/5/masky+nominacja

611 27 5
                                    

/Pov. Slenderman/

Stałem tam chwilę, gdy usłyszałem strzały spojrzałem się na dziewczynę skierowaną bronią w las znów skierowałem się na las leżał tam ledwo przytomny masky.

– proxy trzymaj z daleka-schowała broń.
– Jakim prawem go zauważyła-pomyślałem.
– Warto było sprawdzać dokumenty-odparła poważnie.

Zdziwiło mnie jej powaga z sytuacji po chwili zdałem sobie sprawę, że cały czas na nią patrzyłem.

– dobra trzeba go wziąć.

Wyciągnęła krótkofalówkę, wypowiadając zdanie.

– mamy maskiego przy wyjściu weźcie humanoida ja zajmę się mordercą.

Lekki dreszcz przeszedł po moich plecach. Po chwili wzięli mnie żołnierze razem z proxy'm na twarzy y/n zastałem uśmiech nie zwykły, a psychopatyczny zaciekawiony jej zachowaniem i historią poszedłem dalej.

/Pov.[y/n]/

Spojrzałam się na bruneta z maską.

– jeszcze tylko toby i Hoody-uśmiechnęłam się.

Kiedy odprowadzili mnie i humanoida zastałam na biurku kartkę z napisem.

– spisałaś się y/n mam nadzieję, że zobaczymy się jutro na misji.

Żadnego napisu od kogoś kartkę schowałam do biurka, a humanoida zamknęłam, usiadłam na biurku.

– jak go zauważyłaś?– Usłyszałam głęboki głos.
– proste – powiedziałam.
– Testy, badania, zadania wszystko by mieć pewność na każdą możliwość ataku-stwierdziłam.
– swoich proxy też trenujesz abyś miał 100% pewność, że cię nie zawiedzą-uśmiechnęłam się.

Nic nie powiedział z satysfakcją czyściłam broń, myśląc o planie.

/Pov. Slendermam/

Oszołomiony jej słowami zacząłem analizować to, co powiedziała miała racje zdziwiony położyłem się, gdy do pokoju wszedł wysoki chłopak z blond włosami.

– obok w pokoju masz tego jak mu tam. – zapytał.
– Masky, zaraz tam przyjdę.

Mężczyzna wyszedł, a dziewczyna wstała na równe nogi, biorąc ze sobą paczkę papierosów, zostawiając snajperkę.

/Pov. Masky/

Zestresowany rozmawiałem z operatorem telepatycznie, gdy do pomieszczenia weszła ta kobieta.

– masz-rzuciła mi paczkę papierosów.

– Skąd masz? – zapytałem.

Nic nie powiedziała tylko zapaliła jednego, podając mi zapalniczkę wzięła bucha i powiedziała.

– robię ci przysługę nie musisz wiedzieć, skąd są.

Oddałem jej paczkę i zapalniczkę cicho się zaśmiała.

– dobry wybór, nie powinieneś mi ufać…
– nikomu najlepiej nie ufać-dokończyła. – dobra, gdzie są bandaże-szepnęła.
– Po co ci one? – zapytałem.
– Mi nie potrzebne, ale tobie tak.

Po chwili je znalazła.

– nie jestem lekarzem, więc chyba dobie poradzisz-uśmiechnęła się.

Wziąłem od niej bandaż I opatrzyłem sobie brzuch. Gdy skończyłem dziewczyny już nie było.

– ma ci zaufać-powiedział operator.

________________________________

________________________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

1. Owocowy

2. Rosyjski

3. Sowę

4. nwm

5. Tak

6. Na fioletowy

7. Zachód

8. Stare

9. Kukurydziane i czekoladowe

10. O kurde nie wiem

11. 26%

12. Czekoladowe

13. Gdzieś tak 1,70

14. Pająki

15. wmusliInnit,WolfWolf922.

Jestem zbyt leniwa, aby napisać więcej osób miłego dnia/wieczoru/nocy.

Dwie pokrewne dusze ||Slenderman x reader||[zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz