Jest niedziela jest rozdział (♡ω♡ )
Sorki że dziś taki krótki rozdział ale chcę rozbudować wszystko w kolejnych rozdziałach
Żeby was pomęczyć myślą co dalej z Atsushim ( ͡° ͜ʖ ͡°)Standardowo
\_/ <- kosz na pomysły
___________________________________________Był już wieczór, Akutagawa wraz z oddziałem stalkerów nadal wędrowali, ale nagle ślady się zatarły rozmyte rzęsistym deszczem.
Sołdat położył dłoń na ramieniu młodszego, zdeterminowanego kolegi
- Smoku, odpocznijmy
- Nie! Musimy iść dalej!
- Ale nie możemy- wtrącił się do rozmowy Iskra - Wszyscy są zmęczeni wędrówką, jest zimno, pada deszcz, a do tego zgubiliśmy trop.
- Smoku, moja rada, oddział ino odpocznie w starym blokowisku, my pójdziem tropić. A jutro pogonim kota Haizenbergowi
Akutagawa wahał się ale w końcu skonał głową. Sołdat natomiast wydał szybko rozkazy. Oddział udał się do pobliskiego bloku a Ryunosuke w towarzystwie Sołdata udali się poszukać dalszych śladów uważając oczywiście na pułapki. Dłuższy czas szli w absolutnej ciszy, ale Sołdat nie byłby sobą gdyby jej nie przerwał
- Wiem, co teraz czujesz.
Akutagawa zerknął z ukosa na niego . Tamten był od niego o dobre 20 centymetrów wyższy i co najmniej o dziesięć lat starszy. Trudno było ocenić, czy jest optymistą, czy realistą. Jego nastawienie zdawało się oscylować miedzy tymi dwiema skrajnościami.
- Znam Atsushiego odkąd dołączył do zbrojnej agencji. Teraz jestem pewien, że zrobilbym wszystko, żeby go uratować, ale zanim choćby kiwniemy palcem, musimy zgromadzić maksimum informacji wywiadowczych. Gdyby podczas szkolenia Mori mnie zapytał, czy oddałbym za kogoś poza siostrą życie, roześmiałbym mu się w twarz. Teraz już nie jestem tego taki pewien. Domyśl się, gdzie jest ten na którym tak mi zależy?
Sołdat zastanowił i się wskazał na wschód. -Po drugiej stronie tej brzydkiej doliny. Na terenie zamieszkanym niegdyś przez dzikich ludzi jak to wołają. Tam kiedyś mieszkał, nie wiem jak jest teraz.Z plotek wiem tyle że lykeni tam czasem się kręcą. Rzadko, choć teraz i tak jest tam nieporównanie bezpieczniej niż podczas burzy w centrum. Ale dla obcych, takich jak ty, to paskudne miejsce.
Akutagawa skinął głową, równocześnie puszczając tę uwagę mimo uszu.
-Może więc dobrze by było pójść tam i trochę się rozejrzeć?
-Najgłupsza rzecz, jaką mógłbyś zrobić, chłopcze. - sołdat zorientował się, że młokos w ogóle go nie słucha, więc chwycił go za ramię i zacisnął palce. – Ja też byłem w tej dolinie nad jeziorem krkena. Widziałem, jak bezmózgie psy Haizenberga przerabiają największych twardzieli na potulne szczeniaczki, więc domyślam się, że skoro przeszedłeś przez zony sito, to musisz być niezły. Zgadza się?
Akutagawa przeniósł wzrok z twarzy stalkera na jego zaciśniętą dłoń i zaczekał, aż tamten rozluźni palce.
-Do czego zmierzasz?
- Nie obchodzi mnie, jaki jesteś świetny. Samotna misja na tamtym terenie to samobójstwo. Za chwilę byśmy musieli ratować dwóch ludzi zamiast twojego lowelasa.
-Nic na to nie poradzę, że nie lubię siedzieć bezczynnie.
-W takim razie zaproponuj jakiś sensowny plan, i to szybko.
Po chwili wędrowni usłyszeli ryk silnika Crossa.
Spojrzeli w tamtym kierunku. Do blokowiska zbliżał się małly konwój złożony z trzech jeźdźców.
Ten co jechał z przodu zatrzymał się tuż przed nimi, zszedł z maszyny i zdjął kask oblepiony ćwiekami kask
- A wy kto?
Zapytał Sołdat
- Ci lepiej niż ktokolwiek orientują się w tym pierdolniku coście go narobili
Odpowiedział mężczyzna
CZYTASZ
Tygrysie serce- AkuAtsu
Random-Coraz lepiej ci idzie- powiedział mężczyzna odkładając dokument do szuflady. -Pisanie raportów? -Nie, współpraca z tygrysołakiem- powiedział z uśmiechem. Ze względu na zaistniałe okoliczności, Mafia Portowa i niejaka Zbrojna Agencja Detektywistyczn...