Z końcem lekcji nasza gówna bohaterka przecisnęła się między idącymi do domu uczniami wprost do pokoju nauczycielskiego. Nie zastała tam nawet już nauczycieli.
-Czegoś szukasz kochanieńka? - usłyszała lekko piskliwy głosik tuż za jej plecami.
Westchnęła -Tak -odwróciła się powoli -Hm?
-Tu na dole -powiedział głosik. Spojrzała na dół -Jestem dyrektorem tej oto placówki.
Wszak widok małego chomika w ubranku zmieszał dziewczynę. Wyglądał jak dla niej jak jedna z maskotek do typowego dziewczęcego domku dla lalek z jej młodości.
-Czy potrzebujesz czegoś stojąc przed pokojem nauczycieli?
-W sumie to tak. Jest pan Aizawa?
-Wszyscy nauczyciele wyszli dziś ze szkoły nadzwyczaj wcześnie z powodu przygotowań do zawodów. A czego ci potrzeba od Pana Shouty?
-No ja właśnie w sprawie tych zawodów... -westchnęła spuszczając głowe - Nie mogę w nich wystąpić.
-Oi oi, czemuż to?
-Moi rodzice dostarczali już tu parę papierów na ten temat.
-Hmm -zamyślił się -Chodźmy, zobaczymy co da się zrobić - miniaturka ruszyła swoimi malutkimi, aczkolwiek szybkimi kroczkami w stronę swojego biura, Ayano za nim - Faktycznie jest jeden taki uczeń co ma nietypową przypadłość jednak muszę się tak czy siak upewnić.
-Rozumiem - weszli oboje do biura dyrektora.
-Usiądź sobie na spokojnie na krześle i daj mi chwilę - odszedł do późniejszego pomieszczenia obok, kiedy to dziewczyna usiadła na krześle przy biurku.
Miło patrzyło się jej na to jak gryzoń stara się wspinać na szafki w poszukiwaniu teczek i innych dokumentów.
-Oh, no nareszcie - powiedział skacząc z regału - Są, zawieruszył mi się - wskoczył na biurko - A więc to ty jesteś Ayano Shirobrine.
-Tak, zgadza się.
-Faktycznie to ty jesteś tym nietypowym uczniem, oczywiście bez urazy - oglądał dokumenty -To o co chodzi konkretnie? Nie chcesz uczestniczyć w zawodach? - spojrzał na dziewczynę.
-Nie to że nie chce... Boję się że coś komuś zrobię tak jak ostatnio.
-Ah to... Racja, był to przykry wypadek, ale to było kawał czasu temu moja droga. Jestem pewien, że taka umiejętność jak twoja pomogłaby twojej klasie w wygraniu.
-Pan chce mnie właśnie przekonać do czegoś co może innym zaszkodzić?
-Niekoniecznie. Bardziej przekazać ci, że nie jesteś tym czym myślisz.
-тєη sz¢zυя мιєszα ¢ι ω glσωιє. Пιє υƒαsz мι? - dzwięk w głowie dziewczyny ogłuszył ją doprowadzając do oszołomienie i ciągłego siedzenia w miejscu patrząc się pustym wzrokiem w dal. Dyrektor dość szybko zorientował się, że dziewczyna go nie słucha.
-Halo? Panienko?
-Dziękuje, muszę już iść - powiedziała pustym głosem, wstała i bez słowa opuściła pomieszczenie nie załatwiając nic z tego co miała załatwić.
Nastolatkę odcięło od świata do tego stopnia, że robiła tylko podstawowe rzeczy jak powrót do domu, zjedzenie czegoś pożywnego, napicie się oraz powrót do łóżka gdzie nieoczekiwanie usnęła budząc się dopiero następnego dnia będąc w formie.
Krzyki matki z dołu uświadomiły ją, że jest już w swoim prawidłowym życiu.
-Ayano do cholery pośpiesz się! Spóźnisz się do szkoły!! - krzyczała.
-Zaspałam... Zaspałam...?! - zerwała się z łóżka od razu sięgając po nowy czysty mundurek który na raz ubrał.
Spakowała wszystkie książki na dany dzień i otworzyła szarpnięciem okno.
-Ayano!!
-Idę!
-Spóźnisz się na te cholerne zawody a ja do pracy!! - wykrzyczała a w kuchni posypały się talerze.
Zawody? Zadała sobie to pytanie w myślach. Przecież miały odbyć się za dwa dni lub coś takiego. Jakim to cudem stało się, że są już dziś?
CZYTASZ
My Villain Hero || Bakugou Katsuki
Fanfiction13 lat temu w Japonii żyła sobie pewna mało znana i nic nieznacząca rodzina. W jej skład wchodziła 15-letnia dziewczyna. Rodzice kochali ją najmocniej jak się tylko dało. Rozpieszczali ją i dawali swobodę by czuła się jak najlepiej, do czasu...