Lew symbolizuje siłę.
Taka przydzieliliśmy mu rolę.
Nie jestem lwem, jestem lwiątkiem.
Coraz częściej wątpię w zmianę.
Dążę, wątpię, upadam, wstaje.
Czy to najgłębsza z metafor życia?
Błądzić aż dojdzie się do celu?
Ale czym jest cel?
Szukaniem odpowiedzi?
Cintra płonie, wątpię czy udźwignę to wszystko.
Nic nie wiem, wiem.
Oni myślą, ze ja umiem, ale to błędne.
Nie podążam z mapa, nie dla mnie są wskazówki.
Nie chce szablonowości.
Uciekając w dorosłość czuje się jeszcze mniejsza.
Zakładam płaszcz, dosiadam konia, ale czy umiem prowadzić?
Co jeśli nie podołam?
Nie patrze na prognozę, patrze na pogodę.
Powiedz ile jeszcze?
Jak na imię ma mój cel?
Wiem, ze biegnę w zła stronę, ale inaczej nie umiem.
Chłodny wiatr Skellige zwodzi mnie w przeciwny kierunek.
moje serce lekko się żarzy..
jeszcze