8

348 52 1
                                    

Przeszył mnie dreszcz, ale czy podniecenia, czy strachu? A może tego i tego?! Zacząłem się odwracać do niego. Już wiedziałem kto to. Ten jego głos dobrze mi mówił, że to nie kto inny jak KSIĄŻĘ PÓŁ OLBRZYMÓW BAKUGO KATSUKI

-k-k-ksi..-wydukałem pod nosem podnosząc wzrok na niego. Miał takie wyraźne rysy twarzy wyglądał lepiej niż w mandze czy anime..

-głuchy jesteś? Kazałem ci wypierdalać z mojego stołka!-warknął głośniej, a ja nagle poczułem chęć drapania się po rogach. Cholernie bardzo zaczęły mnie swędzieć. Głupio musiałem wyglądać tak gapiąc się na niego i się tylko drapiąc. Co ja w ogóle wyprawiam?!

-baaakuś! Jak tam zlecenie~? -zaśmiał się Kaminari zakładając nogę na nogę. -masz dla mnie jakąś pamiątkę?~

-zamknij się -prychnął zaciskając pięść już widziałem, że go poważnie zdenerwowałem, gdyż powstrzymywał się, by go walnąć. -a ty głuchy jesteś?!-złapał mnie za jeden róg. Co mnie zabolało, bo siłę to on miał. Był wysoki i umieścimy to były cechy olbrzyma, ale był też piękny i nie jadł ludzi to były też cechy człowieka. Razem wychodziło coś wspaniałego! On! Woooo mam wrażenie jakby wokół niego roznosiła się aura i kwiatki tęcza i w ogóle awwww...nawet nie zauważyłem, że wyprostowałem skrzydła i mocno wypiąłem pierś.

-baku, zostaw go to jeszcze dziecko-mruknęła wróżka wtedy poczułem jak ten mnie łapie za skrzydło to już było takie dziwne czułem, że jest one jakieś delikatne. Wtedy on mnie pociągnął za nie, a ja wylądowałem na ziemi z nieprzyjemnością

-to po chuja gadacie z bachorem-zmarszczył brwi

-w-wypraszam sobie jestem prawie w waszym wieku!-wstałem z ziemi, a cała czwórka się na mnie popatrzyła

-a ty skąd wiesz, że mamy dziewiętnaście lat?-popatrzył na mnie Kaminari bawiąc się swoim piórem, które miał na kapeluszu, który zdjął. No i wpadłem. Czułem jakby miałbym się zaraz roztopić tam czy, co gorsza, dowiedzą się prawdy. Chciałem już powiedzieć jakąś wymówkę.

- przed chwilą mu właśnie powiedziałeś ile mamy -prychnął Bakugo zanurzając swoje miękki usta w kuflu, który był pełny alkoholu. Uderzył blondyna w głowę swoją pięścią -na chuja zbierasz informacje o nas...-prześwietlił mnie wzrokiem, a ja się wzdrygnąłem

-nie...ja...nie robię tego po prostu po tym, że...-zarumieniłem się, a wtedy bakugo wstał z miejsca z którego mnie przed chwilą wyrzucił

-dobra ja spadam idę spać

-tak wcześniej baku!? Może jeszcze się napijesz albo pogadasz z kolegą~

-nie prowokuj mnie by moja pięść pogadała z twoją twarzą-warknął -suwaj się -przeszedł obok mnie, a ja poczułem dreszcze ale poczułem też mocne swędzenie rogów. Czy ja mam jakieś na niego uczulenie albo coś?...mieć uczulenie na ukochanego!? Jezu, jaki byłby to wstyd!

///

miłość nie wybiera | KiribakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz