Hejka!
Lekkie opóźnienie, no ale jest!
No ale nie przedłużając przypominam, że prawa do postaci i filmu posiadają Sony i Marvel Studios.
Życzę Wam miłego czytania.
Nagle w całym pokoju błysnęło ostre, białe, wręcz oślepiające światło...
- Cholera, co się dzieje? - mówi zdezorientowany Scott, któremu nadal trochę mrygało przed oczami.
- Eeee, z tego co mi się wydaje to
znowu... - mówi Vision, lecz ktoś mu przerywa.- Witajcie kochani! Dobrze wiem, że bardzo się cieszycie i tak jak obiecywałem puszczę Wam kolejną część! No ale najpierw zobaczcie kto tu jest z nami, bo dodałem kilka osób, które już o wszystkim wiedzą. - mówi wesoło Iron Percy.
- Tiaaaa, to było oczywiste. - mówi powoli wstając Strange.
- Ach, brakowało mi tego. - mówi Thor z uśmiechem będąc jednym z tych którzy najszybciej wstali.
Po chwili każdy kto leżał na ziemi wstał już z normalnie działającym wzrokiem.
- Clint!/Scottcik! - krzyknęli w tym samym momencie mężczyźni podbiegając do siebie z uśmiechem i szybko się przytulając.
- Sorry, że jakoś tak się nie spotkaliśmy, ale wiesz. - mówi z uśmiechem Scott.
- Tiaaa, wiem, dzieci. - odpowiada z ogromnym uśmiechem Clint.
Nagle do Scott'a podbiegła Hope.
Mężczyzna przełknął głośno ślinę.
- Eeeeee, cześć Hope. Wiesz ja przepraszam i ten... - mówi Scott, gdy nagle dostaje z plaskacza. Widząc to Clint o mało nie wybucha śmiechem.
- Auć... Należało mi się... - dodaje Scott, gdy niespodziewanie Hope szybko i krótko go całuje.
- I nigdy więcej nie rób takich głupot. - powiedziała z małym uśmiechem Hope powoli odchodząc do kanapy.
- No, no stary. Nie było tak źle. - mówi śmiejąc się Clint.
- Było naprawdę dobrze. - odpowiada rozpromieniony Scott i razem z Clintem siadają na 3-osobowej kanapie koło Hope.
- Heimdall? Walkiria? Ale super, że tu jesteście! - mówi ucieszony Thor witając się z obojgiem i siadając obok Heimdalla.
- Oho, cudownie. Tiaaaa, naprawdę Was uwielbiam, ale obróćmy trochę miejsca, bo chcę siedzieć bliżej Stark'a, bo chociażby on jest na podobnym do mnie poziomie. - mówi ze złośliwym uśmiechem Loki prosząc w myślach Iron Percy'ego o chwilową moc. Mężczyzna miał szczęście, bo na krótką chwilę jego moc została odblokowana i szybko pozamieniał kilka osób miejscami.
- Ach, tak lepiej. - dodał z uśmiechem mężczyzna siadając na swoje miejsce.
Heimdall i Thor przewrócili tylko z rozbawieniem oczami, ale za to Walkirię to zirytowało. Chciała mu przywalić, lecz przed jej oczami pojawił się obraz martwego Lokiego, co przeraziło i zasmuciło kobietę przez co posłała mu tylko mały złośliwo-miły uśmiech co zaskoczyło Boga, który o dziwo tego nie skomentował.
- Hej Krzaku! Hej Świstaku! - wykrzyczał Thor dopiero zauważając przyjaciół.
Rocket uśmiechnął się widząc Thor'a. Zawsze cieszył go widok Thor'a, ale zawsze dziwiło go to, że ten facet prawieże zawsze tryskał wesołą energią. Po tylu przeżyciach? Wow, no nieźle.
CZYTASZ
Avengers(i nie tylko) oglądają "Avengers: Koniec Gry"
HumorZALECAM, ABY PRZED PRZECZYTANIEM TEJ KSIĄŻKI PRZECZYTAĆ PIERWSZĄ CZĘŚĆ, KTÓRĄ ZNAJDZIECIE NA MOIM PROFILU, PONIEWAŻ TA CZĘŚĆ DZIEJE SIĘ PO TAMTEJ, A W TAMTEJ WYDARZYŁO SIĘ DUŻO WAŻNYCH RZECZY, KTÓRE W PEŁNI ODDZIAŁUJĄ NA TĄ HISTORIĘ!!! Avengersi, j...