- No więc, z czym macie problem? - zapytała McGonagall, kiedy już wszystko jej wytłumaczyliśmy.
- Nie możemy otworzyć tej książki, a prawdopodobnie znajduję się tam informacja na temat jak zmienić zmieniacz czasu, żeby cofał się, ale do przodu - wytłumaczyła Dorcas.
- Pokażcie mi tą książkę - oznajmił procesor, a Syriusz natychmiastowość położył książkę przed nią.
McGonagall wzięła książkę do ręki i zaczęła się jej uważnie przyglądać. Na dodatek szeptała sobie coś sama pod nosem, czego nie mogliśmy usłyszeć.
- Skąd macie tą książkę? - zapytała nagle, odwracając wzrok z książki na nas.
- Wyszło tak, że wkradli-
- Wkradłem się sam do biblioteki w ministerstwie - przerwałem Remusowi, który teraz przyglądałem mi się ze zdziwieniem.
- Masz pojęcie, że to było niebezpieczne?
- Zdaje sobie z tego sprawę, ale chce wrócić do domu. Mam tam przyjaciół, którzy sami sobie nie poradzą, mam tam miłość swojego życia, która napewno się martwi o mnie, kolejna wojna czarodziejów, zmierza do nas wielkimi krokami. Kiedy Voldemort się odrodzi... - zabrakło mi tchu na dalsze mówienie. Słowa które powiedziałem, sprawiły, że po moich policzkach spływały pojedyncze łzy.
- Dobrze, pomogę wam, ale nie dużo. Mogę jedynie otworzyć tą książkę - powiedziała profesor Minerva, która uśmiechnęła się miło w moją stronę.
- Dziękuję - mruknąłem do niej, wycierając dłonią łzy.
Po ledwo dwóch minutach, książka była otwarta. No kto by pomyślał, że wystarczyło połączyć na okładce klucz do zamka. Wszyscy widząc jak książka się otworzyła, wydali głośne "Aaaaaa!" oraz "Już wiemyyy".
- No więc, resztę zostawiam wam. Mam nadzieję Harry, że uda Ci się wrócić do siebie - powiedziała miło profesor.
- Dziekuje, też mam taką nadzieję - powiedziałem.
- Muszę już się zbierać, Hagridzie zostaw tego pająka i chodź ze mną - powiedziała Minerva, a Hagrid włożył kątnika do kieszeni i poszedł za McGonagall.
- Teraz tylko musimy poszukać czegoś o zmieniaczu czasu - westchnęła Emmelina Vance.
Wszyscy szukali na zmianę, oczekując że coś znajdą. Minęły dwie godziny, a wszyscy zaczęli myśleć, że to na nic.
- Mam! - krzyknął uśmiechnięty Syriusz pokazując wszystkim co znalazł.
- Dość skomplikowane, sądzę że nie damy rady - oznajmiła Marlena Mckinnon.
- Daj spokój, musi nam się udać - powiedział Remus uśmiechając się.
Wszyscy wzięli się do pracy. Część osób sprawdzała dokładnie, co trzeba zrobić, inni pracowali przy zmieniaczu czasu, a reszta szukała potrzebnych przedmiotów.
- Słuchajcie jeśli to się uda i wrócę do siebie, zapomnicie o mnie - powiedział Harry spokojnie.
- Zdajemy sobie z tego sprawę, najważniejsze, że ty nie zapomnisz - powiedział Syriusz.
- Tak...wiem, ale ból w sercu zostanie. W końcu, straciłem was w mojej rzeczywistości, więc będzie mi źle bez was. Zawsze chciałem poznać was wszystkich za młodu, żeby zobaczyć na żywo wasze charaktery. O większej części z was słyszałem tylko pojedyncze słowa i opowiadania, kilka osób poznałem, ale i tak to się skończyło...- mówił Harry, przypominając sobie śmierć co niektórych osób.
- Dobra teraz tak na serio, kto z naszej wspaniałej czwórki pożyje najdłużej? - zapytał James uśmiechając się.
- Najdłużej pożyje Remus - odpowiedział Harry spokojnie.
- A najkrócej? - zapytał Peter
- Najkrócej tat- James - odpowiedział Harry, prawie się myląc.
Wszyscy zaczęli wypytywać o to, jak jest u niego. Kto nie żyje, kto żyje, kto jaki był. Harry spokojnie odpowiadał, ale unikał pytań typu "Skąd Voldemort wiedział gdzie mieszkali Potterowie", bo nie chciał psuć ich przyjaźni. W końcu Harry zdawał sobie sprawę, że gdyby jak kolwiek zmienił przeszłość, to byłyby tego koszmarne skutki w przyszłości.
Pracowali nad zmieniaczem czasu sporo czasu, ale mimo tego bardzo dobrze się przy tym bawili. Wszyscy ze sobą współpracowali, nawet Snape wspólnie pracował z Jamesem i Syriuszem, kiedy dostał takie zadanie.
- Harry?
- Tak, Lily? - zapytał Harry odwracając wzrok do dziewczyny.
- Jeżeli nam się uda to naprawić...zostałbyś z nami jeszcze przez kilka dni? No wiesz co nie chce tak od razu się rozstawać z tobą...- powiedziała dziewczyna uśmiechając się miło.
- Oczywiście, postaram się - odpowiedziałem chłopak poprawiając okulary.
- Jesteś strasznie podobny do Jamesa - powiedziała.
- Wszyscy mi to mówią, tylko oczy mam po...tobie - oznajmił Harry.
Dziewczyna nic już nie odpowiedziała, tylko uśmiechnęła się do niego. Można było dostrzec, jak jej oczy zaczynają się szklić, przez napływające łzy.
- Cieszę się, że mogłam cie poznać - powiedziała po chwili ciszy.
- Dobra już dosyć tych smutów! - krzyknął Syriusz, wycierając niewidzialną "łzę" spod oka.
*
Minęło kilka godzin. Wszyscy zmierzali już do końca, ukończenia zmiany zmieniacza czasu. Zrobiło mi się ciepło na sercu, widząc jak wszyscy rwą się do pracy przy tym, żebym mógł wrócić do domu. Byłem zaskoczony również tym, że Severus w tym wieku był uprzejmy...gdyby jeszcze był taki na starość.
- Myślę, że chyba skończone - powiedział Remus przyglądając się zmieniaczowi.
- Te "chyba" mnie niepokoi - powiedziała Lily, obserwującą poczynienia Remusa.
- Dobra, napewno skończone - poprawił się Remus.
Znowu w kwaterze głównej, rozległo się pukanie do drzwi. Było dokładnie takie same, jak poprzednio, ale trwało dłużej i wydawało się, że osoba za drzwiami oczekuje otworzenia.
- To pewnie znowu Hagrid, albo Dumbledore z McGonagall - powiedział Frank Longbottom uśmiechając się i podchodząc do drzwi.
Otworzył je powoli uśmiechając się ciągle. Za drzwiami jednak nie było tych osób, o których myśleliśmy. To był ułamek sekundy, kiedy wszyscy wyciągnęli różdżki i celowali w tą osobę. Wszyscy, oprócz Syriusza, który widać było że jest w szoku. Usta miał lekko otwarte, a w oczach powstawały mu łzy.
- Ty...- wydusił z siebie, ledwo co.
Osoba za drzwiami było widać że jest przestraszona. Ręce się jej trzęsły, a policzki były pokryte łzami. Rękaw koszuli miała podwinięty, przez co było widać Mroczny Znak.
*********

CZYTASZ
Under Hate| Drarry | ZAWIESZONE
FanfictionMinął niecały rok od II wojny o Hogwart. Losy trójki Gryfonów podzieliły się i mogą polegać tylko na sobie. Ron Weasley po wojnie postanowił ułożyć swoje życie z Lavender Brown, Hermiona Granger została zatrudniona w Ministerswie Magii w Departamenc...