Perspektywa Harry'ego
Ranek nadszedł bardzo szybko. To na prawdę cieszyło. Ale co się dziwić. Po skończonym posiłku. Po jawili się przyszli Blackowie, Pettigrew i Steve którzy mieli dzisiaj pilnować chłopców. A po minie brata wiedziałem, że ma z tego dobry ubaw, ponieważ on sobie odpocznie. A ci jutro z przyszłymi Zabinimi będą musieli pilnować chłopców. Mam tylko nadzieje. że dadzą sobie radę. Chociaż trochę tego się obawiam. Ale wiem, że zawsze może być gorzej. A mój narzeczony miał takie same zdanie co ja.
Perspektywa Jamesa
Nie wiem czemu gdy ci wychodzili chcieli z czegoś się śmiać. Ale po dwóch godzinach wraz z innymi w końcu zrozumiałem. Na co Steve, że nam współczuję, ponieważ tak będziemy mieli codzienni. Teraz rozumiem czemu w ten wrobił swojego brata. Będą się po prostu wymieniać. Co oznacza, że ci już wiedzieli na co ich stać. A mi się to nie podobało, ponieważ mogli nas ostrzec. Ale po chwili Steve poinformował nas, że przynajmniej będziemy wiedzieć co nas czeka. I nie będzie to miłe. A ja dobrze wiedziałem, że ma niestety rację.
Perspektywa Remusa
Miałem tylko nadzieje, że te zakupy jednak nie będą trwały codziennie całe dnie, ponieważ nie wiem jak my to wytrzymujemy. I to właśnie mnie najbardziej dobija. Ale również się zastanawiam w kogo ci się wdali. Ale nikt mi niestety nie przychodził do głowy. I to właśnie mnie najbardziej dobija. Ale to już inna historia. Niestety ci nie chcieli powiedzieć kiedy będą. Ale co jakiś czas sprawdzają co u ich synków. Udając, że nie wiedzą jak ci się zachowują. A ja nie mogłem ze śmiechu z tego powodu.
Perspektywa Draco
Gdy wróciliśmy do domu. To musiałem przyznać, że nasi chłopcy dali im na prawdę w kość. I nie mogłem ze śmiechu z tego powodu. Tak samo jak i mój chłopczyk. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie gdy zostaliśmy prawie sami, ponieważ został z nami mój przyszły szwagier. Który opowiedział mi co miało miejsce. I muszę przyznać, że na prawdę było wesoło. I coś czuję, że przez kolejne dni będzie jeszcze bardziej wesoło. Niestety Steve nie chciał u nas zostać na kolację. I udał się do swojej posiadłości. A my do kuchni coś jeść. Chociaż Scorpius udawał że nie chce jeść. Ale jak usłyszał, że pójdzie głodny spać. To jako pierwszy skończył. Co mnie i mojego narzeczonego na prawdę cieszyło. I po skończonym posiłku przeczytałem małemu bajkę. I poszedłem ze swoim narzeczonym spać. Chociaż ten śmiał się, że też chce bajki. Ale do czasu gdy poinformowałem go, że nasza bajka będzie dotyczyło tego co robimy w łóżku. A ja nie mogłem takim sposobem ze śmiechu, ponieważ ten miał bez cenną minę.