new manager

1K 55 9
                                    

Coraline POV:

- Że ja? Mam być waszą menadżerką? - zapytałam z niedowierzaniem.

- Znamy się tyle lat, ufamy ci i myślimy, że będziesz bardzo dobrze się do tego nadawała. - odpowiedział Dam patrząc się na mnie z nadzieją jak i reszta zespołu.

- Ale to ciągłe wyjazdy, ja mam prace i mieszkanie... - zaczelam mówić, ale Vic mi przerwała

- Jeśli się zdecydujesz, rzucisz prace i sprzedasz mieszkanie.

- Możesz mieszkać u nas, mamy jeden wolny pokój, dokupimy ci meble i wszystko co będziesz potrzebowała i po koncertach będziemy wracać do naszego wspólnego domu. - dopowiedział Dam.

- Mogę się zastanowić? Chociaż kilka godzin i dać wam odpowiedź? To nie będzie dla mnie łatwa decyzja. - odpowiedziałam i w końcu usiadłam obok nich.

- Jasne, to my będziemy się zbierać. Pomyśl nad tym i daj nam znać. Pa Cori. - powiedział Damiano i wyszli z domu. Propozycja bardzo mi się podoba. Myśle, że jestem na tak, ale muszę się jeszcze przespać z tą myślą. Wyszłam na balon zapalić a jak skonczyłam położyłam się na łóżku i rozmyślałam. Zajebiście byłoby pracować ze starymi znajomymi. Z taką myślą zasnęłam.

Damiano POV:

- Kurwa! - krzyknąłem uderzając w kierownice, kiedy wsiadłem do samochodu.

- Damiano, jeszcze nie powiedziała czy tak czy nie, więc spokojnie. - powiedziała Vic próbując mnie uspokoić.

- Jak myślicie? Jest bardziej na tak czy na nie? - zapytał Thomas. - Ja myśle, że na tak.

- Ja też myśle, że na tak. - odezwał się Ethan.

- Ja tak samo. - powiedziała Vic. - A Ty Dam?

- Pół na pół. Widziałem po niej, że była przerażona, ale jednocześnie widziałem wesołe iskierki w jej oczach, kiedy jej to zaproponowaliśmy.

- Wow, nie wiedziałem, że zauważysz takie rzeczy. - powiedział Thomas odrywając się od komórki.

- Nic dziwnego, że widzi takie rzeczy.- powiedziała Victoria i wzruszyła ramionami. - Nadal ją kocha.

- Jeśli się zgodzi być naszą menadżerką to poprosiłbym bez żadnych dram bo nie chce żeby zaraz zrezygnowała. - powiedziałem parkując pod naszym domu.

- O to nie musisz się martwić. - powiedzieli i weszli do domu. Ja jeszcze zapaliłem i zaraz też udałem się do środka. Poszedłem wziąć prysznic, kiedy wszedłem do pokoju mój telefon zaczął dzwonić i wyświetliła się nazwa Cori.

- Tak Cori?

- To kiedy podpisujemy umowę? - zapytała ucieszona dziewczyna po drugiej stronie.

- To znaczy, że się zgadzasz?

- Tak Damiano. Praca z przyjaciółmi to moje marzenie.

- Dziękuje bardzo. Nie wiem co byśmy bez ciebie zrobili.

- Nie ma za co, serio Dam.

- Umowę możemy podpisać już jutro jeśli chcesz.

- Pasuje mi. Mogę być około 13  jeśli wam to nie przeszkadza.

- Oczywiście, że nie, to do zobaczenia. Dziękuje.

- Proszę. Dobranoc Dam.

Wybiegłem ze swojego pokoju jak najszybciej i wyparowałem do pokoju gdzie siedziała reszta.

- Cori się zgodziła! Podpisujemy jutro umowę panowie i pani! - krzyknąłem na cały dom z radości.

- Na prawdę? O mój boże! To cudownie! - krzyknęła Vic i przybiegła się do mnie przytulić i zaraz w czwórkę staliśmy w uścisku. Brakowało tu jeszcze jednej osoby - naszej nowej menadżerki. Po chwili rozmowy poszedłem spać.

Wstałem rano i zobaczyłem na godzinę. Kurwa była godzina 12:30, za chwile ma być tu Cori podpisać umowę a ja jestem nieogarnięty. Szybko poszedłem pod prysznic i się ubrałem w pierwsze lepsze ciuchy. Zbiegłem do salonu szykując wszystkie umowy. Kiedy wszystko było gotowe była godzina 12:50 wiec pobiegłem jeszcze po szampana i lampki do niego. Każdy już siedział w salonie i czekaliśmy na naszą przyjaciółkę. Po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi, więc poszedłem otworzyć. Oczywiście stała w nich Cori w przepięknej sukience z uśmiechem na twarzy. Nie mogłem oderwać od niej wzroku.

- Mogę wejść? - zapytała lekko speszona.

- Oh, jasne, przepraszam. - powiedziałem i otworzyłem szerzej drzwi zapraszając dziewczynę do środka. Przywitała się z każdym i usiadła na kanapie.

- Tu masz umowę, w której wszystko jest napisane, łącznie z wynagrodzeniem i naszymi wymaganiami. Zapoznaj się i podpisz na tych kartkach gdzie jest to wymagane. - powiedziałem dając dziewczynie kartki, a ona uważnie czytała i w końcu wzięła długopis do ręki i zaczęła podpisywać. Kiedy złożyła wszystkie podpisy otworzyliśmy szampana i zaczęliśmy witać naszą nową menadżerką.

- Teraz już jesteśmy na siebie skazani Cori...

Old Love || Damiano DavidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz