Over

275 18 4
                                    

Niall wyciągnął poduszkę spod głowy na sofie, powodując, że twarz Harry'ego wcisnęła się w tapicerkę.

- Stary, nie możesz spędzić całego życia leżąc przed telewizorem, oglądając komedie romantyczne.

- Tak, mogę - powiedział Harry, jego głos był nieco stłumiony z ust przyciśniętych do poduszki - Zostaw mnie tutaj. Chcę umrzeć sam.

- Nie musiałbyś umierać sam, gdybyś naprawdę spróbował się z kimś umówić.

Harry wzruszył ramionami najlepiej, jak potrafił, leżąc na kanapie.

- Nikt nie chce tego, czego ja chcę, więc po co się męczyć?

- Skąd w ogóle wiesz, skoro ledwo co wychodzisz z mieszkania, za wyjątkiem pracy?

Nie odpowiedział, ale pomyślał o ostatnich kilku okropnych pierwszych randkach, na których był, i westchnął w poduszkę. W głębi serca wiedział, że Niall miał rację, ale po prostu naprawdę trudno było komukolwiek sprostać jego oczekiwaniom – nie, nie chciał teraz myśleć o Louisie.

Harry poczuł, jak sofa się przesuwa, gdy Niall usiadł. 

- Czy to nadal z powodu Toma? - Niall brzmiał na stłumionego, ostrożnego.

I przez najdziwniejszą chwilę Harry nie mógł sobie przypomnieć, kogo miał na myśli. 

- Nie.

Do diabła, to powinno dotyczyć Toma, ale tak nie było. Dlaczego myślał o kimś, z kim był przez kilka wspaniałych miesięcy rok temu, zamiast o mężczyźnie, którego niemal poślubił? Coś naprawdę popieprzonego działo się w jego mózgu.

– Cóż, w takim razie zdejmij swój marny tyłek z kanapy. Zabieram cię na moje spotkanie, musisz kogoś poznać.

Harry jęknął i przewrócił się.

– Nie chcę.

- Jest bardzo fajny. Fotograf. Polubisz go. Przychodzi zrobić zdjęcia w sklepie w przyszłym tygodniu i powiedziałem, że spotkam się z nim na drinka. To nie jest randka, ani nic. Po prostu przyjdź i poznaj faceta.

Z największą niechęcią Harry zsunął się z kanapy. Mógł powiedzieć po tonie głosu Nialla, że ​​nie będzie w stanie uniknąć dzisiejszego drinka, więc udał się do swojej sypialni, aby przebrać się w coś bardziej odpowiedniego do noszenia niż dresy. 

Gdy weszli do pubu, Harry rozejrzał się po sali, aż zdał sobie sprawę, że szukał niewłaściwej osoby i nie miał pojęcia, jak wyglądał ten gość, ale Niall zaciągnął ich do baru i zamówił dla nich kufle. 

- Więc gdzie on jest? Wystawił nas? Czy w takim razie mogę już iść do domu?

- Nie. Zamknij się. Jesteśmy za wcześnie i dobrze o tym  wiesz. Napij się i przestań marudzić - Niall pociągnął łyk i otarł usta wierzchem dłoni – On nawet nie wie, że ze mną przyszedłeś, więc i tak nie mógłby nas wystawić. Znowu nic, o czym byś już nie wiedział.

Harry wzruszył ramionami i pociągnął łyk. 

- Cześć, Miles! Tutaj!

OverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz