VIII - Wścibska przyszła panna młoda

189 15 96
                                    

Wrzesień 1999

Poranne słońce wdzierało się do pokoju na poddaszu przez otwarte szeroko okno, świecąc bezlitośnie prosto w twarz Draco, który od kilku długich minut próbował bezskutecznie zignorować fakt, że to właśnie wyrwało go z błogiego snu. Marszcząc brwi, poruszył się niespokojnie, przez chwilę próbując w myślach zlokalizować swoją różdżkę. Problem polegał jednak na tym, że nie miał pojęcia, gdzie ją wczoraj zostawił, a gdyby miał ją teraz przy sobie, mógłby chociaż zasłonić zasłonę, nie ruszając się z miejsca. Uchylając powiekę, chciał spojrzeć na nocną szafkę, która stała obok łóżka, lecz jego wzrok najpierw padł na siedzącą tuż przy nim dziewczynę, która trzymając w dłoni coś, co wyglądało, jak wydanie Proroka Codziennego, uśmiechała się szeroko, skupiona na jego lekturze. Draco jęknął, zniesmaczony energią, jaka biła od niej nawet pomimo tego, że nie poruszyła się chociażby o milimetr.

- Co, na słodkiego Salazara, cieszy cię tak bardzo w samym środku nocy? - mruknął w jej stronę, przyciągając tym samym jej uwagę. Odsunęła gazetę od twarzy i odłożyła ją na kolana, rzucając mu pytające spojrzenie, którego już nie zdążył zauważyć, bowiem zamknął z powrotem oko. - Przysięgam, że zaczynam podejrzewać, że ty naprawdę masz coś z głową. Normalni ludzie o tej porze śpią, a nie szczerzą się do tego szmatławca.

Ginny odwróciła głowę w stronę zegara, który wisiał na ścianie nad łóżkiem, po czym uniosła brew, patrząc na chłopaka.

- Dochodzi dziewiąta, człowieku - odpowiedziała, przysuwając się bliżej, z gazetą leżącą wciąż na jej kolanach. - I zapowiada się piękny dzień, więc najwyższa pora, żebyś już wstał - dodała, przekrzywiając lekko głowę. Poduszka, która leżała przed nią, ku jego niezadowoleniu w następnej sekundzie wylądowała na jego głowie.

- Nie obchodzi mnie to, jaki zapowiada się dzień, Weaselby - korzystając z tej okazji, blondyn schował w nią twarz, zaciskając jeszcze mocniej powieki. - Chcę spać.

- To nie moja wina, że wolałeś marnować w nocy czas zamiast smacznie spać - wzruszając ramionami, dziewczyna sięgnęła po poduszkę, odbierając mu ją pomimo jego protestów. - Teraz wstawaj, muszę ci coś powiedzieć.

Draco, który zdążył w międzyczasie naciągnąć na siebie kołdrę i z powrotem zakryć nią twarz, wydał z siebie dźwięk rozpaczy, który sprawił, że Ginny uśmiechnęła się jeszcze szerzej.

- O ile dobrze pamiętam, marnowaliśmy ten czas razem, więc jesteś współwinna.

- Ja nie mam problemów ze wstawaniem.

- Bo jesteś wariatką.

- Malfoy - ściągając z niego kołdrę, dziewczyna usiadła jeszcze bliżej, próbując zachować powagę. - Twoja dziewczyna udzieli wywiadu dla sekcji sportowej Proroka Codziennego i powinieneś jej pokazać, jak bardzo dumny z niej jesteś.

Jedna z jego powiek uniosła się na dźwięk jej słów. Widząc szeroki uśmiech na jej twarzy, odwrócił się w jej stronę i przyjrzał się jej uważnie. W odpowiedzi, Ginny sięgnęła po list, który leżał na wierzchu gazety. Malfoy nie zauważył go wcześniej, jednak wywnioskował, że to jego treść musiała tak bardzo wpłynąć na jej dobry humor.

- Wywiadu? - powtórzył, wyciągając po niego rękę. Dziewczyna przekazała mu pergamin, a jej oczy dosłownie błyszczały z radości, przez co Draco z trudem mógł oderwać od niej wzrok, by przeczytać treść notatki.

- To z redakcji - wyjaśniła, wskazując na list. - Piszą, że widzieli ostatni mecz i są zachwyceni, dlatego chcieliby ze mną porozmawiać.

Draco kiwnął głową, zagłębiając się w lekturę. Rzeczywiście, ostatni mecz Harpii był szczególnie udany, a dziewczyna była bez wątpienia jego najjaśniejszą gwiazdą. Obserwując wszystko ze swojego miejsca na trybunach, z trudem powstrzymał się wtedy, by nie pogratulować jej spektakularnej wygranej na środku boiska, na oczach setek widzów, którzy zebrali się wtedy na stadionie. Zamiast tego, poczekał cierpliwie, aż dziewczyna wróci do domu i tam odkrył przed nią niespodziankę, którą przygotował dla niej z tamtej okazji. To właśnie wtedy zabrał ją do Paryża, starając się nie okazywać zbytnio, jak bardzo cieszyła go entuzjastyczna reakcja jego ukochanej.

Wszystkie powody, dla których (Drinny story)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz