Rozdział 24

27 2 0
                                    

Perspektywa Hermiona

Dzisiaj wraz z Pansy mieliśmy odwiedzić Jamesa i Petera. Ten pierwszy nadal nie wybaczył swojemu chłopakowi, że za cztery miesiące zostaną po raz pierwsi rodzicami. Co mnie na prawdę śmieszyło. Ale nie pokazałam tego, ponieważ Pansy na pewno jakby się o tym dowiedziała to by przygotowała dla mnie nie miłą zemstę. A tego właśnie za bardzo na tą chwilę nie chcę. Po dotarciu na miejsce. Okazało się, że Peter nadal śpi w salonie. A James jakoś się tym nie przejmuje. I jeszcze poinformował nas, że ten tak będzie spał aż do powrotu. A mina Petera mówiła wszystko a dokładniej to, że zobaczcie jak ja cierpię. A ja musiałam wyjść na świeże powietrze aby nie zacząć się śmiać. Ale to już inna historia. 


Perspektywa Petera

Mam nadzieje, że za te cztery miesiące będę mógł wrócić do sypialni. I przez dwa tygodnie się na nim zemszczę. Mając w nosie, że ten jest cały obolały. Dobrze wiem, że nie będzie szczęśliwi. Ale to już inna historia. Na szczęście dziewczyny zdążyły mi poprawić humor. Kiedy Pansy wyznał. że zamierzają adaptować w tym tygodniu dziecko. Nie informując o tym Hermionie. Która teraz chce ją zabić. A ja mam z tego nawet ubaw. A po minie Jamesa wiedziałem że poprawił mu się humor. Ale i tak się na nim później zemszczę. 


Perspektywa Jamesa

Dzięki panią podjąłem decyzję, że Peter dzisiaj będzie mógł wrócić do sypialni. Ale powiem mu to dopiero w trakcie kolacji. Aby miał piękną niespodziankę. Dobrze wiem, że planuje już na mnie zemstę. I to właśnie mi się za bardzo nie podoba. Ale to już inna historia. Jak zawsze może być gorzej. Po jakimś czasie panie wyszły. A ja podjąłem, że teraz jego uświadomię. A po jego minie wiedziałem, że zapowiada się ciekawa noc. Mam tylko nadziej, że będę mógł godzić. Ale znając swoje szczęście będzie odwrotnie.


Perspektywa Pansy

Gdy wróciliśmy to moja ukochana jak zawsze zaczęła na mnie krzyczeć. Co mi się nawet podobało. Po skończonej kłótni udaliśmy się do sypialni. Gdzie jej wszystko wyjaśniłam. A ta znowu zaczęła na mnie krzyczeć. Dlatego też ją pocałowałam. O nie wiadomo nawet kiedy zaczęliśmy zdejmować z siebie ubrania. I zaczęliśmy zabawę. Ale wiem, że ta jutro mnie będzie chciał zabić, ponieważ będzie cała obolała. Ale jakoś się tym teraz nie przejmowałam, ponieważ dobrze wiedziałam, że jej się to podoba. Ale nie umie się do tego przyznać. 

Harry Malfoy- dorosłe życie (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz