Łk2,39-45
„Po upływie dni świątecznych wybrali się w drogę powrotną, lecz Dziecię Jezus pozostało w
Jerozolimie, a rodzice jego nie zauważyli tego”
Maryja wraz z Jezusem i Józefem jako pobożna rodzina wybrali się do Jeruzalem na Święto Paschy.
Nic w tym dziwnego, gdyby nie pewna sytuacja, która miała miejsce podczas powrotu z uroczystości;
Jezus został w świątyni! Maryja ma ogromne zaufanie do swojego Syna; Jezus jak możemy
przypuszczać z relacji Ewangelisty Łukasza był bardzo żywiołowym i otwartym dzieckiem, skoro
Maryja z Józefem nie spostrzegli się, że ich dziecka nie ma z nimi, co więcej po przejściu jednego
dnia nie było go nawet wśród z znajomych i gromady pielgrzymów, gdzie przypuszczali, że jest! Jak
wtedy musiała się czuć Maryja? Jakie emocję i uczucia musiały targać zaniepokojonym sercem
Miriam?
Maryja jest tak bardzo podobna do każdej z nas! Targają nią skrajne emocję, nie wykluczone, że czuję
wyrzuty sumienia, że pozwoliła oddalić się małemu Jezusowi od siebie, martwi się przeżywa
ogromny ból serca. Nie udaje, że wie, gdzie jest Jezus, nie udaje, że perfekcyjnie wszystko ma
poukładane i nic nie jest wstanie tego zburzyć. Jest sobą; zatroskaną matką dziecka, które nie
wiadomo, gdzie jest. Jest bezradna i pozwala sobie na tą bezradność, ale nie w bierny sposób czekając,
aż wszystko się ułoży. Serce Matki w stosunku do swoich dzieci zawsze jest rozgrzane i pałające
miłością, bez względu na to co się dzieje, Matka zawsze będzie chciała dobra dla swojego dziecka.
Maryja dziś uczy nas rozumieć swoje trudne emocję, jest doskonałą Matką, która rozumie twój ból,
rozumie każdą twoją emocję związaną z macierzyństwem! Rozumie twoje wyrzuty sumienia, które
wmawiają ci, że jesteś beznadziejną matką. I dziś w tym fragmencie Miriam mówi do Ciebie! Nie
jesteś beznadziejna, nie jesteś słaba a twoje emocję nie są złe! Pozwól sobie na nie, wypłacz się, a
potem wstań! I idź... Szukaj a znajdziesz! Bo gdzie jest twój skarb tam jest i twoje serce.
• Czy pozwalam sobie na bycie nieidealną?
• Jak przeżywam swoje emocję?
• Czy rozmawiam o nich czy raczej duszę w sobie?
• Jak reaguję na trudne sytuacje w moim życiu?
Modlitwa:
Maryjo, Matko Nieustającej pomocy, Ty jak nikt inny znasz serca kobiet, Ty znasz nasze emocję, trud jaki towarzysz macierzyństwu. Wiesz jak bardzo łatwo jest wpaść w wir samokrytyki i biernej
bezradności. Prosimy Cię Matko pięknej miłości wlewaj w nasze serca nadzieje, kiedy zaczynam ją
tracić, wiarę, która swoją mocą góry przenosi i miłość, która wszystko jest wstanie znieść. Amen