TWELVE

40 1 0
                                    

"Don't let idiots ruin your day."

„Nie pozwól idiotom zepsuć ci dnia".
---

Aria White

- Jak się macie? - Zapytałam, gdy ruszyłam, aby ich wszystkich przytulić. – Tak bardzo za wami tęskniłam. Nie macie pojęcia.

Opuściłam ich wszystkich. Wszyscy tu byli. Moja mama, Layna, Calla, Elena, Cole, Adrian i Ariel. Znowu zaczęłam płakać od patrzenia na moją rodzinę.

- Też za tobą tęskniliśmy – powiedziała Calla, przytulając mnie z powrotem.

- Tak, tęskniliśmy za naszym małym buntownikiem – stwierdził Cole, uśmiechając się do mnie

- Zamknij się. Nie jestem buntownikiem. - Zachichotałam, puszczając je i wycierając łzy z twarzy.

Nie wiedziałam, że mogę być takim emocjonalnym wrakiem, ale tutaj płaczę, bo po tak długim czasie w końcu mogę zobaczyć moją rodzinę.

- ARIA! - Słyszę piskliwy głosik.

Widzę Ariel z szerokim uśmiechem na twarzy, gdy na mnie patrzy. – Ariel! - Wykrzykuję i otwieram ramiona, aby podeszła i mnie przytuliła.

- Tęskniłam za tobą. - Powiedziała, przytulając mnie.

- Wiem, dziewczynko, że też za tobą tęskniłam – odpowiedziałam jej, całując ją w policzki.

Trzymałam ją na biodrach, kiedy rozmawiałam ze wszystkimi, nadrabiając zaległości i rozmawiając o tym, co się dzieje. Jedną rzeczą, której jestem ciekawa, jest to, czy Ace wie, że jest tutaj cała moja rodzina. Jeśli tak, to kogo to obchodzi. Teraz, gdy wszyscy są tutaj, nigdzie nie idą.

- Więc kim jest ten dupek, który postanowił cię porwać? Muszę zadać cios. - Powiedziała Layna, co mnie rozbawiło.

– Layna nie przy Ariel – powiedziałam, patrząc na dziecko.

– Och, cicho Layna ma rację. Gdzie on jest? Muszę go zabić. - Calla powiedziała wchodząc do rozmowy.

– Wszystko w porządku. Przynajmniej nie umieścił mnie w żadnej z cel. Poza tym rodzina tutaj jest niesamowita. Są super gościnni i mili. - Jakby na zawołanie Emma, ​​Mia, Alicia, Lana i Ana wchodzą do foyer, by spotkać się ze wszystkimi. - Chcę przedstawić cię ludziom, którzy sprawili, że wszystko stało się dla mnie mniej piekielne. To są Emma, ​​Mia, Alicia, Lana i Ana. - powiedziałam wskazując na każdego z nich. - A dziewczyny, to moja rodzina. Mój brat Alex i jego żona Calla, a to jest ich mały pakiet radości Ariel. – powiedziałam, zanim pocałowałam Ariel w policzek, a ona wiła się na moich kolanach. - To jest Cole, najlepszy przyjaciel Alexa. To jest Layna, moja najlepsza przyjaciółka, jej mama Elena i jej tata Adrian". - powiedziałam wskazując na każdego z nich. - A to jest moja mama Lisa – powiedziałam, kończąc ich przedstawianie.

Było dużo miłego spotkania i  pozdrowień. Byłam bardzo szczęśliwa, że ​​mam tu ze sobą rodzinę. Zwłaszcza, że ​​jutro były moje urodziny. Dzięki temu wszystko jest o wiele lepsze.

- Aria? - Podniosłam wzrok znad Ariel i zobaczyłam mojego tatę w drzwiach.

Położyłam Ariel i podeszłam do niego.

- Cześć tato. - Staram się nie robić z tego niezręcznej lub dziwnej chwili.

- Możesz porzucić wersję, którą Ace zna. - Mój ojciec wymamrotał, sprawiając, że zmarszczyłam na niego brwi.

– Wiem, że mogę – stwierdziłam. - Jesteś na mnie zły?

- Nie, zrobiłaś to, najlepiej jak potrafisz. Wytrwałaś dłużej, niż się spodziewałem. - Mój tata zachichotał, co sprawiło, że trochę się uśmiechnąłem.

Ace De Luca ✔️ [tłumaczenie polskie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz