Stop, you are my student!

1.1K 114 9
                                    

W chwili, gdy zadzwonił dzwonek, Luhan uśmiechnął się szeroko do swoich uczniów.

-Dziękuję za dzisiejszą lekcję. Do zobaczenia jutro. Pamiętajcie o jutrzejszej klasówce z wczesnego średniowiecza.

-Jakiej klasówce?-odezwał się chłopak z końca sali. Miał delikatne spojrzenie, blond włosy i śnieżną cerę.

-Sehun...-zaczął z uśmiechem. -Gdybyś częściej pojawiał się w szkole, to byś wiedział od jakiegoś tygodnia o klasówce. Po prostu naucz się działu czwartego na jutro. Jeszcze raz do zobaczenia.-ostatni raz pokazał swoje białe zęby i wyszedł sali.

Szedł korytarzem, gdy podbiegł do niego blondyn.

-Panie Xi, czy może mi pan udzielić jakiś szybkich korepetycji, żebym zaliczył ten test?

-Przepraszam, ale dzisiaj nie dam rady. Mogę dać ci kilka zagadnień, które się przydadzą jutro, dobra?

-A to nie będzie nie fair? Wobec innych uczniów.

-Sehun...-pokręcił z rozbawieniem głową. -Od kiedy jesteś taki uczciwy, co? Po za tym reszta uczniów również dostała te zagadnienia. Chodź ze mną, dam ci tę kartkę.

-Z panem, to ja wszędzie mogę pójść. -uśmiechnął się i ruszył za nauczycielem.

-Zabawne, panie Oh.

-To było zabawne. Pan Oh. Poczułem się doroślej.

-Szkoda, że umysłowo nie jesteś dorosły. - mruknął tak, że młodszy to usłyszał.

-To była obelga, panie Xi.

-Rozum to, jak chcesz. - uśmiechnął się. - Poczekaj chwilę.- wszedł do pokoju nauczycielskiego, z którego po chwili wyszedł z kartką A4 zapełnioną z dwóch stron.

-Mam to opanować do jutra?

-Jeśli Ci się nie uda, możesz zacząć nad tym pracować, to może dobrze napiszesz poprawę.

-Oooo... nie było mnie dwa tygodnie w szkole, a panu się wyostrzył żarcik.

-Może czas najwyższy, pojawiać się częściej w szkole?

-A co? Chce, pan, mnie częściej oglądać? - posłał mu zadziorny uśmiech.

-Podejrzewam, że reszta nauczycieli też ucieszy się na twój widok. Po za tym wypadałoby jakoś skończyć tę szkołę, prawda?

-Noooo, panie Xi, jeśli tak bardzo panu zależy, żebym ukończył szkołę i, żeby mógł mnie, pan, częściej widywać, to zacznę chodzić regularnie do szkoły.

-Panie Oh, nie wiem czy pan jest we mnie zadurzony czy pan po prostu żartuje?

-Niech pan ma zagadkę. - uśmiechnął się.- Przy okazji mogę liczyć na jakieś korepetycje? Chcę nadrobić zaległości.

-Z historii?! - Lu otworzył szerzej oczy.

-No, tak. To jest mój przedmiot rozszerzony.

-Aaa... rzeczywiście. W takim razie możemy się jakoś umówić. Wolisz w szkole czy u ciebie? Lub u mnie?

-Jak panu wygodnie.

-Wolałbym po za szkołą, w domu mam więcej materiałów, nie będę tego dźwigał ze sobą.

-Czyli u pana w mieszkaniu?

-Tak. Nie masz nic przeciwko?

-Nie, w porządku.

-Daj mi swój numer. W razie gdyby miało się coś zmienić, dam ci znać. Dam ci też swój numer, więc gdybyś nie mógł przyjść czy coś, to mi napisz. Pasuje ci piątek o 16? Wiem, że to początek weekendu i, że nauka to ostatnia rzecz, o której wtedy myślisz, ale w tym tygodniu, tylko w piątek znajdę dla ciebie czas.

Stop, you are my student!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz