Minho po odbyciu rozmowy z babcią i po szczerze niechętnym zjedzeniu śniadania, Lee postanowił zebrać się na odwagę i pojechać autobusem do szpitala, w którym przebywał aktualnie Jisung... Prawdopodobnie. Minho mógł się jedynie domyślać, gdzie on może być, jednak najbliższym szpitalem był prawdopodobnie ten, o którym Han mówił podczas rozmowy o pracy jego rodziców. Chłopak wyszedł z domu i zamknął za sobą drzwi. Minho szedł w górę, z boku drogi. Z domu jego babci przystanek był dość niedaleko. Zbliżało się południe i robiło się już naprawdę gorąco. Lee po około 5 minutach drogi zatrzymał się, widząc przystanek autobusowy. Minho sprawdził swoje kieszenie w poszukiwaniu swojego portfela. Chłopak wyjął go i czekał cierpliwie na autobus, który miał się lada chwila pojawić. Okazało się, że Minho trafił punktualnie, ponieważ autobus już jechał w jego stronę.
~~~
Wcześniej w szpitalu
Matka Jisung'a czekała całą noc aż do tej chwili pod drzwiami sali, do której przenieśli niedawno Han'a. Kobieta wyczekiwała lekarza, który miał jej wytłumaczyć stan, w jakim jest jej syn. Była przerażona. Nigdy nie sądziła, że Jisung mógłby zostać aż tak poturbowany przez pójście do lasu ze znajomym. Kobieta okropnie się o niego zamartwiała. Matka Jisung'a chodziła w kółko pod drzwiami, aż w końcu otworzyły się i wyszedł zza nich doktor.
- Pani jest pewnie opiekunką Pana Han'a Jisung'a - powiedział, podchodząc do niej. Kobieta przytaknęła. - Chłopak nie jest w najgorszym stanie... Pacjent złamał jedną nogę. Na szczęście mogę oznajmić, że złamanie nie jest aż tak wielkie i nie dociera do szpiku kostnego. Wystąpił u niego krwotok wewnętrzny, ale operacja zakończyła się sukcesem. Mimo dobrze wykonanej operacji chcemy go dalej obserwować. Poza tym ma dwie otwarte rany, ale zostały porządnie zaszyte. Szwy będą mogły zostać wyjęte za około tydzień i wtedy właśnie przewidujemy datę wypisania go ze szpitala. Chłopak jest także nieźle obity, więc może być obolały przez jakiś czas. Jest w stabilnym stanie. Powinien niedługo się obudzić, ale pacjent nie powinien się na razie zbytnio męczyć.
- Co za ulga... - mnuknęła kobieta. - Dziękuję Panu bardzo - ukłoniła się.
Doktor uśmiechnął się, skinął głową, po czym odszedł.
Kobieta została wpuszczona do sali przez pielęgniarkę. Matka Jisung'a usiadła obok łóżka, na którym leżał i złapała jego dłoń. Kobieta odgarnęła delikatnie włosy z jego czoła i uśmiechnęła się ze skutkiem w oczach. Spojrzała na wystającą spod kołdry nogę, unieruchomioną poprzez gips oraz czyste szpitalne ubrania, które miał na sobie chłopak. Z oczu kobiety spłynęły łzy i zaczęła cicho szlochać. Matka Jisung'a siedziała w ten sposób, przez całą godzinę aż w końcu usłyszała mruknięcie. Spojrzała na Han'a, który powoli otwarł oczy. Chłopak rozejrzał się, po czym spojrzał na swoją matkę. Wyglądał na zaniepokojonego i czegoś wypatrywał. Jisung chciał się podnieść, żeby móc lepiej zobaczyć pokój, jednak to sprawiło mu tylko ból, przez który wydał z siebie syknięcie. Matka spojrzała na niego zmartwiona.
- Gdzie jest Minho? Wszystko z nim w porządku? - spytał niepewnie.
- Naprawdę się o niego martwisz? - prychnęła z kpiną i zmartwieniem naraz w głosie - Przecież jako jedyny jesteś poszkodowany z waszej dwójki. Nie masz powodu, żeby się nim przejmować.
- M-Mamo... Dlaczego mówisz tym tonem? To mój najlepszy przyjaciel. - mruknął.
- Nie żartuj nawet - odpowiedziała widocznie zdenerwowana. - Najlepszy przyjaciel? On? Znasz go dopiero tydzień.
- Tak ale czas nie ma tu żadnego znaczenia - powiedział stanowczo. - Jest najlepszy z moich wszystkich przyjaciół, jakich kiedykolwiek miałem.
CZYTASZ
My Childhood Friend - MinSung
Fiksi PenggemarZwykły siedemnastolatek z dużego miasta wyjeżdża na prawie całe dwa miesiące wakacji do swojej babci na wieś. Chłopak z początku nie dostrzega zbyt wielu zalet tej podróży, jednak przed nim kryje się jeszcze wiele niespodzianek. Czy ty, drogi czytel...