Postaraj Się Nikogo Nie Zabić

76 5 0
                                    

Obudziłam się w chatce Hagrida z lekkim bólem głowy. Chwiejnie wstałam z łóżka i pokierowałam się w stronę kuchni.
-Mały alkoholik wkońcu się obudził
-Cześć tato-powiedziałam nie reagując na zaczepki Hagrida i usiadłam na krześle
Opiekun podał mi szklankę z witaminą C i naleśniki z owocami.
-Dziękuje - powiedziałam i od razu zaczęłam jeść posiłek
-Jesteś zły?
-Nie, gdybym był zły byłbym hipokrytą bo w twoim wieku również upijałem się z kolegami
-Ale jednak byłeś zdenerwowany jak po mnie przyszłeś
-Bo byliście tak głośno, że w całym Hogwarcie było was słuchać
-Czyli Dumbeldore wie o naszej imorezie
-Jest stary ale słuch ma dobry
-Mówiłeś mamię?
-Nie, ale tak czy siak musicie dostać karę
-A więc jakie to tortury dla nas wymyśliłeś
-Pójdziesz do zakazanego lasu...
-I to jest ta kara?
-Nie pójdziesz tam sama. Pójdą tam wszyscy uczestnicy imprezy
-Że co?! W zakazanym lesie każda istota będzie chciała ich zabić
-Dokładnie i ty masz upilnować by nikomu nic się nie stało
-Mam być niańką tylu osób?!
-Tak i zabierzemy wam różdżki
-Słucham?! W ogóle po co mamy tam iść?
-A więc pare besti lekko się zmutowało i zabijają się nawzajem a przy okazji inne istoty więc trzeba je zabić
-Wyglądam ci na wiedźmina? Nie latam za potworami
-Tak czy siak poszlibyśmy tam i go zabili - wyjaśnił mi nieco poirytowany Hagrid
-Mogę sama pójść
-Nie tylko ty byłaś na imprezie, ale pocieszę cię, że nie będziesz miała dzisiaj treningu
-Marne pocieszenie-powiedziałam i wzięłam ostani kęs naleśników
Po zjedzeniu śniadania zmyłam naczynia i poszłam się ubrać.
Ten pomysł był co najmniej koszmarny. Będe pierdoloną niańką bachorów. Po prostu świetnie. A tak w ogóle jak mam znaleźć tego pieprzonego potwora?! Nawet nie wiem jak wygląda, a przypominam że nie jestem wiedźminem tylko trybrydą, co prawda dosyć nieogarniętą, ale jednak. Gorszej kary nie mógł wymyślić. Już wolałabym by poddali mnie średniowiecznym torturom.

Kręciłam się w kółko po pokoju szukając mojego łuka.
-Cholera! - krzyknęłam zdenerwowana nie mogąc znaleźć zguby
-Słownictwo! - krzyknął mój opiekun z kuchni

Po dłuższych poszukiwaniach znalazłam upragniony łuk. Ucieszyłam się w duchu i pokierowałam się w stronę kuchni.
-Kiedy będą?
-Już są-oznajmił spokojnym tonem
-Słucham?! - powiedziałam i zaczęłam się krztusić własną śliną
-Już są
W ekspresowym tempie podreptałam do drewnianej skrzyni gdzie mieściły się strzały.
-Dla bezpieczeństwa innych może zostaw łuk w domu?
-Jeżeli nikt nie wyprowadzi mnie z równowagi to obędzie bez ofiar-odpowiedziałam i odwróciłam się celując w Hagrida. Brodacz podniósł ręce w geście obronnym i się uśmiechnął
-Postaraj się nikogo nie zabić
-A bestie?
-Oprócz bestii
Uśmiechnęłam się, pożegnałam się z Hagridem i wyszłam z domu. Zamykając drzwi usłyszałam ten irytujący głos

-Księżniczka w nie humorze?
-Odkąd zobaczyła twój parszywy ryj to tak-odpowiedziałam blondynowi na pytanie
-Czy chociaż raz mogłabyś nie być...
-Wredną suką? - przerwałam chłopakowi spodziewając się tego co powie
Blondyn westchnął i powiedział
-Sarkastyczną
-Mhmm zastanówmy się.... Nie-powiedziałam i potrąciłam łokciem blondyna

Pov Draco
Stałem w miejscu i patrzyłem jak blondynka idzię w złą stronę
-Ej Mikealson!
-Co?
-Idziesz w zła stronę
Elizabeth odwróciła się w moją stronę z załamaniem wymalowanym na twarzy po czym do mnie podeszła i zapytała
-To gdzie oni są?
-Przy wejściu do szkoły
-To niech oni tu przyjdą
-To powiedz im to
-A jak niby mam im to przekazać bez pójścia do nich?
-Jesteś zmutowanym odmieńcem więc....
-Twój ryj jest zmutowany - przerwała mi blondynka i zacisnęła ręce na swoim łuku

Pov Lizzie
Zacisnęłam ręce na łuku mając coraz większą ochotę wbić strzałe w gardło tego skurwiela. Szybko odepchnęłam od siebie tą myśl i uspokojiłam się.
-Idź po nich, a ja tu zaczekam-odparłam spokojnym tonem
-Czemu ja mam iść?
-Bo jestem dzisiaj twoją niańką i masz się mnie słuchać jeżeli chcesz wyjść cało z lasu
-Nie potrzebuje twojej troski-powiedział oburzony co mnie trochę rozśmieszyło
-Malfoy gdybym tylko mogła rzuciła bym cię besti na pożarcie i upozorowała wypadek, ale niestety dziś muszę się bawić w wiedźmina więc ta opcja nie wchodzi w grę-odpowiedziałam ze sarkastycznym wyrazem na twarzy na co blondyn westchnął i przewrócił oczami
-No dobra - powiedział zrezygnowany
i odwrócił się do mnie plecami
-Ej Malfoy!
-Czego?!
-Zabierz ze sobą na drogę-powiedziałam i pokazałam blondynowi środkowego palca
-Pierdol się
Zaśmiałam się i patrzyłam na oddalającą się sylwetkę chłopaka.

***
-Okej to zanim wejdziemy do zakazanego lasu omówmy parę zasad
-Po pierwsze każdy trzyma się w grupie i się nie oddala, a jeśli już urządzicie sobie wycieczki krajoznawcze to idzie co najmniej w dwójkach. Po drugie nie atakujcie i nie drażnijcie żadnych zwierząt, bo w pojedynkę nie macie żadnych szans, a po trzecie nie dajcie się zjeść - ciągnęłam

Pov Draco
Kiedy Elizabeth skończyła wszystko wyjaśniać wpatrywałem się na gryfona, który bawi się jej łukiem. Nagle wypuścił strzałe i już miała trafić Cho Chang kiedy Lizzie ją złapała. Wszyscy byli pod wrażeniem i nie ukrywam że ja też.
-Umówmy się że łuk zostawiacie mnie - powiedziała wrednym tonem i rzuciła strzałe w gryfona, który prawie dostał.

***
-O patrzcie kto przyszedł, wredna szlama
-Zamknij się bo znowu połamię ci nos-powiedziała wrednie Hermiona

Wow.

-Moja krew-szepnęłam jej do ucha

Mieliśmy już wchodzić do lasu gdy Malfoy i jego grupa przydupsadów zaczęli dyskutować na temat kto pierwszy nie da rady i zesra się ze strachu. Przewróciłam oczami starając się nie myśleć o tych idiotach.
-Nevile na pewno stchórzy pierwszy - odparł dumnie Dracon na co nie wytrzymałam i gęstem ręki przyszpiliłam go do drzewa.
-Malfoy mam ci przypomnieć jak na pierwszy roku darłeś się jak mała dziewczynka gdy weszliśmy do lasu? Radzę ci przestać działać mi na nerwy, bo w tej chwili jesteś zupełnie na mojej łasce i ode mnie zależy twój los
-Ale księżniczko po co te nerwy? - powiedział tym swoim spokojnym i zachrypniętym głosem

Spokojnie nie możesz go zabić, przynajmniej nie przy wszystkich.

-Nazwij mnie tak jeszcze raz to przysięgam podam cię besti na srebnej tacy-powiedziałam i rozluźniłam ręke przez co chłopak stanął na ziemi

Po tej krótkiej awanturze weszliśmy do lasu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 10, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pamiętniki Elizabeth Mikaelson (the Orginals I Harry Potter) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz