[Seul, godz. 15.40, biuro architektoniczne]
Sangjoon siedzi przy biurku dorysowując ostatnią kreskę.
- Sangjoon nie zbierasz się do domu? – Pyta jeden z pracowników.
- Za chwilę. Już skończyłem to co miałem skończyć. – Odpowiada poważnym głosem.
- Wiem że taki jesteś ale mógłbyś się chodź raz uśmiechnąć. A ja już wychodzę cześć
- Pamiętaj że jestem od ciebie starszy i w dodatku na wyższym stopniu. – Odpowiada Sang.
Zabiera swoje rzeczy i gdy bierze już płaszcz dzwoni komórka. Podnosi telefon i obiera.
- Halo?
Rozmawia przez chwile. Zabiera swoje rzeczy rozmawiając przez komórkę.
- Tak, niech będzie jutro podjadę i zobaczę co się da zrobić. Do zobaczenia
Przez to że za niedługo ma dużo klientów zapisuje sobie jutrzejszą datę w kalendarzu pod tytułem „Uniwersytet im. Kim Ir Sena – odebrać dokumenty od pana Kim'a"
(Pan Kim – jeden ze znajomych Sangjoona, pomaga w utworzeniu nowych konstrukcji, starszy wykładowca fizyki-architektury na uczelni.)
Wsiada do samochodu i wchodzi do swojego mieszkania w jednym z nowszych budynków w Seulu. Jego mieszkanie wygląda na bardzo zadbane i drogie.
[Rano godz. 8.00]
Sangjoon zbiera się do wyjścia. Bierze ze sobą rzeczy do pracy, ubiera się w czarny golf i brązowe spodnie w kant. Ostatnie podsuszenie włosów i psiknięcie się zapachem, biorąc płaszcz i teczkę wychodzi z mieszkania. Wsiada do auta i kieruje się w stronę uczelni. Zostawia wszystkie pracowe rzeczy w aucie i wysiada. Wchodzi na uczelnię jest około godziny 10. Studentów chodzi pełno po uczelni akurat teraz jest przerwa. Sangjoon wygląda bardzo młodo i bardzo dobrze więc wszystkie twarze studentów zatrzymywały się na nim. Zaczęły szybko rozchodzić się pytania czy on jest nowym uczniem. Sang puka i wchodzi do gabinetu pana Kim'a. Wita się.
- Przepraszam cię, ale czy mógłbyś poczekać aż skończę wykład. Możesz go posłuchać. Wybacz, że zabiorę ci czas – Mówi pan Kim.
Sang spogląda na zegarek.
- Hm. No niech będzie zaczekam.
- Dobrze to chodź za mną bo i tak już jestem spóźniony – Mówi pan Kim.
Profesor i Sang idą na salę gdzie pan Kim będzie wykładał. Wzrok studentów czekających tam na wykład zatrzymał się na Sangjoon'ie szczególnie mowa tu o kobietach. Sang siada w ławce i przegląda dokumenty, które w trakcie drogi na salę przekazał mu profesor. Połowa studentek skupiała przez cały wykład na Sanga.
- Czyż on nie jest przystojny? – Szepcze Kwak Mimi do Sehwa i Soonmin.
- Cholernie – Odpowiada Soonmin. – W twoim typie jest Moa..
Soonmin szturcha ramieniem zapatrzoną w Sanga, Sehwa. Moa odwraca się do nich.
- Co, co?
- Hahahaha ktoś tu się za uroczył – Mówią na raz Mimi i Soonmin.
- A weźcie- Odpowiada Moa [Sehwa]
- Dziewczyny proszę się skupić bo ja wam już tego nie wytłumaczę! – Mówi pan Kim.
- Dobrze przepraszamy – Odpowiadają dziewczyny.
[Po 1h wykładów]
Pan Kim podchodzi do Sangjoon'a.
- Jest 30min przerwy do następnego wykładu, więc mów co uważasz?
- Z reguły bez kolejki nie wpuszczam w sprawy osobiste. Ale profesorowi mogę to uznać. – Mówi oschłym głębokim głosem Sang.
- Oh. Dziękuje – Odpowiada pan Kim z wdzięcznością.
- No a to dziecko.. to dla pana wnuczki tak?
- Tak, tak. Wiem że nie jesteś dekoratorem wnętrz ale proszę – Mówi proszącym głosem profesor.
- Nie ma sprawy. Ale ja przyjechałem jeszcze wiesz po jakie dokumenty, te po które się tu zjawiłem. Budynek się sam nie zaprojektuje.
- Ah.. wiem, wiem – Odpowiada pan Kim.
- Czas mnie goni profesorze. Zadzwonię do pana i ustalimy spotkanie. – Mówi pośpieszony Sang.
- No dobrze rozumiem czekam na telefon. Do usłyszenia panie Jong. - Mówi pan Kim i żegna się z Sang'iem.
Sang idzie przez korytarz uniwersytetu do wyjścia. Mija Moa i jej dwie przyjaciółki wszystkie w tym momencie śledzą go wzrokiem. Drzwi obok których zaraz przejdzie Sang, otwierają się, a z nich wychodzi Sinyoun wraz z Yuri. Sangjoon widząc Yeon Sinyoun macha jej szybko ręką na przywitanie i idzie dalej, a ona odmachuje mu. Mimi i Soonmin robią duże oczy i spoglądają na siebie następnie na Sehwa, dalej patrzącą w jego kierunku.
- Co to było? – Pyta Mimi.
- Na moje oko po pierwsze on nie jest nowym studentem tylko jakimś znajomym pana Kim'a, więc cholera wie ile ma lat. Po drugie zna się z tą studentką ale nie wiadomo jaki maja stosunek.. może są parą? – Mówi Soonmin.
Sehwa uderza lekko z liścia Soonmin.
- Nie gadaj bzdur. Gdyby byli parą to by się z nią tak nie witał. To oczywiste. – Mówi Moa.
- Fakt.. to kim dla siebie są i skąd się znają..? – Mówi Soonmin.
- A może to on z daleka machał jeszcze panu Kim'owi. Albo komuś innemu a ta studentka pomyślała, że to do niej. – Mówi Mimi.
- Masz rację z tym drugim.. też tak może być.. – Mówi Moa.
- Może na razie dajmy spokój stawiam 1000$, że on tu jeszcze wróci.
[Wieczór godz.20.10]
Sang dzwoni domofonem i otwiera mu jego bliski znajomy Yeon Sangin. Sangin uśmiecha się szeroko, jego uśmiech jest bardzo ciepły. Przytula Sangjoon'a. Sang delikatnie klepie go jedna ręką po plecach.
- Aż tak się stęskniłeś? – Mówi poważnym głosem.
- Żartujesz sobie? Jasne, że tak. Miesiąc cię nie widziałem.
- No wybacz ale miałem strasznie mało czasu, a dużo do wykonania. A teraz puść mnie i chodź bo jedzenie przyniosłem. – Mówi Sang.
Sangin i Sangjoon wchodzą do środka. Sang kładzie ciepłe jedzenie na stole. Sangin przynosi picie i kładzie obok. Siadają naprzeciwko siebie.
- I jak? Zamierzasz pójść gdzieś na studia czy dalej pracujesz? – Pyta Sang.
- Planuje mam już pomysł na jakie kierunki, ale i tak musze czekać do następnego roku.
[Godz. 21]
- Obczaj co mam. – Mówi Sangin.
Wskazuje na playstation.
- Gramy?
- Jasne.

CZYTASZ
Twój jeden uśmiech znaczy wiele
Roman d'amourOziebly przystojny architekt z bolesną przeszłością, 3 zakochane w nim kobiety, jeden przyjaciel. Czy przezyje w takim świecie?