Rozdział 59
Rok dwa tysiące ósmy przyszedł szybko tak samo jak przerwa świąteczna szybko minęła. Uczniowie wrócili do Hogwartu w niedzielę. Severus właśnie stał na wieży astronomicznej i patrzył na jezioro, które wciąż było pokryte lodem.
Był szczęśliwy, po tylu latach był szczęśliwy. Było to tak niesamowite, że nie mógł się do tego przyzwyczaić. Oddał się w całości Arthurowi. Domyślał się, że ktokolwiek odmrozi jego zamrożone serce ofiaruje mu całego siebie i pokocha całym sobą. Los chciał, że tym kimś stał się Arthur.
Severus czuł się lepiej wewnętrznie. Wciąż bywały momenty, że wspomnienia wracały i czuł do siebie obrzydzenie, ale zawsze obok był Arthur. Zmienił się, wiedział to. Wszystko zasługa Arthura. Zawdzięczał mu tak wiele, gdyby nie to możliwe, że skończyłby ze swoim życiem. Arthur pokazał mu jak żyć i być szczęśliwym. Bywał wredny i uszczypliwy, bo oczywiście nie byłby sobą.
Widział, że Arthur był szczęśliwy i czuł to. Gdy podczas ich zbliżenia w noc ślubu powiedział przysięgę wiążącą nie spodziewał się, że Arthur też mu się tak odda. Wiedział jakie jego mąż ma do tego podejście, wiedział, że nie lubi być oddanym.
- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytał Severus gdy obudzili się kilka godzin później.
- A co? Miłem przytaknąć na Twoją przysięgę i tak po prostu nic nie powiedzieć. Musiałem odwdzięczyć się tym samym.
- I zrobiłeś to tylko dlatego?! - oburzył się Snape siadając gwałtownie. Leżący Arthur również się podniósł i spojrzał na Swojego męża.
- Oczywiście, że nie i dobrze o tym wiesz. Zrobiłem to, bo Cię kocham. Jesteś jedyną osobą, której mogę się oddać w każdy sposób.
Te słowa wciąż wywołują u Severusa ciarki. Poważne słowa i dużo znaczące z ust Arthura. Oddać się aż tak to w jego przypadku jak stawić czoła swojemu oprawcy. Szanował to bardzo i wiedział, że jest to swoisty kredyt zaufania. Musiał o tym pamiętać.
- Tutaj jesteś! - wydyszał Arthur wchodząc na wieżę - Wszędzie Cię szukałem. Dopiero Filius mi powiedział, że widział jak szedłeś w tę stronę.
Snape odwrócił się w jego stronę - Zero prywatności w tym przeklętym zamku.
- Jeśli chcesz pobyć sam to sobie pójdę. - powiedział Arthur stając gwałtownie. Severus usłyszał ten smutek w głosie i przewrócił oczami.
- Przestań marudzić tylko chodź tu i mnie przytul.
Arthur podszedł niepewnie przyglądając się badawczo i przytulił go.
- Wszystko w porządku Severusie? - zapytał zmartwiony.
- W jak najlepszym porządku. Chciałem tylko mieć Cię przy sobie. - wymruczał w szyje Arthura. Przeszły go ciarki na ten gest. Odsunął się i spojrzał na niego - Przewróciłeś oczami.
Severus zmarszczył brwi - Słucham?
- Przewróciłeś oczami. - powtórzył Arthur uśmiechając się przebiegle.
- Co z tym faktem zrobisz, Panie Snape? - zapytał Snape z wrednym uśmieszkiem.
- Mówiłem Ci już co Ci zrobię jak będziesz tak robił.
Snape uniósł brwi - Czyli tak się bawimy? Skorzystałbym gdyby nie fakt, że jutro wcześniej wstajemy, a dzisiaj mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia.
- Twoja strata dyrektorku.
- Nie mów tak do mnie. - warknął Snape.
- Dlaczego? Nie jesteś dyrektorem, tego - jak Ty to mówisz - przeklętego zamku? - zakpił Arthur.
CZYTASZ
Więź Miłości | Severus Snape x OC
FanfictionSześć lat po bitwie o Hogwart. Severus Snape przeżył i uczy wciąż w Hogwarcie. Jest wolny i prawie od nikogo niezależny. Czemu prawie? Być może dlatego, że musi odpowiedzieć za swoje błędy przeszłości. W Hogwarcie pojawia się dwóch nowych profesorów...