Rozdział 12 ,,Pierwsza warta"

110 11 0
                                    

Sama nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie szept, ktory usłyszałam na sobą.

- Prim. Wasza kolej- usłyszałam głos Rue

- Już wstaję- powiedziałam.

- Ok to ja ide obudzic Erica. A i uważajcie na tego pacjęta z 4. Jest bardzo dziwny.

- Dobra dzięki- odpowiedziałam sznurując buty. Założyłam szybko kórtkę moro i wzięłam broń. Wyszłam z namiotu. Była zimna, gwieździsta noc. Eric stał przed swoim namiotem i czekał na mnie.

-No nareszcie jesteś- powiedział z uśmiechem.

- Chodź szybko, bo dziewczyny są już pewnie bardzo zmęczone.

Poszliśmy w stronę szpitala. Dziewczyny szybko się pozegnały i poszły. Obeszliśmy wszystkie sale. Dzięki bogu wszyscy spali. Poszliśmy do dyżurki.

-Napijesz się kawy?- zapytałam Erica.
!!%=&&!
-Chętnie- odpowiedział
Ppodeszłam do czynnika i wstawilam wodę. Wzięłam dwa kubki i wsypalam do nich po 2 łyżeki kawy. Czułam na sobie jego spojrzenie. Było takie jakieś... Przewiercające na wylot. Woda się zagotowała. Zalalam kawę. Postawilam parujący kubek przed uśmiechnietym Erikiem. Wzięłam swój kubek i usiadlam na fotelu. Dyżurka była małym pomieszczeniem odgrodzonym od sali szpitalnej i zaplecza. Stało tu nie wiele mebli. Sofa, Stolik 2 fotele i szafka zajmowaly miejsca po lewej stronie. Po prawej zaś stały szafki z lekami i różnym sprzętem lekarskim. Siedzialam sobie spokojnie w fotelu i popijapam kawę. Nagle usłyszałam straszliwy krzyk. Zerwalam się na równe nogi.
- Co to było?- zapytałam Erica. Odpowiedzi się jednak nie doczekałam. Wybiegłam z dyzurki i poszłam w stronę sal szpitalnych.

Marzenia nie do wyrzucenia tylko do spełnieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz