Nazywam się Riley Andrews. Za miesiąc kończę piętnaście lat. Ci, którzy znają mnie ze szkoły jako przykładną uczennicę myślą, że jestem ideałem. W zeszłym tygodniu jakiś czwartoklasista powiedział koledzę "Ta Andrews jest ładna i mądra. Ja wad nie widzę". Większość tych, co nie pofatygują się by mnie lepiej poznać, uwarza, że moje życie jest perfekcyjne - wiele sukcesów, spora grupka przyjaciół, wspierająca rodzina, która jest zawsze blisko... Chociaż prawda jest nieco inna. Zwłaszcza w tym ostatnim.
Matka pielęgniarka, Ojciec i brat pracują w policji. Żadko kiedy ktoś z nich bywa w domu. Eizabeth (bo tak ma na imie moja rodzicielka) często miewa nocne zmiany, więc nawet gdy jest w ciągu dnia w domu to odpoczywa lub uzupełnia papierki.
Rolę całodobowego wsparcia w moim życiu pełnią przyjaciele - Oliver Smith, Audrey Green i Tiffany Parker (trzy lata starsza, rudowłosa i dziewczyna mojego brata). Ollie to wysoki szatyn o piwnych oczach, z lekko kręconymi włosami i sporą ilością piegów. Green jest średnio wysoką, niebieskooką brunetką, która uwielbia koty.
Po powrocie ze szkoły robie obiad, uczę się i dopiero od osiemnastej nam czas dla siebie. Wtedy zazwyczaj spotykam się z przyjaciółmi lub gram na gitarze. A jeśli nie robię żadnej z tych żeczy to pewnie siedzę na parapecie w swoim pokoju umieszczonym na poddaszu i pisze ze znajomymi słychając ulubionych piosenek czy ogladajac Netflixa. Oliver i Audrey mieszkają w domach naprzeciwno mojego, dlatego z okna Audrey leci linka zaczepiona o moją i Olliego rynny. Na linie wisi sporych gabarytów kosz piknikowy, którym przewozimy sobie jedzenie, informacje, czasem nawet ja nim jeżdżę do sąsiadów np. jak mam karę lub nie chce mi się chodzić.
დ
Czwartkowy poranek. Śniadanie, ogarnianie się i do szkoły. Jeszcze tylko dwa dni i wakacje. Dam radę. Muszę. Zjadłam płatki z mlekiem i owocami, ubrałam się w pomarańczową bluzkę na ramiączkach i czarne, dżinsowe, krótkie spodenki. Wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam z domu by spotkać się z przyjaciółmi. Ollie już czekał pod przystankiem (jak zawsze przed czasem). Audrey jak zwykle spóźniona, a ja na czas. Green przyszła trzy minuty po mnie i wybraliśmy się razem do szkoły.
Cały dzień robiliśmy co chcemy bo wkońcu zaraz wakacje. Wraz z przyjaciółmi mielismy dopracowywać nasze idealne wakacje. Przyniosłam wszystkie potrzebne rzeczy : kartki, pisaki, długopisy, taśmy ozdobne itp. Szłam w miejsce na szkolnym boisku gdzie mieliśmy sie spotkać bo byłam po drodzę za potrzebą. Byłam już przy dwóch wierzbach, które były wejściem do naszego miejsca. Gałęzie drzew były tak gęste, że nie było nic zza nich widać. Chciałam już wchodzić gdy usłyszałam głos Audrey:
- Kiedy zamierzasz jej o tym powiedzieć? - zapytała mojego najlepszego przyjaciela.
- Nie wiem, okej? Będzie jej przykro. - odpowiedział jej Oliver.
- Jak jej nie powiesz to nie będzie jej przykro tylko bedzie wściekła. Przeciez wiesz jak długo planowała wakacje.
Nie miałam pojęcia o czym mowa ale zaczęłam się martwić. Green ma rację, jeśli się nie dowiem będę wściekła ale też zawiedziona, zwłaszcza jeśli chodzi o wakacje. Przez dłuższą chwilę nikt sie nie oddywał więc postanowiłam wejść. Głęboki oddech i zgrywaj Niemca.
- Już jestem. Zaczynamy? - zapytałam wchodzą jak gdyby nigdy nic.
- Właściwie to...
- Ollie poprostu mów. Jesteśmy przyjaciółmi od dosyć dawna. Zrozumiem. - Zapewniałam chłopaka mimo, że sama nie wierzyłam w moje słowa.
- To ja zaraz wrócę. - Odparła Audrey zostawiając nas samych.
- Więc?
- Mój tata znalazł pracę... - zaczął
- To super! - przerwałam chłopakowi z szczerym zadowoleniem. - Myślałam, że chcesz mi przekazać złe wieści!
- Osiemset kilometrów stąd. Przeprowadzamy się.
W tym momencie mnie zatkało. Myślałam, że zaraz zaleją mnie łzy. Nie umiem sobie wyobrazić życia bez przyjaciela z dzieciństwa. A teraz tak nagle wszystkie wakacyjne plany mają się rozsypać. A powód jest okropny. Zrobiło mi się duszno.
- Mama mówi, że to tylko na jakiś czas... - ciągnął chłopak - Najwięcej rok.
- Obiecaj, że wrócicie jak najszybciej i, że jak wrócicie do nasza lista się spełni. - powiedziełam ledwo powstrzymójąc się od ucieczki.
- Obiecuję - odpowiedział i przytulił mnie próbując dodac mi otuchy, lecz na marne.
დ
CZYTASZ
Obiecaj
Short StoryRiley to prawie piętnastoletnia dziewczyna, która uwarzana jest za "idealną, przykładna uczennicę". Gdy rodzina pracuje całymi dniami a czasem też nocami, Oliver, Audrey i Tiffany - najlepsi przyjaciele szatynki - wspierają dziewczynę i zawsze sa b...