Rozdział 2

272 4 0
                                    

Dziś jest 2 dzień szkoły. Wstałam ogarnęłam się i od razu zeszłam na dół do kuchni aby zrobić sobie kanapki do szkoły. Kiedy schodziłam ze schodów usłyszałam rozmowę swoich rodziców.

- Maks musimy jej to powiedzieć.

- Nie jeszcze nie jest na to czas.

Kiedy weszłam do kuchni rodzice nagle się uciszyli.

- O czym tak rozmawialiście? - zapytałam mamę.

- A o niczym skarbie, o życiu. - odpowiedziała- masz tutaj już zrobione kanapki i leć do szkoły bo się spóźnisz.

- No spoko, luz jeszcze mam 30 minut.

Kiedy wyszłam z domu po mojej głowie krążyły myśli- o czym oni tak rozmawiali.

Ale kiedy doszłam do szkoły wpadłam odrazu na chłopaka który był wysoki.

- O sory nie chicałem na ciebie wpaść.

- Nic się nie stało- powiedziałam podnosząc się z ziemi.

- A to raczej dobrze. Mam na imię Patryk i jestem z 3 gimnazjum. A ty jak się nazywasz?

- Ja.... Daria Fresz i dopiero co się przeprowadziłam i chodzę do 2 klasy.- powiedziałam mu trochę wystraszona.

- A no to cześć Dariio.

- No narazie.

Poszłam prędko do szatni. Kiedy do niej weszłam spotkałam tam 3 osoby z mojej klasy.

- Cześć wam mam na imię Daria.- powiedziałam do tych osób.

Jedna z nich do mnie podeszła. Był to średniej wielkości chłopak który był brunetem.

- Cześć mam na imię Krystian Gwiazda ale wszyscy mówią na mnie Gwiazda.- powiedział chłopak.

- A ja mam na imię Daria Fresz. - odpowiedziałam.

- Miło mi Cię poznać Dario. I witam w naszej klasie.

- Cześć Krystian.

Kiedy ściągnęłam kurtkę. Podeszły do mnie dwie dziewczyny.

Jedna miała na imię Paulina Zbuku, a druga Ania Kwiat. Kiedy zabrzmiał dzwonek szybko poszłam do klasy. Pierwsza lekcja zaczynała się matematyką.

- Cześć dzieciaki. Proszę wstać i się zapakować. - Wszyscy wykonali polecenie pani. - A teraz zacznę was rozsadzać po swojemu.

Posadziła mnie z jakimś chłopakiem który był w moim wzroście. Miał na imię Mateusz.

- Cześć, jestem Daria i widzę że jesteś niezadowolony z tego że będziesz zemną siedział w ławce.

- No trochę nie jestem bo chciałem siedzieć z Bartkiem.

- Aha no to potem pogadam z panią żeby minie przeniosła.

- Nie nie mósisz. Mi to nie przeszkadza że siedze z dziewczyną.

- No to zostanę.

No i zostałam w tej ławce. Lekcje mijały szybko. Po szkole umówiłam się z Anią na małe zakupy. Miałyśmy się spotkać o 15 obok szkoły. I tak było.

- Aniu powiedz mi jaka jest nasza klasa.

- A no wiesz jest taka krejzi. Każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju.

- Aha no to zapowiada się niezła klasa.

Poszłyśmy na zakupy kupić jakieś ciuchy i buty. Kiedy zrobiłyśmy zakupy poszłam odprowadzić ją do domu.

Kiedy ją odprowadziłam zadzwoniłam do mamy żeby po mnie przyjechała. Kiedy przyjechałam poszłam do pokoju i odrazu zasnełam.

Całe życie z wariatami.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz