●○•°•○●○•°•○●
Był to dzień letni a w powietrzu mogło się wyczuć kwiatów wąń wszelkich.Słońce powoli zachodziło,wnet pod drzewkiem wiśni rosnącym na pagórku pojawiły się dwie sylwetki zwrócone ku sobie, byli to pewnie kochankowie,wten przybliżyli się do siebie i bóg mi świadkiem pocałowali się najpewniej.Od tego wydarzenia minęły dwa tygodnie ,już nie widziani razem lecz osobnie
On z ścieżki miłości zboczył
Ona czekała na niego żałośnie
Tak mijały dni,tygodnie i dwa miesiące.
On znalazł inną
A ona rozpaczona była bezsilną.
Tak miłość się ta właśnie zakończyła
Ona do rozpaczy doprowadzona
W miłosnych ścieżkach była zagubiona
Może jeszcze kiedyś zostanie odnaleziona
°•○●○•°•○●○•°