Rzucała się i obracała, jakby świat torturował ją przez sen.
Znałem to uczucie.
Minęły dni, odkąd Hoseok wyszedł, by znaleźć pozostałych, a Y / N nie spała spokojnie od jego wyjazdu, pomimo ilości obowiązków, które jej do wykonania kazałem. Mogłem powiedzieć, że była obolała, słaba i wyczerpana... Słowa, których nie chciałaby usłyszeć, gdybym kiedykolwiek wypowiedział je na głos.
Ta kobieta... Jakby bycie słabym było najgorszą rzeczą, jaką można nazwać innym człowiekiem. Głupi, samolubni, chciwi, szaleni, źli... To były przymiotniki, o które ludzie powinni się martwić. Nie słaby. Słabość miała granice. Granica. Miejsce na odpoczynek. Ale ta kobieta nie miała żadnych ograniczeń, żadnych granic ani odpoczynku. Nie chciała się wycofać. Odmówił przyjęcia tego, co było przed nią.
Yujin była taka sama. A teraz był tylko jeden sposób, żeby ją opisać.
Nie żyje.
Gdyby Y / N nie mogła zaakceptować swoich ograniczeń i słabości, skończyłaby w ten sam sposób.
Jin ostatnio wydawał jej rozkazy, a ja na to pozwoliłem. Na razie.
"Gdzie ona jest?" zapytałem Jina, który właśnie rozpakowywał ostatnie z aktualnej transakcji.
Przerwał, zanim odpowiedział "Ogrody. Dlaczego pytasz?"
"Tylko sprawdzam."
"Uważnie ją obserwowałeś."
"Twój punkt widzenia?"
Wzruszył ramionami "Tylko obserwacja."
W jego oczach pojawił się błysk zarozumiałości.
"Uważam na wszystkich." powiedziałem, podchodząc bliżej "Zapamietaj to."
Nic nie powiedział, ale lekko wykrzywił wargę, kiwając głową.
Zawróciłem w stronę ogrodów, mijając po drodze namiot Hoseoka. Niech go szlag. Jeśli nie przeżył, to co? Miałbym na rękach krew całej rodziny Jungów? Był niesfornym draniem, ale był najlepszym wojownikiem, jakiego kiedykolwiek miałem.
A co więcej... Był moim najbliższym przyjacielem.
Nie żebym mu to powiedział. Miał nade mną zbyt dużą władzę. Był wystarczająco zarozumiały.
A jeśli mu się nie udało, co miałem zrobić z tą kobietą?
Dotarłem do ogrodów, zatrzymując się, gdy ją zobaczyłem. Pracowała dobrze, ale jej oczy były zaszklone, gdy bezmyślnie odgarniała ziemię na stos. Potrząsnąłem głową. Przypuszczałem, że nie mogła przestać o nim myśleć. Ta obsesja pochłonęła ją w całości.
Coś we mnie nie mogło znieść patrzenia, jak pochłania ją ciemność.
Nawet mnie nie usłyszała, kiedy do niej podszedłem.
"Skoncentruj się na swojej pracy, kobieto."
Spojrzała na mnie, najwyraźniej wybijając się z oszołomienia. Sięgnąłem w dół i podciągnąłem ją na nogi, patrząc na jej brudne ręce.
CZYTASZ
The Rebellion (BTS Rap Line x Reader) Tłumaczenie PL
FanfictionHoseok: Dlatego nazywają mnie Mistrzem, kochanie. Teraz twoja kolej. Powiedz to. Yoongi: Jeśli tak bardzo chcesz mojej pomocy, musisz mi coś dać w zamian. Coś, czego nie mogę dostać nigdzie indziej ... Namjoon: Jeśli chcą cię zabrać z powrotem, musz...