[- Puk, puk]

583 41 27
                                    

Tej nocy pogoda nie była zbyt łaskawa dla tych, którzy uwielbiają ciepłe noce... Deszcz wręcz dobijał się do środka domów.

Trzech Kakushin właśnie biegło przez korytarz rezydencji motyla. Byli oni nie zwykle spięci i jeden z nich krzyknął do drugiego:

 - Jak to się stało?! Przecież nie mógł uciec!

 - Nie wiem! Nie pytaj mnie o to!- krzyknął jego kolega.

 - Musimy powiadomić mistrzynię Kochou i mistrza Tomiokę!- krzyknął kolejny.

 - Ja biegnę do mistrza!- krzyknął jeden i pobiegł w kierunku jego miejsca pobytu.

Zakryci ludzie znaleźli kobietę w swoim pokoju. Jeden z nich odsunął mocno drzwi co od razu nie spodobało się filarce. Zlustrowała go złowrogim wzrokiem, ale ten wykrzyknął:

 - Kochou-sama! Aoki Hiroto ! Uciekł...

------

 Na dotąd piaszczystej drodze zrobiło się ogromne bagno. Krople wciąż pogłębiały kałużę, a mały zielony świerszcz schował się pod liściem trawy. Odskoczył gdy wysoki, prawie do kolona, mocny, czarny but stanął na brudnym podłożu, rozchlapując wodę dookoła.

 - Aya gdzie twój mundur?- zapytała ciemnowłosą, stojącą do niej tyłem, pani Kato.

Aya miała na sobie czarne, wiązane szarymi lśniącymi sznurówkami, buty. Wystawały z nich nogawki  czarnych spodni dresowych. Nosiła jedynie pasek od munduru, na którym wisiały przedmioty takie jak trucizna czy przyrząd do przyciągania jej ciała. Tułów został okryty czarną przylegającą koszulką. Jednak plecy zasłaniała peleryna wykonana z jej haori, a na głowie nosiła kaptur wykonany z tego samego materiału co peleryna. Twarz została zasłonięta czarną maską, poplamioną fioletową farbą ( tak wiem, na okładce jest napisane: ,,Dziesiąty filar". Jednak miał być to nagłówek książki, dlatego tego, nie bierzcie pod uwagę)

 - To nie jest sprawa Korpusu. Tylko moja. - Odpowiedziała poważnie dziewczyna.

 - Ro-zumiem... Aya - zapytała się nieśmiało- Co masz zamiar zrobić z tymi wszystkimi potworami? Zabijesz je?

 - Nie...- powiedziała spokojnie- Co mi po ich śmierci? Będą wolni od bycia demonem, spotkają swoje rodziny... Możliwe, że nawet pójdą do zaświatów. Czy to jest godna kara?

Aya stojąca plecami do kobiety odwróciła się. Mimo że miała maskę, widać było jej uśmiech.

 - Sprawię, że będą błagać o śmierć- powiedziała znacznie poważniej.- Jeszcze nie wiedzą, z kim zadarli...- zmarszczyła brwi.

Kato czuła od dziewczyny złość, jednak nie była ona wybuchowa, tylko spokojna. To właśnie przerażało odrobinę kobietę. Wiedziała, od zawsze, że Aya jest dobra, ale nigdy nie sądziła, że jej złowroga aura będzie tak paraliżująca.

 - Kato-san schrony nie uległy destrukcji? Proszę, abyście tam przeczekali noc. Do naszego powrotu dobrze?- tym razem powiedziała do niezmiernie miło. Tak jak na co dzień miała w zwyczaju.

 - Ee. Tak!- powiedziała nagle obudzona Kato.

 - Dobrze. Macie piętnaście minut, aby się schować. Potem zablokuję wejścia, żebyście spokojnie przespali tę noc. Klapki wentylacyjne działają?

 - Tak.

 - Świetnie. Więc idź, zaniosę do was również Chikę dobrze?

Kobieta spojrzała na nią zdziwiona jakby nie wiedziała, dlaczego w ogóle o to pyta.

[Dziesiąty filar] Tomioka Giyuu x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz