Rozdział XV

367 14 34
                                    

Poczułam zapach czegoś do jedzenia. Jeszcze nie do końca się obudziłam. Nadal miałam zamknięte powieki ale mimo wszystko zaczęłam się już budzić. Słyszałam jak ktoś dźwiga żaluzje i wpuszcza światło do pokoju. Momentalnie narzuciłam na głowę kołdrę i schowałam się przed rażącym światłem. 

-Czy księżniczka raczy wstać? - zapytał ktoś.

Wysunęłam głowę spod kołdry i otworzyłam oczy. Zobaczyłam stojącego przy łóżku Erena. Stał w śmiesznej pozycji. Rękę oparł na biodro i się trochę przechylił. Nie miał na sobie koszulki. Przewróciłam oczami i zaczęłam rozmowę.

-Która godzina?

-Zdecydowanie zbyt późno. Wszyscy dawno wstali.

-Mhmmm, okej... - powiedziałam przeciągle. - Co tak ładne pachnie?

-Przyniosłem jajecznice i herbatę. Sądziłem, że możesz być głodna.

-Dziękuję! To miłe z twojej strony.

-Jak się wczoraj bawiłaś?

-Było świetnie. Super spędziłam ten czas. 

Eren się uśmiechnął. Nalał nam do szklanek gorącej herbaty i usiadł na łóżku.

-Idziesz jeść leniu? Ile będziesz leżeć?

-Pff.

Usiadłam na skraju łóżka i natychmiast poczułam gęsią skórkę. Zapomniałam, że spałam w samej bieliźnie. W dodatku moje ubrania gdzieś zniknęły...

-Eren? Gdzie moje ubrania?

-Zaniosłem je już wczoraj do prania. Powinny być już suche.

Oczywiście, wszystko bez mojej zgody. No nic, muszę jeszcze wytrzymać. Jak dobrze, że czuję się przy nim bezpiecznie i mam świadomość tego, że mnie nie skrzywdzi. Inaczej nie wyszłabym spod kołdry. Zabrałam się za jedzenie śniadania. Było pyszne. Czułam się trochę jak na wakacjach na wsi. Wiem, że to tylko stereotypy ale mimo wszystko, wieś kojarzy mi się z takim trochę zacofaniem technologicznym. Nie mają tutaj wszystkiego co ja i ich jedzenie jakoś lepiej smakuje. Zjadłam całe i wypiłam herbatę. Później wróciłam do łóżka i leżałam.

-Chcesz cały dzień przeleżeć? - mówiąc to, Eren położył się obok mnie.

-Nie ale na razie nie mamy nic do roboty. Mogę trochę odpocząć.

-Leniuch. Możemy jeszcze trochę poleżeć ale później lepiej się wziąć za obowiązki.

-Świetnie. Co dzisiaj będziemy robić?

-Chciałbym z tobą porozmawiać. O moim planie. Wolałbym, żeby wszystko było zapięte na ostatni guzik.

Jego słowa trochę mnie zdołowały. Myślałam, że przestał już o tym myśleć, a tymczasem ten cholerny plan nadal tkwi w jego głowie... Tak bardzo nie chcę się z nim rozdzielać. Myślałam, że on czuje to samo. Tak właściwie... Co on czuje? Co on myśli o tej sytuacji? Co sądzi o nas i o naszej relacji? Co mu chodzi po głowie? Jest taki tajemniczy. Ciężko się domyśleć o co mu chodzi. Zazwyczaj da się czytać z ludzi jak z otwartej książki... Ale nie z nim. Nie wiem jak mam z nim rozmawiać.

-Niech ci będzie ale wiedz, że ja nadal jestem temu przeciwna. Musi być inny sposób

-Nie. Jeśli cały świat będzie miał tylko jednego wroga i Erdianie go pokonają wtedy to się zakończy. Wroga już nie będzie, a Erdia udowodni, że jest sojusznikiem. Uwolnię wszystkich od wojny oraz ciebie od dodatkowych obowiązków. 

-Taa... Znajdę inny sposób. Jestem na dobrej drodze.

-W takim razie pochwal się tym. Jaką część planu zrealizowałaś? Co udało ci się wymyśleć?

Eren x Reader II ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz