Właśnie wróciliśmy do biblioteki by przeszukać akta apokalips które miały miejsce w latach od 2047 do 2051. Brałam do rąk co kilka sekund nowe akta.
- Rok 2051. Wyginięcie jaskółek? To tak na serio? - zmarszczył czoło niedowierzając bożek.
- Tak, totalnie rozwaliło ekosystem. - głos Mobiusa przy wypowiadaniu tego zdania był tak poważny, że aż śmieszny.
- Erupcja Krakatau, rok 2049, ale zero Kablooie. - mruknął zielonooki.
- Od cholery tych katastrof, trzęsień ziemii, cyklonów, wulkanów, powodzi... - w tym czasie ja i Loki chwyciliśmy po ten sam papier z kolejną katastrofą. Mieliśmy już na to tak wywalone, że zaczęliśmy razem go przeglądać. W ułamku sekundy na naszych twarzach pojawiły się szerokie uśmiechy.
- Mamy. - słowa Kłamcy zwróciły uwagę siwowłosego. Podaliśmy mu papier.
- Alabama 2050 rok. - powiedziałam z dużą satysfakcją. Przybiłam z Lokim piątkę.
- Wygryziesz mnie z tej roboty i będziecie pracować razem. - zaśmiał się staruszek, a ja uśmiechnęłam się do niego. Szybko wyszliśmy z biblioteki, Mobius poszedł do Renslayer a ta dała nam pozwolenie na działanie. Poszliśmy do takiej jakby szatni i tam zastaliśmy żołnierzy którzy przygotowywali się do misji. Podałam Mobiusowi sztylety które trzymałam w szafce. Z jakiegoś powodu naprawdę bardzo lubię ten rodzaj broni. Pokazałam mu by przekazał broń Laufeyson'owi co uczynił. Niestety B-15 mu je zabrała, a ja posłałam jej zabójcze spojrzenie.
- Klaudia. - westchnęłam, bo wiedziałam co staruszek chce pawiedzieć. Wyczarowałam na sobie strój do pracy, ale nie wyglądał jak normalny strój agenta (strój wyglądał jak połączenie stroju Natashy w Avengers i stroju Sylvie). Poszliśmy na szybką naradę gdzie B-15 opisywała nam teren akcji. Mówiła też o cywilach ukrywających się w magazynie przed huraganem. Przypomniała, że jest to apokalipsa klasy dziesiątej i, że nie powinniśmy się zdradzić Wariantowi.
- Za każdym razem kradnie ładunek resetujący. Na pewno coś planuje, tylko nie wiemy co takiego. Wypatrujcie naszych ładunków. Jeżeli zobaczycie Lokiego, usuńcie go. - skończyła i popatrzyła na Laufeyson'a.
- Złego Lokiego najlepiej. - zaznaczył bożek na co przewróciłam oczami z delikatnym uśmiechem na ustach. Chwilę później znaleźliśmy się w roku 2050 przed sklepem Roxxcard. Weszliśmy do środka cali przemoczeni. Ja szybko ściągnęłam z głowy kaptur i za pomocą mocy wysuszyłam się, co też zrobił Loki. B-15 popatrzyła na niego z lekkim strachem.
- Co to do cholery było? - bożek popatrzył na nią niewzruszony.
- To byłem ja, użyłem magii by wysuszyć ubrania. - Ciemnoskóra nie dawała za wygraną. - Aby nie zdradzić się od razu jak wy. - dało się usłyszeć w jego głosie pretensję i zirytowanie. Kiedy skończył to mówić światła w sklepie zgasły na chwilę, a potem znów zaczęły świecić.
- Ruszaj z oboma oddziałami do schronu. - wydała rozkaz B-15 do jednego z agentów. Zgodził się i po chwili zostałam razem z B-15, Lokim, Mobiusem i kilkoma agentami.
- Pójdziemy z Lokim do szklarni...
- Nie. - przerwała staruszkowi kobieta. Popatrzyłam na nią zaskoczona, ale chwilę później zrozumiałam o co jej chodzi.
- Nie? - moi kompani nie dowierzali w słowa Łowczyni.
- Ty i Klaudia pójdziecie z D-90, a on zostaje ze mną. - pokręciłam głową na boki niedowierzając.
- Jest pod moim nadzorem. - upierał się siwowłosy. Położyłam mu dłoń na ramieniu.
- Pod naszym. - przypomniałam mu. Zerknął na mnie kątem oka i kiwnął głową.
- Ja tu dowodzę. Skoro nam niby nie zagraża..
- Oczywiście, że zagraża. - Mobius ma rację, Loki jest niebezpieczny w każdej formie i każdym momencie. - Pamiętasz co się wydarzyło w sali projekcyjnej?
- Pokonał cię bez większego wysiłku. - zaśmiałam się cicho na to wspomnienie poraz pierwszy zabierając głos w tej dyskusji.
- Możecie wrócić do TVA i ustalić to z Renslayer, ale teraz... - nie dałam jej dokończyć.
- Nie możemy teraz wrócić. - mój ton głosu był ostry i nieprzyjemny. Sama nie wiem czemu, ta sytuacja poprostu zaczęła mnie irytować.
- Wariant na pewno tu jest. - upierał się mój przyjaciel.
- Dobra, spokojnie. - Loki odezwał się poraz pierwszy. Popatrzyliśmy na niego. - Możecie mi zaufać. Klaudia pójdzie ze mną i... - popatrzył na Łowczynię nie wiedząc jak ją nazwać.
- B-15 - bożek kiwnął na mnie głową w podzięce.
- Wiem, że muszę na to zaufanie najpierw zasłużyć...więc zasłużę.
- Dlaczego osoby niegodne zaufania, zawsze się upierają, że jest inaczej? - dało się słyszeć frustrację w głosie Mobiusa.
- Mobius, naprawdę Loki ma rację. - popatrzył na mnie niepewnie. - Idź z D-90, a ja pójdę z nimi. Może i jestem nastolatką, ale dam sobie radę. - uśmiechnęłam się do niego by dodać mu pewności co do moich słów.
- Postarajcie się nie stracić obręczy czasu. - po tym zdaniu zaczął odchodzić. D-90 powiedział do nas, że zobaczymy się w salonie i poszedł za staruszkiem. Szliśmy jedną z alejek. B-15 trzymała w dłoniach pałkę do kasowania Wariantów, a ja i Loki mieliśmy schowane ręce w kieszeniach.
- Miło, że spędzimy razem trochę czasu. - chciał zagadać do nas bożek. Miałam mu coś odpowiedzieć, ale Łowczyni kazała mu milczeć. - Chyba źle zaczęliśmy swoją znajomość. - dalej próbował, jest to godne podziwu według mnie. Niestety kobieta dalej go uciszała. Skręciliśmy do jakiejś alejki bo coś usłyszeliśmy. W tej alejce stał mężczyzna w niebieskiej bluzie.
- Hej. - zawołała agentka.
- Oł.. Spokojnie. - podniusł ręce do góry w geście kapitulacji.
- Co ty robisz? - zapytałam w dość dużym szoku.
- Kupuję rośliny. - pokazał na półki gdzie były ustawione rośliny w doniczkach.
- W trakcie huraganu? - widać, że Loki ma duże podejrzenia, tak jak ja.
- Jest wyprzedaż. Azalie są za pół ceny. - tłumaczył się.
- Może to ty. - wywnioskowała ciemnoskóra.
- Ja bym miał własny strój, ale możliwe, że on to ja. - jak to usłyszałam miałam ochotę się zaśmiać. Kobieta do niego podeszła z pałką w pogotowiu. Ja wyciągnęłam ręce z kieszeni i przygotowałam się na ewentualny atak. Kiedy B-15 znalazła się dość blisko tego mężczyzny złapał ją za rękę i mogłam zobaczyć delikatne zielone światło które jej przekazał. Facet w niebieskiej bluzie upadł na ziemię. A ja miałam tylko jedną myśl w głowie.
" Ktoś zaczarował go, a teraz B-15."
CZYTASZ
Anomalia i Wariant
Short StoryKsiążka na podstawie serialu Loki. Kiedy Bóg Kłamstw trafia do TVA poznaje dziewczynę, która rozumie go dużo lepiej niż ktokolwiek inny. Po niedługim czasie zaczyna czuć do niej coś, czego nigdy nie czuł. Staje się ona jego jedyną słabością, której...