Hejka!
Mówiłem środa i jest środa XD
Ach, 22:00, dawno nie wstawiałem nic o tej godzinie. Brakowało mi tego XD
No ale nie przedłużając przypominam, że prawa do postaci i filmu posiadają Sony i Marvel Studios.
Życzę Wam miłego czytania.
SAN FRANCISCO
Hank i tajemnicza kobieta robią coś przy urządzeniu.
- Kiedyś byłem szanowanym naukowcem moje nazwisko widniało na fasadach wieżowców. I na co mi przyszło. - mówi Hank. W tej chwili kamera pokazuje furgonetkę Scott'a z tunelem kwantowym na jej tyle.
Kilka osób parsknęło śmiechem.
- No, chciałeś mniejszy tunel kwantowy, to masz podręczny. - mówi kobieta.
- Tunel kwantowy... Czy to możliwe,
że...? - pomyślała mając nadzieję Hope.Nagle furgonetka wydaje typowe dźwięki klaksonu Scott'a(czyli turutututu-tutututurutu-tututurututu).
- Niezłe bryki macie na tej Waszej
Ziemi. - parsknął śmiechem Rocket.- Sorry, niechcący. - mówi Scott wychodząc z przodu furgonetki. Scott jest w stroju Ant-Man'a tylko bez założonego hełmu.
- Ale, że Scott znowu się z nami dogaduje? Musiało być grubo. - pomyślała z uśmiechem Hope.
- Moim zdaniem ma swój urok. - mówi kobieta.
- Wszystko gra i buczy. - mówi Scott.
Hank podchodzi do innego urządzenia i coś na nim pstryka.
Tunel Kwantowy zaczyna się świecić.
- Pochłaniacz aktywuje się sam kiedy go rozszczelnisz, wtedy zacznie automatycznie pobierać lecznicze cząstki kwantowe. - mówi Hope, która nagle weszła w pole widzenia kamery.
Na twarzy Hope pojawił się mały uśmiech, miło było w końcu zobaczyć siebie.
Hope podaje coś małego metalowego Scott'owi.
- Uważaj, nie zbliżaj się do żadnych istot, nawet uroczych. Wtrząchną Cię na śniadanie i nie daj się wessać w wir czasowy, bo stamtąd Cię nie
wyciągniemy. - mówi Kobieta.- Milusio. - mówi przełykając głośno ślinę Ned.
Hope podchodzi do urządzeń, stoi tam razem z Hank'iem i tamtą Kobietą. Scott staje przed furgonetką. Scott zakłada hełm.
- Okej. Wejście w wymiar kwantowy za 5...4...3...2...teraz. - mówi Hope, po czym pociąga za jakąś wajchę.
Scott wchodzi do wymiaru kwantowego.
- Scott, próba mikrofonu. - mówi Hank.
Nikt się nie odzywa.
Większość sali, a zwłaszcza Hope wstrzymali oddech.
- Próba mikrofonu, raz, dwa, raz, dwa, raz, dwa, trzy, dzisiaj przed Wami Scott'cik i Kwanciaki. - mówi Scott.
Wszyscy wzdychają z ulgą.
Większość parska śmiechem.
- Kiedyś go zabiję. - westchnęła przewracając oczami Hope.
- Scott, nie wydurniaj się. - mówi Hank.
- Sorry, poniosło mnie. - mówi Scott, na którego teraz jest zwrócona kamera. Kamera pokazuje Scott'a i wymiar kwantowy w okół niego.
CZYTASZ
Avengers(i nie tylko) oglądają "Avengers: Koniec Gry"
HumorZALECAM, ABY PRZED PRZECZYTANIEM TEJ KSIĄŻKI PRZECZYTAĆ PIERWSZĄ CZĘŚĆ, KTÓRĄ ZNAJDZIECIE NA MOIM PROFILU, PONIEWAŻ TA CZĘŚĆ DZIEJE SIĘ PO TAMTEJ, A W TAMTEJ WYDARZYŁO SIĘ DUŻO WAŻNYCH RZECZY, KTÓRE W PEŁNI ODDZIAŁUJĄ NA TĄ HISTORIĘ!!! Avengersi, j...