dociekliwosc nie zawsze popłaca

4.6K 355 17
                                    

Dzień po wyścigu, po obaleniu dotychczasowego mistrza dwóch kółek.
AMY
Wszystko mnie boli, każdy mięsień i najmniejsza kosteczka. Znacie to? Choroba was rozkłada i nie chcecie nic tylko żeby przeszło, żeby znów móc zaczerpnąć powietrza pełną piersią.
-No i jak kochanie? - Zapytała moją Mama wchodząc do mojego pokoju.
-Możesz szykować pogrzeb.
-Nie żartuj córuś. Wyzdrowiejesz, przynioslam ci ciepłej herbaty z miodem i aspiryne. Niestety muszę iść do pracy ale Nick i Liv zaraz wrócą ze szkoły.
Spojrzałam na zegarek. Czternasta? To ile ja spałam?
- Odpocznij. Jutro już weekend to nie będziesz miała dużo zaległości.- pocałowała mnie w czoło i wyszła zamykając za sobą drzwi.
Zostałam sama z gorączką. Wzięłam tabletki po których zasnęłam jak dziecko. Obudził mnie dźwięk przychodzących wiadomości.
Jedna była od mojego chłopaka, który pytał jak się czuję, druga od dawnego kolegi Nicka - Thomasa z tym samym pytaniem.
Odpisałam na obydwie wiadomości i zobaczywszy na zegarek, zorientowałam się ze mój brat z Liv powinni być już w domu. Z wielkim trudem zwlokłam się z łóżka i doczłapałam do sąsiadującego pokoju, który okazał się pusty. Poszłam więc w kierunku pokoju Nicka i bez pukania weszłam do środka. To co tam zobaczyłam wprawiło mnie w wielkie osłupienie... Mój kochany braciszek całował moją najlepszą przyjaciółkę!
-Co tu się kurwa dzieje?! - Zapytałam ochrypłym głosem. A dwójka odsuneła się od siebie jak oparzeni.
-No czekam na jakieś wyjaśnienie.
-Bo my...Eee...-jąkała się Liv.
-Jesteśmy razem -dokończył za nią Nick.
Zaczęłam piszczec jak szalona i rzuciłam się im na szyje, a oni patrzyli na mnie jak na wariatke.
-Tak się cieszę! Ale i tak jestem na was wściekła że nie powiedzieliście mi wcześniej. Nigdy wam tego nie wybacze.
-Chcieliśmy ci powiedzieć, ale nie wiedzieliśmy jak zacząć ten temat.
-Żartujesz! Widziałam jak patrzysz na Liv i ona na ciebie, wiedziałam że coś się świeci. Zmieniając temat byliście wczoraj na wyścigu? Kto wygrał?
Nick
Cała Amy tylko motory w głowie. Cieszę się jednak że zaakceptowała mój związek z Liv - kocham je obydwie nad życie. Odpowiedziałem jej jak wyglądało całe starcie. Do tej pory dziwi mnie że Thomas wygrał nigdy nie był jakimś specjalistą w tej dziedzinie. I to że moja siostra pożyczyła mu swoją wymarzoną yamahe kopie motocyklu taty -cud. W sumie zawsze dobrze się dogadywali.
-To ja już wam nie przeszkadzam...-ziewneła moja siostra wstając z miejsca zajmowanego na łóżku - możecie zrobić jakąś malutką Oliwie albo Hubercika.
Zaczęła się śmiać, a ja rzuciłem poduszką w ślad za nią.
-To na czym skończyliśmy zanim nam perfidnie przerwano? -Usmiechnąłem się zadziornie do, mojej dziewczyny.
-Właśnie mówiłeś jaka to jestem cudowna, piękna, że twoje życie bez mojej osoby nie miało by sensu...
-Kochanie pomyliłas bajki. Jak już coś to mówiłem że jesteś moim światem...- przytuliłem ją do siebie najmocniej jak umiałem. Nie mogę uwierzyć że tak długo się wahałem.
Mark
Przegrałam. Przegrałam. Kurwa jak ja mogłem przegrać? Chcę rewanżu!
-Masz może numer do tego Thomasa? -zapytałem swojego przyjaciela
-Nie, ale Nick pewnie będzie miał...
- Wiesz gdzie mieszka?
- Tak, w końcu byłem po nich żeby wziąść ich na wyścig.
-Podaj mi adres-przerwałem mu.
-Co ty chcesz zrobić?
-Odebrać swoje miejsce na szczycie...- odpowiedziałem biorąc kluczyki od samochodu.
_________________________________________

Pasja We Krwi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz