"Hoseok." rozkazał Yoongi "Wyjdź na zewnątrz."
Jego ton był uroczysty, ale jak zwykle wyglądał na spokojnego. Nie zamierzał jej wypuszczać. Wiedziałem to.
A gdyby to zrobił, zaciągnąłbym ją z powrotem.
Skinąłem głową i wyszedłem, zostawiając ich rozmowę. Zresztą nie miałem jej teraz nic do powiedzenia.
Przyszedłem po nią. Ryzykowałem życie dla niej i jej brata. Ryzykowałem, że potrąci mnie ten sam człowiek, który zabił moją siostrę. A kiedy miałem okazję go przepędzić, aby ukończyć misję, do której dążyłem przez ostatnie trzy lata, stanęła przede mną i błagała mnie o poddanie się.
I zrobiłem to jak idiota.
Dla niej.
A teraz znowu o niego błagała. Chciała, żebyśmy pozwolili jej odejść? Walczyć o jej prawdziwą miłość?
Do piekła z nią. Czy ona w ogóle o nas nie myślała? Czy ona nie myślała o m-
"Hoseok." ponownie rozkazał Yoongi.
Wróciłem do namiotu, nie patrząc na nią. Nie chciałem nic do niej czuć "Tak szefie?"
"Zabierz Y / N z powrotem do namiotu i obserwuj ją. Od teraz nie jest już naszym sojusznikiem. Jest naszym wrogiem."
Szczęka Y / N opadła, gdy spojrzała na mnie zmieszana. To wkurzyło mnie. Miała czelność być zaskoczona? Po wszystkim?
Ukłoniłem się "Zrozumiałem."
Pochyliłem się do przodu i złapałem ją za ramię, wychodząc z namiotu Yoongiego i wracając do naszego. Krzyknęła, ale nie zwracałem uwagi. Byłem zbyt sfrustrowany, żeby już się tym przejmować.
Kiedy dotarliśmy do namiotu, wrzuciłem ją do środka. Upadła na łóżko, łzy spływały jej po twarzy. Odwróciłem głowę. Spojrzenie na nią taką, jaka była teraz, sprawi, że moje serce stanie się miękkie.
"Hoseok, proszę, błagam cię.."
Skłoniła mi się głęboko, opierając czoło o ziemię. Po raz pierwszy okazała mi taki szacunek.
I to było dla niego.
"Nie rób tego." powiedziałem stanowczo.
"Gdybym wiedziała, że mój brat jest winny, nigdy bym tu nie przyjechała." szlochała "Głowa Namjoona jest na rąbanym bloku i to wszystko moja wina."
Zacisnąłem zęby "Dlaczego myślisz, że obchodzi mnie go?"
Łzy spływały jej po twarzy, a oczy błyszczały z desperacji.
"Ponieważ... Zależy ci na mnie."
Zakpiłem i ponownie odwróciłem wzrok. Wtedy wiedziała? Znała moje uczucia? A jednak ona...
"Proszę." powiedziała, wstając.
Zrobiła krok do przodu, podeszła bliżej i chwyciła moją szatę. Nie było żadnej przestrzeni między nami, jej ciało przy moim. To było bardzo podobne do tej nocy, kiedy dźgnęła mnie w nogę; rozpaczliwie płacząc przy mojej piersi, prosząc, żebym ją zrozumiał i pomógł jej.
I tamtej nocy... Zdecydowałem, że jest moja.
Ale ona nigdy się na to nie zgodziła, prawda? Chciała...
Być jego. To on zawsze będzie między nami.
"Proszę." błagała ponownie "Zrobię cokolwiek."
Zrobiła to.
Zaciskając mocniej zęby, przeczesałem dłonią jej włosy, a potem pogładziłem miękką skórę na jej szczęce. Jej usta drżały. Przesunąłem opuszkami palców po krawędziach, myśląc o różnych sposobach, na jakie mogłem je uciszyć.
"Byle co?" powtórzyłem.
Oddech minął.
"Tak." odpowiedziała.
Kiedy zamknęła oczy, wiedziałem, że zrozumiała mój sens. Trzeba było wszystkiego we mnie, żeby się powstrzymać. To był drugi raz, kiedy była gotowa mi się oddać.
Ale... Myślała o nim.
Mogłem go z niej zmusić. Zdominuj ją, dopóki nie wymazam jego pamięci.
Ale nie tego chciałem między nami. Chciałem, żeby mi się oddała, ponieważ czuła do mnie to samo, co ja do niej. Nie mogłem jej tak wziąć. Nie, kiedy była zdesperowana, wrażliwa i myślała o nim.
Za bardzo ją za to kochałem.
Zamiast tego ścisnąłem jej nos.
"Głupia." powiedziałem "Nauczyłem cię walczyć, a nie poddawać się. I nie biorę ciał do interesów. Martwe lub żywe."
Odszedłem, zanim mogłem zmienić zdanie.
Słyszałem, jak jej oddech i serce pękały, gdy odwróciłem się do niej plecami. Ale ja się nie rozpadałem. Nie tym razem.
Ona była moja.
Nie mogła do niego podejść. Dopóki nie zrozumiała, co dla mnie znaczyła. Mogłaby mnie nienawidzić do dnia śmierci, gdyby chciała. Przynajmniej by mnie pamiętała.
W drodze do więzienia wyobrażałem sobie, jak powiem jej o swoich uczuciach do niej, ale nie mogłem jej teraz powiedzieć. Nie była w stanie tego zaakceptować. Ale któregoś dnia zamierzałem jej pokazać, co czułem. Pewnego dnia to zrozumie.
Któregoś dnia uczynię ją moją.
_________________________________
CZYTASZ
The Rebellion (BTS Rap Line x Reader) Tłumaczenie PL
Fiksi PenggemarHoseok: Dlatego nazywają mnie Mistrzem, kochanie. Teraz twoja kolej. Powiedz to. Yoongi: Jeśli tak bardzo chcesz mojej pomocy, musisz mi coś dać w zamian. Coś, czego nie mogę dostać nigdzie indziej ... Namjoon: Jeśli chcą cię zabrać z powrotem, musz...