Zaczęłam się wybudzać. Poczułam, że leżę w wygodnym łóżku, ale chyba nie swoim.
Szybko otwarłam oczy i ułożyłam się do siadu, po czym zaczęłam się rozglądać po nieznanym mi pokoju.
Granatowe ściany i ciemnobrązowe meble. A ja leżałam na dwuosobowym, wygodnym łóżku. Chwile tak jeszcze posiedziałam próbując ogarnąć co się wczoraj wydarzyło, ale dosłownie nie mogłam sobie przypomnieć. Wstałam więc i kierowałam się w stronę drzwi.
Znalazłam się na korytarzu, a na przeciwko były drugie drzwi. Może łazienka? Na bliższym końcu korytarza było okno na całą ścianę ukazujące widok Nowego Jorku. Za to drugi koniec dosyć się ciągnął i zapewne znajdował się tam salon czy kuchnia. Pokierowałam się w tamtą stronę i znalazłam się w małym salonie połączonym z kuchnią.
Byłam sama.
Zaczęłam się rozglądać i podeszłam do kominka w salonie, na którym widniały różne, jakieś stare zdjęcia. Pierwsza fotografia pokazywała kobietę z dwójką dzieci. Chłopcem i dziewczynką. Następne znów dwójkę dzieci pluskających się w malutkim basenie dla dzieci. Trzecia pokazywała już bardziej osoby około piętnastu lat. Tu się już dało rozpoznać chłopaka, ale dziewczyny nie kojarzyłam. A na czwartym zdjęciu widniała cała ekipa obejmująca się ramionami i robiła głupie miny do aparatu na co się lekko uśmiechnęłam.
Po przyglądaniu się zdjęciom usłyszałam otwieranie drzwi, więc się odwróciłam. Wszedł przez nie wysoki brunet noszący jakieś torby.
— Dzień dobry, skarbie. Jak się spało? — spytał nie patrząc na mnie tylko kierując się do kuchni i rozpakowując zakupy.
— Dobrze. Ty spałeś... ze mną? — zapytałam trochę przestraszona.
— Nie, spałem na kanapie. Chcesz śniadanie?
Lekko speszona pokiwałam głową i podeszłam do małej wyspy kuchennej, by pomóc wykładać mu jedzenie.
— To twoje mieszkanie?
— Jak widać. — powiedział. Zaczął chować niektóre rzeczy do szafek lub lodówki. — co byś chciała zjeść?
— Wystarczą płatki z mlekiem.
Chłopak wyjął płatki czekoladowe oraz kukurydziane i mleko. Wybrałam te czekoladowe, więc kukurydziane schował do szafki. Sobie uszykował bułkę z sałatą, pomidorem i serem. Oboje jedliśmy w ciszy patrząc w jakiś nieokreślony punkt.
— Co to za dziewczyna na tych zdjęciach?
Chłopak spiął się na to pytanie. Chwile jeszcze siedział cicho, po czym westchnął i zaczął.
— Moja przyjaciółka, Ciara. Przyjaźniliśmy się od małego i byliśmy praktycznie nie rozłączni. Nasze mamy się przyjaźniły przez co do siebie jeździły zabierając i nas. Chodziłem z nią do przedszkola i podstawówki. Przyjaźniliśmy się kupę czasu i zapewne moglibyśmy jeszcze dłużej, ale już nie mamy kontaktu.
— Dlaczego? — spytałam zaciekawiona.
— Nieważne. — powiedział szorstko i zaczął po sobie sprzątać okruszki z blatu. — planujesz gdzieś wyjść, dzisiaj, wieczór?
— Nie wiem, może.
— Lepiej nie. Zostań w domu.
— Dlaczego?
— Po prostu to zrób.
Spojrzałam na niego podejrzliwie, ale już o nic nie pytałam. Nie wiem o co mogło mu chodzić. Postanowiłam w końcu iść do toalety się ogarnąć, bo jeszcze nie byłam i chłopak odwiózł mnie do domu. Ma śliczne, czarnematowe audi r8. Cudeńko! Podziękowałam za podwózkę i ruszyłam do domu.
CZYTASZ
See you later, sweetheart
AcakDorian - „W dwóch rzeczach facet nigdy nie powie, że jest zły. W seksie i jeździe samochodem" ---⚥ Nina - „Mężczyzna powinien zawsze dotykać kobiety tak, jak gdyby to był pierwszy i ostatni raz" •Część I „Zło wcielone" - „See you later, sweetheart" ...