Samolot wyładował w Barcelonie dokładnie o 21.
Jak najszybciej odebrałam swój bagaż i ujrzałam Ney'a który już na mnie czekał.
Podeszłam do niego z uśmiechem i mocno przytuliłam.
- Hej. - mruknęłam w jego koszulkę.
Jego silne ramiona objęły mnie mocniej.
- Hej. - odpowiedział. - Tęskniłem za tobą.
- Ja też. - westchnęłam kompletnie zatracając się w ciepłych i znajomych ramionach Neymar'a.
W końcu czułam się na właściwym miejscu.- Danny! - krzyknął Leo w ekspresowym tempie zjawiając się obok mnie i mocno mnie przytulając.
Uśmiechnęłam się szeroko odwzajemniając uścisk.
- Nie było mnie dwa dni, Leo. - mruknęłam odsuwając się.
Uśmiechnął się i zatknął mi włosy za ucho.
- O dwa za długo. - szepnął.
Posłałam mu uśmiech poczym chwyciłam Ney'a za dłoń i ciagnąc na górę.Zakluczyłam drzwi w moim pokoju i odetchnęłam głęboko.
- Moje życie to jedna wielka porażka. - powiedziałam kładąc się na łóżku.
Piłkarz się zaśmiał i położył obok.
Przysunęłam się do niego i oparłam głową o jego tors, a on mnie objął.
Ruszał się przez moment usiłując podłożyć sobie pod głowę poduszkę.
- Napewno nie jest tak źle. - powiedział głaskając mnie po ramieniu.
Podniosłam lekko głowę i spojrzałam mu w oczy.
- Jestem aż tak okropna, aby zakładać się o przespanie ze mną? - zapytałam łamiącym się głosem.
Jego spojrzenie stężało, a druga pięść się zacisnęła.
- Ten frajer się o to założył? - zapytał starając się opanować emocje w głosie.
Kiwnęłam głową podciągając nosem i z nowu opierając się głową o jego tors.
- Jeszcze przed moim wylotem miał mnie zaliczyć. - wyjaśniłam. - Jestem aż tak okropna?
- Nie! - powiedział szybko Ney. - Nawet tak nie mów! To nie twoja wina, że ten frajer to kutas. Jesteś jedną z najlepszych i najkochańszych dziewczyn jakie kiedykolwiek znałem. Zasługujesz na wszystko co najlepsze, a w tym na najlepszego chłopaka na świecie.
- Na ciebie? - zaśmiałam się, a mój humor się poprawił.
- Nie. - odpowiedział ze śmiechem. - Nawet ja na ciebie nie zasługuję.***
Wyczuwam nagły przyrost fanów Diany i Ney'a :D
Miłego dnia! <33
CZYTASZ
The Stupid and The Proud » styles ✓ [book one]
Fiksi PenggemarDiana od zawsze gardziła wszystkimi boysbandami twierdząc, że to sztuczne gwiazdeczki, które mają podkładane wszystko pod nos. Czy to zazdrość? Nie, po prostu czysta niechęć. Ona sama jako siostra najlepszego piłkarza na świecie, nie mogła narzekać...