Rozdział 3

79 3 0
                                    

Perspektywa Harry'ego

Od rana mam jakieś dziwne przeczucia ale nie powiedziałem tego swojemu narzeczonemu, ponieważ wiedziałem, że ten ma coś ważnego do załatwienia i gdyby wiedział toby ze mną został. A ja tego właśnie za bardzo nie chciałem. Może jednak, nie mam racji. Niestety ale mój pierworodny miał dzisiaj inne plany i cały czas mi tylko psocił. Jakby wiedział, że nie mam dzisiaj do niego za bardzo siły. I uznał, że będzie mi to przypominał. Może jednak powinienem wyznać swojemu narzeczonemu prawdę. Gdy przestałem o tym myśleć to chwyciłem się za brzuch i zrozumiałem, że właśnie się zaczęło. Na szczęście po chwili również usłyszałem głos. Dlatego też miałem nadzieje, że to Draco. Na szczęście, tak też się stało. Ale nie mogłem zrozumieć tylko jedno co on tutaj robi, ponieważ miał być w pracy.


Perspektywa Dracona

Gdy byłem w połowie drogi to uznałem, że jednak wracam do domu, ponieważ miałem jakieś dziwne przeczucia, że mój narzeczony coś przede mną ukrywa. Na miejscu okazało się, że miałem niestety rację, ponieważ gdy wszedłem do środka, to okazało się, że nasz drugi synek uznał, że to jest dobry czas aby pojawić się nam na świecie. A mały nie wiedząc co się dzieje pobiegł do mnie z płaczem. A ja w drodze po torbę zadzwoniłem po Blaise aby wziął swojego bratanka. A ten, że za chwilę będzie. Gdy miałem otwierać drzwi, żeby wyjść to ten również miał je otworzyć. Aby do nas wejść. Od razu przejął Scorpiusa a ja z Harrym udałem się do szpitala. Mając tylko nadzieje, że z dzieckiem będzie wszystko porządku. 


Perspektywa Blaise

Gdy ci wyszli. To uspokoiłem bratanka i zadzwoniłem do reszty. A z małym i Ronem udałem się do szpitala, ponieważ gdy mój chłopak się dowiedział o co chodzi. To pojawił się z moim kluczami. I udaliśmy się do szpitala. Mały nam przez całą drogę mówił coś w swoim języku. A ja nie mogłem ze śmiechu. Muszę przyznać przyznać, że z niego jest gaduła. Gdy pojawiliśmy się w szpitalu. To Steve, też już na nas czekał. Co mnie zaskoczyło, ponieważ miał być na spotkaniu. Po dotarciu dowiedzieliśmy się gdzie jest młody. Mam tylko nadzieje, że wszystko będzie dobrze. Niestety reszta została w swoich domach, ponieważ i tak, nie zostaną wpuszczeni. Po godzinie wyszli lekarze a po nich mój przyjaciel. I poinformował nas, że możemy poznać Oriona i Septimusa. Co mnie zaskoczyło, ponieważ mówili o jednym synku. Na co ten, że Septimusa, nie było widać. Dlatego też, po powrocie do domu wraz z Ronem współczułem braciszkowi, ponieważ będzie miał bardzo wesoło. Z tymi myślami poszedłem spać. 

Harry Malfoy- dorosłe życie (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz