Gang Shotsukiego Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz