Wróci z nią.
Powinienem poczuć ulgę. Nasi ludzie byli ratowani, podobnie jak T / N.
A co do tego, co stało się z Kim Namjoonem... Cóż... Nie miałem teraz nad tym kontroli. Nie zamierzałem się w to mieszać.
Powinienem był zarządzić jego egzekucję. W końcu poderżnął gardło Yujin i zabił wielu naszych ludzi, gdy był na swoim miejscu.
Ale jednocześnie był naszym dostawcą.
Moja pokręcona ciekawość była jedyną rzeczą, która powstrzymywała mnie przed wydaniem rozkazu.
Dlaczego miałby współpracować z Jinem, aby utrzymać nas przy życiu?
"Poszliśmy za T / N do Czerwonego Domu." powiedział mój podwładny "Wyszła w pośpiechu i wylądowała w towarzystwie kapitana Kima. Jin ich spotkał. Wydawało się, że między nimi nie było złej krwi. Jin zostawił ją z Kapitanem Kimem."
"Czy ona żyje?" spytałem.
"O ile nam wiadomo. Mogła być handlem, albo zostawił ją pod swoją opieką, żeby zebrać informacje. Albo jedno i drugie."
Tak... Już wcześniej robił takie rzeczy. Nie dałbym mu tego zrobić.
Nakazałem mojemu komunikatorowi ciszę, czekając na odpowiedni czas, żeby powiedzieć Hoseokowi. Z jego śliskim stanem psychicznym musiałem poczekać, aż będę mógł go wystarczająco dobrze kontrolować, w przeciwnym razie zabije siebie i wszystkich innych. Wystarczyło mu powiedzieć na kilka dni przed planowanym ratunkiem dla naszych ludzi. Do tego czasu jego umysł zaczął się uspokajać, a powiedzenie mu, że jest w twierdzy Kima, sprawiło, że jego dzikie oczy stały się jasne.
Był ostrzejszy niż wcześniej. Mogłem to powiedzieć. Miałem tylko nadzieję, że jakiekolwiek uczucia, jakie do niej żywił, nie przesłaniają jego oceny. Nie chciałem, żeby miał na rękach krew kogoś, kogo kochał, tak jak ja.
Miłość... Czy ktokolwiek z nas mógłby żyć w takim życiu z tak ryzykownymi emocjami? Mój ojciec nie mógł. A jeśli historia się powtórzy? Czy to byłoby tego warte?
Kroki przerwały moje myśli. Spojrzałem przez ramię i zobaczyłem mojego drogiego kuzyna, a jego jedyne odwzajemnione było puste spojrzenie.
"Witaj z powrotem, Jin." powiedziałem beznamiętnie.
Pokiwał głową.
"Dlaczego tym razem tak długo wracałeś?" zapytałem.
"Znalazłem nasz mały wyciek, który doprowadził do zasadzki. Postanowiłem sam to zakończyć. Było kilka luźnych końcówek, które też musiałem zawiązać."
Tak, w tym wysyłanie T / N z Kapitanem Kimem.
"Bez mówienia mi?" zapytałem.
"Dowiedziałem się, kiedy byłem już w mieście. Nie miałem czasu, aby wytropić gołębie i wysłać je. Musiałem działać szybko. Jako drugi w metrze założyłem, że ufam ci w tej sprawie."
Patrzyliśmy na siebie, próbując znaleźć słowa.
"Masz moje zaufanie." powiedziałem "Myślisz, że jestem głupcem, że ci to dam?"
Przez chwilę badał moją twarz. Widziałem błysk zrozumienia w jego oczach.
"Jestem lojalny wobec Rebelii." powiedział "Aż do dnia, w którym umrę, Yoongi. Zbyt wiele zawdzięczam twoim rodzicom, żeby zapomnieli o moim miejscu."
Ból błysnął w jego oczach i wiedziałem, że myśli o swojej własnej matce, siostrze mojej matki, która go porzuciła i uciekła z jakimś żołnierzem Rebelii, zanim zabroniliśmy kobietom opuszczania naszych obozów.
Przypomniałem sobie sposób, w jaki mama przez lata traktowała go jak własnego syna.
Przypomniałem sobie noc, kiedy czołgał się do obozu, pchnięty nożem i na wpół martwy, żeby nam powiedzieć, że została schwytana.
I przypomniałem sobie pierwszego mężczyznę, którego zabił w dniu, w którym próbował uratować ją z bloku egzekucyjnego.
Widząc wciąż ten ból, wiedziałem, że nie ma w nim zdrady. Zrobiłby wszystko, by nas ocalić... Nawet jeśli oznaczałoby to zaakceptowanie Kim Namjoona.
Na razie mogłem zrobić to samo.
Ukłoniłem się "Tylko sprawdzam."
"Gdzie są inni?"
"Misja ratunkowa."
"Masz na myśli..."
Ukłoniłem się.
Stał nieruchomo przez długi czas, po czym skłonił się "Jeśli nie ma nic innego."
Odchodząc, omal go nie powstrzymałem, żeby zadać jeszcze jedno pytanie.
Dlaczego złożyłeś mu ją w ofierze... Skoro wiedziałeś, ile ona dla nas znaczyła?
Ile ona zaczynała dla mnie znaczyła?
Ale zanim zdążyłem zapytać, rozległy się okrzyki zwycięstwa.
Jin i ja spojrzeliśmy na siebie, zanim pobiegliśmy na skraj obozu, aby zobaczyć zamieszanie.
Hoseok wrócił, Y / N jadąc obok niego na koniu.
Odetchnąłem z ulgą.
"To najszczęśliwszy dzień, jaki widziałem od miesięcy." skomentował Jin.
Zrzuciłem uśmiech "Nasi ludzie wrócili. Czego nie można świętować?"
Przechylił głowę na bok, a uśmiech przedarł się przez jego usta.
"O?" zapytał "Mógłbym przysiąc, że nie patrzyłeś na mężczyzn."
Z uniesioną brwią odwrócił się i odszedł, zanim mogłem temu zaprzeczyć.
Ale kiedy odwróciłem się, patrząc, jak Y / N zsuwa się z konia i wita mężczyzn, którzy ją powitali, wiedziałem, że nie mogę już temu zaprzeczyć.
Znaczyła dla mnie więcej, niż chciałem.
Kochanie było niebezpieczne... Dlatego nigdy nie zdecydowałem o swoich uczuciach do Yujin. Ale jeśli chodziło o T / N, były całkiem jasne.
Chociaż je znałem... Nigdy nie mogłem jej powiedzieć.
Wszystko, co mogłem zrobić, to chronić ją wszystkim, co miałem.
I ja bym to zrobił.
_________________________________
CZYTASZ
The Rebellion (BTS Rap Line x Reader) Tłumaczenie PL
FanfictionHoseok: Dlatego nazywają mnie Mistrzem, kochanie. Teraz twoja kolej. Powiedz to. Yoongi: Jeśli tak bardzo chcesz mojej pomocy, musisz mi coś dać w zamian. Coś, czego nie mogę dostać nigdzie indziej ... Namjoon: Jeśli chcą cię zabrać z powrotem, musz...