[Pov. Tommy]
Przeglądałem stare zdjęcia z galerii. Za każdym razem, gdy trafiałem na zdjęcie z Tubbo, przewijałem je szybko by wciąż nie myśleć o jego śmierci. Jednak to było trudne, gdy pojawiał mi się co chwilę.
Głucha cisza zaczęła mnie denerwować, więc włączyłem playlistę z muzyką. Wsłuchiwałem się w piosenki Bruno Marsa, a gdy zabrzmiało "That's what I like" zacząłem śpiewać.
Po około godzinie słuchania, moja składanka się skończyła i znów nastała cisza. Odłożyłem telefon i patrzyłem się w sufit. Wpatrywanie się w rzecz nie za ciekawą przerwało mi pukanie do drzwi.
Osoba, która puka to zapewne y/n lub Wilbur albo... Policja. Jeżeli to glina, to nie otwieram, jak polecił mi starszy brat. Zajrzałem przez judasz kto to. Moim oczom ukazał się wysoki mężczyzna z czarno-białą skórą, który trzymał w rękach kartonowe pudełko. Ranboo.
Otworzyłem drzwi i przywitałem go zmęczonym głosem.
- Czego potrzebujesz? - spytałem zamykając drzwi. Chłopak westchnął.
- Zapewne wiesz o śmierci Tubbo... Zostało ci coś po nim? Chciałem zebrać jak najwięcej przedmiotów związanych z nim, by Michael go zapamiętał.
Zastanowiłem się chwilę. Mam jego bluzę, lecz czy chcę ją oddać? Ja też chcę mieć po nim jakąś pamiątkę... Postanowiłem skłamać.
- Niestety nic nie mam prócz zdjęć. Mogę ci je wysłać jeśli chcesz - zaproponowałem. Ranboo pokiwał głową.
- Cóż, dzięki i tak - uśmiechnął się. - Pójdę spytać się innych osób. Do zobaczenia Tommy!
Otworzyłem mu drzwi, a potem zamknąłem po nim.
Zdałem sobie sprawę, że dość często mam gości. Ale... Zawsze takich, którzy zostają na chwilę, a potem oddalają się ode mnie...
Na dwór boję się wychodzić, ponieważ jestem świadomy, że ktoś mnie zaczepi i zacznie sprawiać mi ból. Wychodzę tylko gdy mam potrzebę.
[Pov Y/n]
Chodzę już po łące pół godziny i wciąż mam nadzieję, że spotkam tego chłopaka w blond włosach. Gdy patrzyłam mu w oczy, widziałam zaufanie do mnie. Co prawda jest starszy ode mnie, ale domyślam się, że Tubbo to jego jedyny przyjaciel i muszę im się opiekować.
Spacerowałam gołymi stopami. Uczucie dotykającej mnie trawy zaczynało irytować, więc ubrałam sandały. Zgłodniałam, więc skierowałam się w stronę najbliższej pizzerii.
Zamówiłam pizzę z samym serem i usiadłam przy stole na zewnątrz, bo tutaj było przyjemniej.
Od urodzenia wolałam przebywać na dworze niż w domu.
W oczekiwaniu przeglądałam wiadomości aż nagle kątem oka zauważyłam, że ktoś usiadł naprzeciwko mnie. Chłopak w jasnych włosach i pięknych oczach.
- Cześć - odezwał się cicho patrząc na mnie.
- Hej.
Nastała niezręczna cisza, ale to tylko przez chwilę. Po pewnym czasie chłopak zaczął zadawać mi wiele pytań.
Zaczęło się o rozmawianiu o Tubbo, czyli naszego jedynego tematu. Później on zaczął zadawać mi pytania osobiste np. Jak mam na imię, gdzie mieszkam, czy mam jakiś przyjaciół... Rozmawialiśmy godzinami przy stole przed restauracją.
Nie zauważyłam, jak ten czas szybko minął, a gdy sprawdziłam godzinę była już 15.
- Przyjemnie się z tobą rozmawiało - stwierdziłam z uśmiechem. - Ale chyba już pójdę do domu.
- POCZEKAJ! - chłopak przytrzymał moją rękę. - Jeśli chcesz możesz mnie odwiedzać. Chyba znasz mój adres zamieszkania.
- Tak, znam - przytaknęłam. - Z chęcią do ciebie wpadnę, Tommy ^^
Chłopak puścił moją rękę.
- Cieszę się - odparł. - Do zobaczenia, y/n.
Pomachałam mu i zaczęłam iść w stronę domu.
[Pov. Tommy]
W tym dniu rano czułem się samotny, a w południe zauważony przez kogoś. Tamta dziewczyna była wyjątkowa.
Nie zachowywała się jak wszystkie, czyli nie oczekiwała ode mnie miłości lub nie wiadomo czego. Akceptowała to, że czasami zachowuję się nie jak mężczyzna lub obrywam od innych i nie umiem się bronić.
Dała mi radę, że czasami psychiczne ciosy bolą bardziej niż fizyczne, których nie bardzo umiem używać.
Pocieszała mnie, gdy tęskniłem za Tubbo.
Dała mi nawet swój numer i zdjęcie.
Znamy się tak krótko, ale już mogę ją uznać za przyjaciółkę.
Myślałem o tym w łóżku, była już noc. Miałem ochotę zasnąć, bo byłem ciekawy mojego snu, który i tak mi potem wypadnie z pamięci i będę miał wrażenie tak jak by go nie było.
O 23 dostałem wiadomość
✨Y/n✨
Dobranoc :)
Nie odpisałem, bo nie wiem, co by powiedziała na to, że jeszcze nie śpię, ale odpowiedziałem jej słowami.
- Dobranoc... - mruknąłem i zamknąłem oczy.
~673 słowa
CZYTASZ
You look like a child | TommyInnit x Reader
FanfictionWięc to będzie książka, nad którą się postaram, ale i tak wyjdzie słabo sad- rozdziały raczej rzadko, chyba że ktoś to będzie czytał <3 Enjoy 😈