Rozdział 18

850 60 2
                                    

Leżałam w łóżku czesząc palcami włosy nadal śpiącego Luka. Wygląda pięknie kiedy śpi. Przyglądałam się każdemu szczegółowi jego twarzy. Mimowolnie się uśmiechnęłam, kiedy znów coś mamrotał. Przejechałam palcem po jego wardze zahaczając nim o czarny kolczyk w jego wardze. Otworzył oczy i uśmiechnął się do mnie. Złożył mokry pocałunek na moich wargach. - Jak się spało? - zapytał zachrypniętym głosem. Zajebiście seksownym zachrypniętym głosem. Mogłabym go słuchać godzinami.
- Bardzo dobrze. - tym razem ja go pocałowałam.
Po chwili oderwał się ode mnie i wstał, by się ubrać. Z moich ust wydobył się jęk niezadowolenia. Ale poszłam w jego ślady, bo spałam tylko w koszulce Luka. Kiedy wstałam mimowolnie zachwiałam się na nogach, a między nimi pojawił się okropny ból. Luke podtrzymał mnie i zaśmiał cicho pod nosem.
- Jeśli chcesz, będę cały dzień nosił cię na rękach. - powiedział trzymając mnie blisko w mocnym uścisku patrząc mi w oczy.
- Bardzo chętnie... - powiedziałam, a na mojej twarzy pojawił się grymas bólu. Szybko, ale delikatnie chwycił mnie pod kolana i za plecy. Zarzuciłam ręce na jego szyję i pocałowałam przelotnie w usta.
Zaczął kierować się do kuchni. Kiedy wszedł rozległ się śmiech Briana i Mii. Spojrzałam na nich gniewnie, ale nie wzięli sobie tego do serca. Luke posadził mnie na krześle i sam zajął miejsce obok.
- Chyba mieliście dobrą noc. - powiedział Brian, a my się zaśmieliśmy.
- O was mogę powiedzieć o was misiaczki. - odegrałam się na nim, po czył złapałam jego policzek w dwa palce. Po kuchni znów rozległ się śmiech.
Zamarliśmy, kiedy powolnym krokiem ze spuszczoną głową wszedł do kuchni Don. Spojrzał na nas ze smutkiem w oczach. Z niemałym trudem zachowałam kamienną twarz, kiedy do niego podeszłam i położyłam rękę na jego ramieniu. Ale on powiedział tylko trzy słowa. Których nigdy nie,powinien wypowiedzieć. Które go zniszczyły.
- Letty nie żyje...

Furious/l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz