Niedawno zaczął się grudzień. Jest mi trochę smutno, bo nie wiem czy pojadę na święta do ojca do Szkocji czy zostanę tu z mamą. Czasami w wakacje wyjeżdżałam do taty, do Europy. Ale z roku na rok robiło się to coraz nudniejsze, bo u taty zawsze było tak samo, a w tamtych rejonach gdzie mieszkał ciągle padał deszcz. Tutaj w Portland pogoda jest zmienna, ale przynajmniej czasem jest trochę słońca. Akutualnie mam ferie świąteczne. Do Portland przeprowadziłam się z mamą jakieś 5 lat temu, niedługo po tym jak mój tata ożenił się z drugą żoną. Całkiem ją lubię, ale jest Polką a ja niezbyt dobrze posługuję się tym językiem.
Robię teraz wypracowanie na biologię o bezkręgowcach. Totalne mi się nudzi, ale facetka kazała nam to zrobić na pierwszy dzień po feriach. Co za babsko, żaden nauczyciel nic nam nie zadał, ale ona oczywiście musiała. Nazywa się Edith Toadstool. Nie znoszę jej.
Rosie do mnie napisała, czy nie idę na zakupy do centrum. Nie przepadam zbyt za zakupami, ale ona bardzo, a ja lubię sobie z nią pogadać.
Od: Alex Evans
Temat: Re:Zakupy
Data: 15 grudzień 2013 15:46
Do: Rosie Smith
No wiesz, myśle że to mi nie zaszkodzi. Przyjedź po mnie za pół godziny. Okej?Od: Rosie Smith
Temat: Re:Zakupy
Data: 15 grudzień 2013 15:48
Do: Alex Evans
Nie ma problemu :)Dobra, muszę się przebrać, bo nie wypada jechać do centrum w dresach i podkoszulku na ramiączkach. Włożyłam zwykłe czarne jeansy, białą bluzkę i kozaki. Chyba nie jest tak źle.
Zeszłam na dół i Ros już tam była w swoim czarnym Audi a3. Jak zawsze wyglądała powalająco. Oryginalna skórzana kurtka i czarne kozaki. Pogadałyśmy trochę o świętach i Ros powiedziała mi że możliwe, że jedzie do Europy do swoich dziadków. Dojechałyśmy już do cenrum i poszłyśmy do H&M. Rosie kupiła sobie kilka bluzek i sukienkę na lato bo była na przecenie, a ja tylko jakieś szorty. Po godzinnych zakupach pojechałyśmy na drinka, do baru niedaleko Portland. Spotkałyśmy tam naszego przyjaciela Emmeta. Od kiedy pamiętam zawsze się ślinił na widok Ros. Ale mimo wszystko dobry z niego kumpel.
Ros podwiozła mnie do domu około godziny 17:00. Nigdzie już raczaj nie wychodziłam, więc wzięłam prysznic i udałam się do łóżka. Posiedziałam trochę na Facebooku i Twitterze. Wiem, że to tylko strata czasu, ale i tak nie mam nic innego do roboty. Usnęłam około 1:00.
Następnego dnia był poniedziałek, najgorszy w dni szkolne, a teraz był mi jakoś obojętny. Wstałam, ubrałam się jak po domu i dokończyłam to głupie wypracowanie. Włączyłam mojego MacBooka i poogłądałam różne wpisy znajomych. Nawet nie wiedziałam, że zajęło mi to aż godzinę. O 9 zeszłam na dół na śniadanie. Moja mama Scarlett zrobiła stertę pysznych pancakesów i dorobiła polewę z truskawek.
CZYTASZ
Psycho
Teen FictionOpowieść mrożąca krew w żyłach, grupka przyjaciòł udaje się do szpitala psychiatrycznego w ktòrym, kiedyś działy się naprawdę okropne rzeczy...