Otworzyłam oczy i spostrzegłam leżącego na ziemi Hirokiego. Nad nim stał... Co on tutaj robi?! Skąd on się tu wziął?! Drzwi do pokoju nadal są zamknięte... Szafa. Znowu zapomniałam o przejściu? Dlaczego Eren tu przyszedł?
-Jeszcze raz podniesiesz na nią rękę i skończysz jak swoja matka! - krzyknął szatyn.
Hiro próbował wstać ale był o wiele słabszy od Erena. Nie dał mu rady. Po kilku minutach szarpania się po prostu przestał. Chyba dotarło do niego, że Eren jest za silny. Chciałam się odezwać ale nie umiałam. Nie wiedziałam nawet co mam powiedzieć...
-Puszczaj! Już jej nic nie zrobię! - odpowiedział brunet.
Eren powoli go puścił. Cofnął się trochę do mnie i cały czas obserwował bruneta. Nie widziałam jego twarzy ale domyślam się, że jest okropnie wkurzony...
-Przeproś ją w tej chwili.
-Przepraszam Nao... Emocje mnie poniosły ale proszę, spróbuj mnie zrozumieć.
-Nigdy więcej się do niej nie zbliżaj. Nie zaczepiaj jej i nie odzywaj się do niej. Uwierz mi, że ja się o tym dowiem i skończysz marnie. - powiedział z grozą Eren.
-Ach tak? To ty powinieneś się do niej nie zbliżać! Nawet nie wiesz co ona przez ciebie przeżywała. Jakaś tam wasza durna sprzeczka! Nao. Wyjaśnimy sobie wszystko później jak ten palant sobie pójdzie.
Eren się zamachnął i z całej siły uderzył Hirokiego pięścią w twarz. Aż krzyknęłam z przerażenia. Chłopak się zachwiał i spojrzał na nas.
-Powiedziałem ci, że masz się do niej nie zbliżać!
Brunet wyszedł z pokoju trzymając się za nos. To musiało boleć... Z przerażeniem spojrzałam na Erena, który do mnie podszedł i złapał czule za policzek. Pogłaskał mnie po nim.
-Wszystko w porządku? - zapytał.
-Tak, już tak bardzo nie boli...
-Tch, idiota.
Eren mnie puścił i spojrzał na mnie. Nadal miał obojętny wyraz twarzy. Nie trwało to zbyt długo, bo chłopak skierował się do szafy. Czy on chce tak po prostu sobie pójść do domu i nadal udawać, że się nie znamy?!
-Eren! Czekaj!
-Co?
-Dziękuję... Dziękuję za ratunek. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.
Chłopak tylko na mnie spojrzał.
-Czy możemy porozmawiać jak normalni ludzie?
-Będę w swoim pokoju. Nie każ mi długo czekać. - uśmiechnął się.
Poszedł sobie... Nie mogę zmarnować tej okazji. Wzięłam szybko kartkę i napisałam na niej, że poszłam się przejść. Nie chcę, żeby rodzice ponownie się o mnie martwili. Nakleiłam ją na swoje drzwi i weszłam do szafy. Tym razem pamiętałam, żeby za sobą zamknąć. Szłam bardzo szybko. Najpierw muszę pokazać się Erwinowi. Kurde, czuję się jakby był moim tatą... Będę mu się meldować za każdym razem. No nic, skierowałam się do kwatery głównej i miałam szczęście, bo wpadłam na Hanji przy schodach.
-Już wróciłam. Możesz przekazać to generałowi? - zapytałam.
-Dobrze. Miło cię znowu widzieć.
Poszłam dalej. Weszłam na piętro, na którym znajduje się pokój Erena i zatrzymałam się na chwilę. Od tak dawna na to czekałam. W końcu mam okazję... Serce mi mocniej bije. Coś czuję, że będzie dobrze. Musi być. Sam fakt, że mnie wtedy obronił... Nie wiem dlaczego akurat wtedy przyszedł do mnie ale bardzo się z tego powodu cieszę. W końcu mój humor chociaż trochę się polepszył... Weszłam do jego pokoju i ujrzałam chłopaka, który jak zwykle leżał rozwalony na łóżku. Uśmiechnęłam się na ten widok. Wzięłam sobie krzesło i usiadłam przy jego łóżku. Chwilę na siebie patrzeliśmy. Między nami była cisza ale na szczęście nie była ona niezręczna. Mimo wszystko nie przyszłam tutaj na niego patrzeć. Postanowiłam się w końcu odezwać.
CZYTASZ
Eren x Reader II ZAKOŃCZONE
FanfictionKiedyś był tu opis ale nie podobał mi się i usunęłam. Zachęcam do zajrzenia do środka książki i przekonaniu się samodzielnie o czym dokładnie jest :D zapewniam was, że nie pożałujecie! ⚠️ Ostrzegam, ⚠️ że mogą pojawić się przekleństwa ale jest ich b...