Rozdział 6

159 3 0
                                    

Kacper pov :
Usłyszałem strzał. Od razu zacząłem szukać w tłumie ludzi Darii,  ale jej nie znalazłem. Kiedy jej szukałem zobaczyłem że z kuchni wychodzi Honorata,  od razu skierowałem się w jej stronę.
- Honorata gdzie jest Daria? 
- W kuchni.
Poszedłem do kuchni zobaczyłem że Daria cały czas się śmieje.  Zapytałem się czy wszystko w porządku,  ale ona się tylko śmiała.
Nagle w kuchni zjawiła się Honorata.
- Co ty jej zrobiłaś? 
- Nic. Ona tylko zjadła ciastka z marychą.- powiedziała rozbawiona.
- Czy ty jesteś normalna? 
- Tak. Ty powinieneś też je wziąść. Bo nie jesteś wyluzowany.
- Nie. Nie będę brał tego.
Powiedziałem wkurzony. I wyszedłem z kuchni.
Daria pov:
Usłyszałam duży huk,  ale nie przejełam się tym.  Pomyślałam,  że ktoś wszedł do pokoju gdzie była broń zaczęłam się śmiać. Po kilku minutach zobaczyłam że podchodzi do mnie Kacper :
- Wszystko w porządku? - zaczęłam się śmiać. W jego oczach zobaczyłam ból i troskę. . Od razu  ,, wytrzeźwiałam''. Pobiegłam nim,  a bynajmniej próbowałam. Znalazłam go na podwórku,  palącego papierosa, eh on pali.
- Kacper...
- Hm? - wymamrotał.
- Ja przepraszam.- szepnełam.
- Miałaś w sobie trawkę,  spoko.
- Ja....- kiedy już miałam mu coś powiedzieć przerwał mi roztrzęsiony Grzesiek.
- Musicie mi pomóc. - powiedział przerażonym głosem.
- Co się stało? - zapytałam zdziwiona.
- Ja.....ja postrzeliłem... Paulinę.
- Jak to?  Pojebało Cię człowieku!- wrzasnełam.
- Błagam ratujmy ją.
Grzesiek pov :
- Błagam ratujmy ją.- pojedyncza łza spłyneła po moim policzku.
- Gdzie ona jest? - sykneła Daria.
- W pokoju z bronią.
- Dzwoń po pogotowie. - powiedziała do Kacpra.
Kiedy Kacper dzwonił po pogotowie,  szybko pobiegłem z Darią do pokoju gdzie leżała Paulina. Kiedy weszliśmy do pokoju zobaczyliśmy tam Krystiana.
Krystian Pov :
Weszłem do jakiegoś dziwnego pokoju w którym była spora ilość broni. Zacząłem się im przyglądać.  Nagle zobaczyłem Paulinę która leżała w ogromnej plamie krwi. Nagle do pokoji wpadli Grzesiek i Daria.
- Co tu się stało? - zapytałem przerażony.
- Póżniej Ci opowiem. - powiedziała zdenerowana Daria.
Daria pov :
Paulina była cała zimna. Tak więc powiedziałam do Grześka i Krystian żeby podnieśli ją i położyli w pokoju gościnnym. Pokój gościnny był obok pokoju z bronią.  Chłopaki przenieśli ją szybko i sprawnie. Kiedy ją położyli usłyszałam że lekarze wchodzą do mojego domu. Podeszłam do nich i pokazałam i gdzie leży Paulina.
Jeden z lekarzy powiedział że muszą ją zabrać do szpitala więc ją zabrali.
- Ja pojadę z nimi. - powiedział do mnie Grzesiek.
Kiedy karetka odjechała wszyscy zaczęli się rozchodzić do domów.
Zostałam sama z ogromnym bałaganem. Ale nie miałam siły na nic więc poszłam do pokoju się położyć.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam że musieliście czekać tyle na ten rozdział.
Mam nadzieję że podoba wam się to co piszę.  Proszę o jakie kolwiek uwagi.

Całe życie z wariatami.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz