Jego oczy same się zamknęły, klatka piersiowa przestała się unosić. Całe ciało się rozluźniło i beznamiętnie opadło na krzesło prawie się z niego zsuwając. Z ostatnim wydechem, przez usta wydostał się biały obłoczek i poszybował między drzewa. Kwiaty owinęły się jeszcze wyżej, przykuwając ciało do siedzenia, tak by z niego nie spadło.
Trójka, która wymawiała zaklęcia padła na ziemię i kaszląc próbowała złapać oddech. Żaden nie miał pewności co dokładnie się stało, Huening Kai jako pierwszy podbiegł do bezwładnego Yeonjuna. Potrząsnął nim, jednak nic to nie dało.
- Yeonjun? Yeonjun?!- krzyczał na nim.
Po chwili dołączyli do niego pozostali, jednak ich krzyki nic nie dały.
- Powołaliście do życia ciało, ale nie było duszy, która je wypełni...- Z nikąd pojawił się za nimi Beomgyu, odrywając jeden z kwiatów przykłuwających ciało i rozcierająć go w palcach.
Duch lasu, zdążył przyjrzeć się całemu rytuałowi, jednak nie reagował, ciekawy tego, co się stanie.
- Co masz przez to na myśli?!- krzyknął Soobin.
- Aby ożyć, ciało trzeba napełnić duszą. Do tego rytuały zwykle potrzeba dwóch ofiar. Jedna daje energię, druga oddaje duszę. Wy mieliście tylko jedną, więc obie rzeczy zostały pobrane od tego oszust... znaczy złodzie... znaczy Yeonjuna.
- Więc... dusza tego chłopaka, została zaklęta w ciele które powołaliśmy?- skrócił Taehyun i po otrzymaniu potwierdzenia zapytał- Czy da się to jakoś odwrócić? Wątpię, że jego życzeniem było zostanie psem...
- Właśnie tutaj jest haczyk...
- Co masz na myśli?
- Jego pierwotnym życzeniem było bycie blisko tej osoby. Wysłuchano obu jego próśb, więc My nie możemy sami już nic zrobić. To musi wyjść od niego... A te kwiaty szybko więdnął.- dodał patrząc na ciało.
- Motyla noga...- przeklął pod nosem Skrzat.
CZYTASZ
'I Just Wanna Be Your Dog'- | Choi Yeonjun|
Fanfic'Myślał, że jest szczęśliwy, a każdy jej uśmiech w jego stronę, bolał. Wmawiał sobie, że jest dobrze, jednak nie tego rodzaju miłości pragnął... Powoli zapominał pierwotnego siebie.' 100721- 260721 #1 w tomorrowxtogether - 190721