꧁Pierwszy dzień꧂

4 0 0
                                    

Jedziemy, i tyle droga trwała 10 godzin, łzy w jej trakcie nalewały mi się do oczu nie wiedziałam była to moja czwarta kolonia, nie przejmowałam sie tęsknotą (może troche) głuwnie przerażała mnie długość całej drogi. Jechałam wtedy z bratem było nudno ale przynajmniej obejrzałam do końca wonder egg'a, choć zostało mi zaledwie 3 odcinki więc sie nie na oglądałam, nie ważne. Więc gdy dojechaliśmy o jakiejś 17-18 wyjeżdżając o 7 jak nie 6 coś, zaczęli przydzielać nam pokoje, musze przyznać nie grzeszyły one urodą i wogule ale były do przeżycia. Przed koloniami chciałam mieć pokuj w młodszymi ale nikomu tego nie mówiłam, No i co dostałam czego chciałam lecz raczej tego szybko pożałowałam. Pokój miał piętrowe łużko które potem uratuje mi całą kolonie, trafilam do pokoju z dwoma dziesięciolatkowi i dwoma dziewięcio i jedną ośmio. Ośmiolatka spała na górze piętrowego łużka co też uratuje mi dupe. Pierwsza noc... jedna z dziewczyn cały czas chodziła do chłopców z ósemki (tam gdzie mój brat) bie dawała spać po nocach gadała jak najęta i sie cały czas wnerwiała. Żeby nie podawać jej imienia będzie to dziewczyna A. Kolejne dziewięciolatki bały sie wszystkiego jedna bała się wejść do łazienki druga włożyć walizki pod łużko bo pająk tam wleźe i złoczyńca jaja w ubraniach jeden problem (kokonik ;)  ) nie ważne bały sie wszystkiego razem z tą ośmiolatką były rodzeństwem te dziewięciolatki z ośmiolatką.
Więc No poszlam spać one wszystkie płakały jedna wszędzie chodziła gadały i wogule i wszczegule, jakoś zasnełam nie wiem jak jakoś tak.

KolonieWhere stories live. Discover now