Szczęście

420 39 6
                                    

Eren bardzo przyłożył się do zaleceń swojego taty i jego kolegi, jednak zbyt długo wszystkim zajmować się nie mógł. Gdy nie było Erena, Omedze pomagali rodzice, więc nie musiał się bać o nic. Nie trzeba było długo czekać na rezultaty, Levi przekonał się do tego, że dzieci są bezpieczne, jednak jego matczyny instynkt wciąż działał prawidłowo. Dzieci miały już swoje pierwsze pół roku, wszystko układało się jak najlepiej, nawet w planach pojawiło się kolejne dziecko, ale nie w najbliższym czasie. Uzgodnili, że poczekają jeszcze pół roku lub rok, zanim zmajstrują sobie kolejną pociechę. 

Levi zaczął pracować nad czymś, co naprawdę bardzo go pochłonęło. Na pomysł wpadła jego mama, a Eren popchnął go ku temu, aby coś takiego zrobił. Kiedy dzieci spały, Omega chwytał za długopis i zeszyt, po czym pisał historię swojego życia... Wszystko po kolei co pamiętał, każdy najmniejszy szczegół chciał opisać, wszystko z jak największą dokładnością, niektóre rozmowy w miarę możliwości również chciał dodać do swojej opowieści, jeśli się nie dało, to opisywał co w niej było...

Pisanie tej krótkiej książki naprawdę długo nie trwało, nawet nie było co opisywać, życie miał nudne i wciąż żył za krótko, aby rozpisywać się na tysiące stron.Przelewanie tego wszystkiego na papier zajęło cztery miesiące. Swoje dzieło bardzo mu się podobało, w dodatku uroku dodawał jego charakter pisma, aż chciało się pochwycić to dzieło w dłonie i zacząć czytać. Eren był dumny ze swojej Omegi. Ta książka musiała być jedyna w swoim rodzaju, nikt nie mógł jej zobaczyć prócz najbliższych dla nich osób... W przyszłości ich dzieci będą miały okazję cofnąć się w czasie do tego jak to wszystko się zaczęło... 

Eren wrócił z pracy, przywitał się ze swoją żoną, na spokojnie zjadł pyszniutki obiadek i poszedł zobaczyć, czy dzieci śpią. Na szczęście oba kochały sen nad życie, nawet im się płakać nie chciało, byle zjeść i iść spać dalej. Alfa usiadł obok swojej Omegi, objął go ramieniem i spojrzał na to jak pisze... Levi zakończył swoją opowieść wielokropkiem...

- Jaki nadasz jej tytuł? - zapytał zielonooki.

- Myślałem nad tym i wiesz co? Idealnie nada się 'Z Koszmaru Przebudzony', co ty na to?

- Idealnie - uśmiechnął się.

- 'Oto krótka historia o tym, jak pewien Omega odnalazł swoje szczęście pośród cierpienia ' - dopisał mówiąc to na głos. Zamknął zeszyt i go odłożył wraz z długopisem...

- Lepiej bym tego nie podsumował... - pocałował go krótko po czym mocno przytulił.

Tak właśnie kończy się krótka historia o tym, jak pewien Omega odnalazł swoje szczęście pośród cierpienia.

♡♡♡♡♡

No i kolejny ff zakończony. To zdanie 'Oto krótkato historia o tym, jak pewien Omega odnalazł swoje szczęście pośród cierpienia' zainspirowało mnie do napisania tego ff. Oczywiście zdanie wymyśliłam sama.





Z Koszmaru Przebudzony   [ERERI ABO] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz