5

386 7 1
                                    

Leon
Czekaliśmy na korytarzu na ojca miśki totalnie nie wiedziałem o co mu chodzi znaczy co do niej wiem a co ja mam do tego to totalnie nie

-Leoś nie gniewasz się na mnie prawda? jesteśmy tutaj w sumie przez ze mnie i w ogóle-przerwała ciszę między nami

-ej mała spokojnie to nie twoja wina nie gniewam się nie przez takie bagna przechodziliśmy-mówiłem spokojnie patrząc w jej oczy znałem ją od urodzenia i widziałem że się boi tego że się na nią będę gniewał

-okey pójdę do toalety zanim ojciec nie wróci-uśmiechnęła się lekko i poszła wzdłuż korytarza a zaraz po tym wyszedł jej ojciec

-Gdzie Michalina?-spytał rozglądając się po korytarzu

-poszła do toalety a może mi pan powiedzieć o czym chciał ze mną porozmawiać?

-Wiesz że chce dla Michaliny jak najlepiej dużo przeszła i nie chce żeby to się powtórzyło,wiem że ma wasze wsparcie ale najbardziej twoje obserwuje was od pewnego czasu i kto was nie zna to naprawdę może uznać że jesteście razem-nie wierze że to się dzieje naprawdę a to jeszcze się nie skończyło-i ja naprawdę nie mam nic przeciwko waszemu związkowi bo wiem że nie zranisz jej i się nią należycie zaopiekujesz ale pamiętaj że nie chce być jeszcze dziadkiem-dobra myślałem że nie może być już gorzej ciekawe skąd mu się wziął ten absurdalny pomysł

-Panie Grzegorzu ja naprawdę rozumiem że martwi się pan o miśke ja też z resztą ale nie sypiamy ze sobą skąd się panu w ogóle taki pomysł wziął?!-najchętniej wybuchnąłbym śmiechem ale jednak trzeba zachować powagę

-pamiętaj że te słowa są jak na razie cały czas aktualne-kurde o co mu chodzi do cholery pociągnąłby temat ale przyszła Michalina i tak głupio ciągnąć tą rozmowę

-Córcia jedziesz ze mną do domu czy zostajesz w szkole ?-spytał się jej a ona przyglądała się mi próbując zrozumieć o co poszło

-tak nie mam zamiaru dłużej tu siedzieć a czy mój szlaban też obejmuje wspólną naukę-zaśmiałem się w duchu wiedząc że chodzi jej o mnie

-Tak tym bardziej dzisiaj więc do testu będziesz musiała się sama nauczyć-przybrał bardzo stanowczy wyraz twarzy i poszedł w stronę wyjścia

-dobra przekonam go może jakoś a o czym z tobą rozmawiał?-ale ona jest ciekawska

-o tobie i o tym że rzekomo ze sobą sypiamy i nie chce zostać dziadkiem-jej mina była bezcenna zszokowanie, wstyd mieszane ze złością

-Kurde mój ojciec oszalał-była wkurzona pożegnała się i pobiegła za nim a ja sam poszedłem do Kamila może on coś będzie wiedział bo to było conajmniej dziwne,wszedłem do składzika jak do siebie w sumie i tak nikogo więcej nie ma oprócz moje przyjaciela

-siema stary możemy pogadać-spytałem i dopiero zorientowałem się że gada przez telefon z Michaliną a raczej się kłócą to chyba nienajlepszy moment

-Muszę kończyć jestem w pracy pogadamy w domu-powiedział i się rozłączył rzucając telefon na stolik

-Dobra mów o co wam poszło bo to grubsza sprawa widzę

-Mela jest chyba w ciąży kurwa będę ojcem-najchętniej rozwaliłby wszystko co ma wokół siebie

-ej uspokój się przecież zawsze chciałeś mieć dziecko to dlaczego się pokłóciliście?

-kurwa nie wiem chyba mnie to za bardzo przeraziło

-No to stary jeśli nie chcesz jej a właściwie ich stracić to leć po największy bukiet kwiatów i przepraszaj ją bo myśle że cieszysz się że zostaniesz ojcem?

Wśród przyjaciół i bogactwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz