7. Wspomnienie

513 22 31
                                    

Pov. Ame

     Zaprowadziłem Rosję do łazienki. Usiadł na brzegu wanny, a ja zacząłem grzebać po szawkach szukając bandaży itp. Gdy znalazłem już wszystkie potrzebne środki usiadłem koło chłopaka. Na twarzy Ruska  widziałem strach kiedy odsłaniałem jego rękaw.
A: Ej. Nie bój się. To nie powinno boleć ^^
R: Tsa...

Rozwinąłem bandaż, który był na jego ręce. Moim oczom ukazała się wielka, głęboka rana oblana krwią...zaniemówiłem.
A: Rosja... To trzeba szyć...
R: ...
A: Co ci się stało?! Kto Ci to zrobił?!
R:...
A: Proszę powiedz mi... daj sobie pomóc...
R: Finlandia...
A: To on ci to zrobił? Kiedy?!
R: Wczoraj gdy wracałem do domu. Zaatakował mnie z tą swoją bandą...
A: Ale, że nożem?!
R: Nie kurwa miotłą.
R: Mieli ze sobą też kij beysbolowy...
Wtedy chłopak zdjął uszankę i pokazał mi opatrunek na głowie.
R: I zrobili mi to...
A: Rosja musisz iść z tym do szpitala!
R: N-nie...
A: Pomogą Ci...
R: Nie chcę...
A: A co będzie jak wda ci się zakażenie?!
R: Nic...
A: Chcę Ci pomóc! Jeśli sam tam nie pójdziesz to ja cię tam zaciągnę.
R: Więc proszę bardzo. Ja nie mam zamiaru tam iść.
A: >:(

TIME SKIP w szpitalu

Pov. Rosja

     Nie wiem jak mu się to udało ale zaciągnął mnie tu. Nie jestem jakimś antyszczepionkowcem. Ja i moje siostry szczepimy się normalnie.

(nie. Ja tutaj nie reklamuję szczepionek na koronę jak coś XD)

Ale boję się szpitala. Byłem mały gdy moja mama zachorowała i tu trafiła. Właściwie to choroba wyszła na jaw rok po narodzinach Białorusi (najmłodszej siostry). Pamiętam wszystko jak przez mgłę. Działo się to... tak szybko...

< wspomnienie>

R: Tato? Gdzie mama?
Zs(ZSRR) : Na badaniach synku.
R: A czemu?
Zs: Bo jest chora. Ale będzie dobrze.
Rosja przytulił się do taty tak jak reszta rodzeństwa i czekał.
(dla wiadomości Białoruś miała wtedy rok. Kazachstan 3 lata, Ukraina 4, a Rosja 5/6)
Nagle z sali w której znajdowała się matka rodzeństwa wyszedł lekarz. Jego mina nie wróżyła niczego dobrego.
Zsrr wraz z białorusią na rękach poszedł rozmawiać z lekarzem, a rodzeństwo zostało samo.
U: Rosja? C-czy mama u-umrze?
R: Tata powiedział, że będzie dobrze więc chyba nie.
Kaz: Możemy ją zobaczyć?
R: Nie wiem. Poczekajmy na tatę i wtedy go zapytamy.

Zsrr wrócił po 10 minutach. Płakał. Dzieci podbiegły do niego pytając co z ich mamą. Kiedy będą mogli ją zobaczyć, odwiedzić i przytulić.
Zs: Dzieci m-mama...
Łzy spłynęły po jego twarzy. Rodzeństwo natychmiast umilkło.
Zs: Zachorowała n-na gruźlicę...
( na potrzeby książki uznajmy, że gruźlica była wtedy jeszcze groźna)
R: Ale wyjdzie z tego tak?
Zs: ...Nie chcę w-was okłamywać. T-to jest śmiertelna choroba...
U: Czyli m-mama umrze?!
Zs: * zaczyna płakać*
Ukraina i Kazachstan zaczęły płakać przytulając się do taty natomiast Białoruś spała na jego rękach. Tylko Rosja stał patrząc w podłogę, a łzy napłynęły do jego oczu.
R: Kiedy j-ją zobaczymy?
Zs: To c-choroba zakaźna. Nie możemy do niej wejść. Możesz ją zobaczyć p-przez szybę. Tam.

Powiedział wskazując w punkt w którym Rosja będzie obserwował swoją ukochaną mamę przez następny miesiąc, aż do jej śmierci.
Podszedł do szyby i zaczął przyglądać się kobiecie leżącej na łóżku. Była blada. Miała podkrążone oczy. Jej ubranie było białe. Widniały na nim małe czerwone plamy od krwi. Kobieta mimo bardzo słabej formy wstała z łóżka i podeszła do szyby.
Rosja przyłożył do niej rączkę z jednej strony, a jego mama z drugiej. Kobieta podeszła do drzwi które były obok szyby. Przez szparę pod drzwiami wsunęła małą kopertę i kartkę. (szyba nie była dźwiękoszczelna)
- Koperta jest dla ciebie kochanie, a list daj tacie. Dobrze?
R: D-dobrze mamo.
- Pamiętaj, że bardzo was kocham.
R: My ciebie też.
Kobieta nagle zaczęła mocno kaszleć i co jakiś czas pluć krwią. To był przerażający widok. Chłopiec szybko podniósł kartkę i kopertę. Do sali jego mamy wbiegli lekarze w maskach, a wystraszony chłopczyk pobiegł do taty. Jego mama zmarła miesiąc później... Następnie jego ojciec kilka lat później.

<koniec wspomnienia>

Wspominając to wszystko zacząłem płakać. Jak już wcześniej wspomniałem nienawidzę okazywania emocji ale tej piekielnej rozpaczy nie mogłem powstrzymać. Widok mojej mamy ( i taty z resztą  też ) przed jej śmiercią zostanie mi w głowie na zawsze...

<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Taki smutny rozdział :<
~694 słowa~

Pa pa 😭💔

,, Życie to nie bajka &quot;~rusame 🇷🇺🇺🇲~ [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz