Nie wiedział nawet kiedy zasnął. Gdy jego budzik zadzwonił , zerwał się z łóżka , prawie rozbijając sobie głowę o kant szafki nocnej. Ubrał się pospiesznie i wybiegł z domu.
Pobiegł pod dąb , aby wyluzować się chwilę i odetchnąć . Środa , to był pierwszy dzień w tym roku , który rozpoczynał rozgrywki koszykówki międzyszkolnej. W tamtym roku ostateczny punkt wbił Tom Riddle , sprawiając , że w tym razem to ich szkoła wygrała. Dlatego na przełomie tego roku szkolnego , rozgrywki odbywać będą się na ich boisku.
Dziś nie było lekcji , dlatego uczniowie ( poza grupą koszykarską, która musiała być dużo wcześniej ) mogli zebrać się na miejscu o godzinie 10.
Harry zazwyczaj wstawał w ten dzień jak poparzony.
Po chwili wybrał się na trybuny. Zauważył , że drużyna trenowała już ciężko , więc wszedł po schodkach , patrząc pod nogi , aż nagle usłyszał donośny krzyk :
- Fred nie ociągaj się , jak nie zdobędziesz w tym meczu czterech punktów to będę zawiedziony!
Szybko odszukał właściciela głosu , siedzącego zaraz przy jego znajomym. Niespiesznym krokiem podszedł do nich , siadając na ławce.
- Cześć Seamus , Draco.
- Hej Harry - przywitali się jednocześnie.
- Czemu jesteście tak wcześnie?
- Dopingujemy te ślamazary , tylko Tom rusza się jak człowiek - jęknął Malfoy - Jak Fred ma się zaprezentować dobrze przed moim ojcem , kiedy wygląda jak nieszczęście?
- Do meczu jeszcze niecałe cztery godziny - uspokoił go Finnigan.
- Jak się czujesz Seam, wczoraj w łazience słyszałem głos Zabiniego i nie chciałem przeszkadzać.
- Jest dobrze. Ale Ginny kłamała , Blaise jest singlem od około dwóch lat - uśmiechnął się delikatnie.
- To dobrze dla ciebie - zaśmiał się.
Draco spoglądał raz na niego , raz na Seamusa z dziwnym wyrazem twarzy. Po chwili ustąpił i usiadł na ławce , przyznając :
- Poddaje się , o co chodzi?
- Seamusowi podoba się Zabini.
- Hej! - chłopak zarumienił się wściekle.
- Oooooh , rozumiem.
Przez chwilę siedzieli w ciszy. Z miejsca wyrwał ich dopiero gwizdek - trener rozdzielił drużynę na dwa składy , które będą grały między sobą.
- Jak spiknąłeś się z Fredem?
- Oh , to długa historia.
- Mamy czaaaas - szczególnie przeciągnął słowo " czas " , aby dogryźć blondynowi. Chłopak westchnął , po chwili pytając :
- Pamiętacie tę imprezę u Deana Thomasa?
- Tak - odpowiedzieli zgodnie.
- No to , zagadaliśmy się na imprezie i potem , tak wyszło , że po pijaku...
- Robiliście to?!
- Nie , Seamus ! Nie robiliśmy tego jeszcze , ja w ogóle tego nie robiłem - przyznał speszony Malfoy.
- Prawiczek?
- Nie oszukujmy się , każdy z nas jest prawiczkiem. Seam , nie zaprzeczaj - oznajmił Harry.
- Masz punkt - skwitował Finnigan , krzywiąc się lekko.
Trzy godziny zeszły im na pogawędkach bardzo szybko. Gdy przyjechała druga szkoła , Malfoy wyglądał na przerażonego , zbladł i na chwilę przestał oddychać.
CZYTASZ
Róże ... i on || Tomarry
FanfictionCodziennie dostawał róże , zawsze leżały na oknie... Nie wiedziałby , że to on jest jego wielbicielem ale przypadkiem zauważył , jak wrzuca bukiet na jego okno. Uwaga! Boy x Boy , NIELICZNE przekleństwa , zmieniony wiek. Okładka wykonana w Canva...