19

2.1K 70 126
                                    

Pov: George

Nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem.. Clay właśnie zdradzał mnie z tą zdzirą, nie wiedziałam co zrobić spanikowałem i wybiegłem z domu totalnie nie patrząc w jaką stronę biegnę, to już totalnie mnie dobiło.. czy teraz straciłem osobę na której Mi tak zależało? Nie nie nie nie nie to nie może być prawda.. to mi się śni co nie?

Biegłem przed siebie po chwili zauważyłem że Dream biegnie za mną, zmęczyłem się, ale dalej biegłem nawet nie wiedziałem kiedy wbiegłem n- na ulicę? Obejrzałem się i zaobaczyłem trąbiący samochód i Clay'a który krzyczy coś z tyłu. Nagle poczułem tylko mocne pchnięcie w brzuch, piszczenie w uszach i ciemność...

Pov Dream...

Biegłem za George'm, nie zatrzymując się nagle zobaczyłem że chłopak wbiega na ulicę, i nadjeżdżający samochód.. nagle oświeciło mnie że mojego ukochanego potrącił samochód, podbiegłem do niego i zobaczyłem go całego w krwi, przypomniałem sobie o anemii.. cały się trząsłem, spanikowałem widziałem że nie mogę nic zrobić. Cały świat stał się teraz taki pusty.. bez sensu

Widziałem jak kierowca samochodu który go potrącił, rozmawia z ratownikiem, powiedziałem mu że George ma anemie, przez to może będą szybciej.

Sprawdziłem czy oddycha, oddychał na szczęście. Byłem tak spanikowany.. poczucie winy zżerało mnie od środka.. wszystko działo się tak szybko i chaotycznie, widziałem tylko światła, dużo ludzi i George'a który leżał a z jego ust wypływała krew.. widok który był najstraszniejszym widokiem w całym moim życiu..

Podjechała Karetka wytłumaczyłem ratownikom że chłopak jest chory na anemię po raz kolejny na co ci szybko zadzwonili do szpitala że potrzebna jest krew.. w między czasie spytali mnie jaką grupę krwi ma George, musiałem to wiedzieć, ale nie wiedziałem że kiedykolwiek takowa informacja mi sie przyda.. odpowiedziałem że ma A+ poczym szybko odjechali a mnie nie chcieli wpuścić.. nie wiedziałem co zrobić, postanowiłem zadzwonić do Nick'a.

Wybrałem numer i zadzwoniłem.

- Halo?- odpowiedział jakże szczęśliwy głos chłopaka.

- N-nick - nie mogłem z siebie wydusić żadnego słowa, cały się trząsłem.

- Clay? Co się dzieje?- spytał zmartwiony.

- G- George'a potrąciło aut-o t-to mo-ja wina. - jedyne co mi się udało wydusić z ust, oddychałem bardzo szybko wręcz nie móc złapać oddechu.

- Jezu.. dream gdzie jesteś, cholera co się tam dzieje?!- POWIEDZ COŚ KURWA- krzyczał wręcz do słuchawki Sapnap.

- Z-zabrali go do sz-szpitala..- westchnąłem.

- dobrze, uspokój się dream, już jadę tylko powiedz mi gdzie jesteś.

- n-na przeciwko parku n-na tej drodze..

- dobrze, poczekaj na mnie Clay, proszę nie rób nic głupiego.- powiedział chłopak.

- d-dobrze czekam.

Rozłączylem się, siadając na krawężnik i patrząc się na kałuże krwi.. nie mogłem uwierzyć nadal w to co się stało. Po prostu byłem bez uczuć, moje wszystkie uczucia które darzyłem Gogiemu teraz znikły... Czułem że mogę go stracić.

Siedziałem i płakałem, że smutku, emocji, bezsilności z wszystkiego.. czułem jak te minuty mi się dłużyły..

- o mój boże dream co tu się stało- powiedział nick przytulając mnie.

Ja tylko rozpłakałem się mocniej w jego ramię..

- chodź jedziemy do szpitala.. spokojnie bedzie dobrze dream, uratują go rozumiesz? Chodź do samochodu dam ci tabletki uspokajające.

Pokochaj mnie~ | Dreamnotfound |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz