Rozdział: 50

62 3 0
                                    

Tarizo zaczął się podnosić a jego obrażenia regenerowały się.

-Nie mogę się poddać, zbyt ciężko pracowałem by znowu wylądować na dnie.

[Wspomnienie]

W jakiejś ubogiej wiosce, ośmioletni Tarizo biegł przez nią trzymając w ręce bochenek chleba.

-Wracaj tu cholerny złodzieju! - wrzasnął mężczyzna goniąc dzieciaka

W pewnym momencie Tarizo dostrzegł alejkę i chcąc zgubić sprzedawcę skręcił w nią, jednak jak się okazało była to ślepa uliczka.

-Prosze nie bij mnie, ja przepraszam.

Mężczyzna nic sobie nie robił z przeprosin chłopaka, tylko podszedł do niego i pobił go.

-Jak chcesz jeść to idź do pracy i zarób na jedzenie, albo upoluj sobie. - powiedział mężczyzna odchodząc

Obolały Tarizo wyszedł po za wioskę i usiadł pod drzewem.

-Pewnie jesteś głodny, trzymaj.

Słysząc nieznany głos, Tarizo spojrzał przed siebie i ujrzał mężczyznę w średnim wieku (ubrany w standardowy strój Jounina, na czole miał założoną opaskę Iwa-gakure, miał średniej długości ciemne włosy)

-Ja...

-Nic nie mów tylko bierz.

Tarizo skinął głową przyjmując bułkę i od razu ją zjadając

-Powiedz co ktoś tak młody jak ty tu robi?

-Moi rodzice zginęli dwa lata temu po ataku rebeliantów, od tamtego czasu zmuszony jestem kraść by przeżyć.

-Rozumiem, w takim razie chodź ze mną zabiorę cię do mojej wioski i zrobię z ciebie prawdziwego shinobi.

-Naprawdę?

-Oczywiście.

-Dziękuję yyy...

-Mów mi Aroku.

-Hai, Aroku-san.

Aroku zaprowadził Tarizo do Iwa Gakure, do której dotarli kilka dni później. Ten czasu Jounin poświęcił na nauczenie chłopca czym jest shinobi a także kontroli chakry, Tarizo był zafascynowany tym co można robić za pomocą chakry, i chciał jak najszybciej zostać shinobi. Kiedy dotarli do wioski, od razu udali się do budynku Tsuchikage, w gabinecie zastali starszego niskiego mężczyznę, który zwał się Oonoki.

-Już jesteś Aroku.

-Tak, przyszedłem by zdać raport Tsuchikage-sama.

-W porządku, kim jest ten chłopiec? - spytał Oonoki wskazując na Tarizo

-Znalazłem go, jak był pobity i wygłodniały, postanowiłem zabrać go do wioski by uczynić z niego mojego ucznia.

-Rozumiem że bierzesz za niego odpowiedzialność?

-Oczywiście.

-Aroku jesteś jednym z moich najlepszych shinobi, ufam ci jak mało komu, nigdy nic nie robisz bez powodu. W porządku uznam tego chłopca za mieszkańca wioski, za pół roku rozpocznie naukę na genina.

-Dziękuję Tsuchikage-sama.

Jounin zaprowadził Tarizo do jego mieszkania, przy okazji oprowadzając go po wiosce.

-Aroku-san, dlaczego tyle robisz dla zupełnie obcego chłopaka jak ja?

-Ponieważ jesteś podobny do mnie, moi rodzice zginęli gdy byłem w podobnym wieku, z tą różnicą że brali udział w drugiej wielkiej wojnie, kiedy cię zobaczyłem, przypomniał mi się obraz samego siebie po śmierci moich rodziców, dlatego nie mogłem przejść obok ciebie obojętnie.

-Rozumiem.

-Dobra dziś odpoczniesz, a od jutra zabieramy się za trening.

-Hai.

Przeklęty BohaterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz