George dyszy, biegnąc przez ciemną uliczkę. Kroki zbliżały się i brakowało mu tchu. Nie trwało długo, zanim nie mógł już biegać.
"On jest tutaj!" krzyknął jakiś mężczyzna.
Gdy już miał biec, ręka chwyciła go za ramię, a on krzyczy ze zdziwienia, gdy zostaje zepchnięty na ziemię.
Ktoś uderza go kolanami w brzuch, a on krzyczy z bólu.
"Zadarłeś dziś wieczorem z niewłaściwymi ludźmi, dzieciaku" warknął na niego głos.
Druga ręka chwyta go za włosy i podnosi. Instynktownie jego ręce wystrzelają w górę, by chwycić podnoszącą go rękę.
George pomyślał, że trzech pijanych mężczyzn będzie łatwym celem kradzieży kieszonkowej. Z powodzeniem zabrał im dwa portfele, które wygodnie wystawały z tylnych kieszeni ich dżinsów.
Czego się nie spodziewał, to fakt, że faktycznie go zauważyli i ruszyli w pogoń.
"Zdejmij maskę bachora".
Jeden z nich wyszarpuje swoją czarną chusteczkę, którą zakrywał pół twarzy.
Ktoś uderza go w twarz, a on upada na ziemię, kaszląc krwią. Cholera, mocno ugryzł się w język.
"Pieprzony bachor, myślał, że możesz nam ukraść" dostaje kopniaka w żebra. "Może powinniśmy dać ci nauczkę."
George nic nie mówi i zamyka oczy z bólu, który czuł, i widzi, jak jeden z nich podnosi kolejną pięść.
"Woaaaaah, czy jestem teraz świadkiem morderstwa?" Z niewielkiej odległości zabrzmiał gładki głos.
Po chwili wahania George ostrożnie otwiera oczy i widzi trzech mężczyzn, których namierzył, patrzących w stronę wejścia do zaułka.
Na końcu był wysoki młody mężczyzna o brudnych blond włosach, zarozumiale oparty o jedną stronę ścian.
"Chodź teraz" mężczyzna uniósł brew. "Co zrobił dzieciak?"
George szydziłby, gdyby nie jego sytuacja. Dziecko? Wyglądał jakby był mniej więcej w tym samym wieku co George.
"Bachor myślał, że może nas dziś wieczorem okraść" jeden z mężczyzn kopie go ponownie, a on jęczy z bólu.
Tajemniczy mężczyzna wzdycha. "Słuchaj, po prostu zabierz swoje rzeczy i zostaw dzieciaka w spokoju."
George prawie przewrócił oczami. Tam idzie z "dzieciakiem".
„Jestem pewien, że nauczył się swojej lekcji” dodał.
"Nieważne" wymamrotał jeden z mężczyzn, przeszukując kieszenie w poszukiwaniu skradzionych przedmiotów. Wychodzą, po kopnięciu George'a ostatni.
Kiedy w końcu odeszli, George poderwał się i chrapliwie kaszle.
Słyszy zbliżające się do niego schludne kroki i spogląda wyzywająco na człowieka, który praktycznie go uratował. Nieznajomy podaje mu rękę, którą ujął.
"Chyba dzięki" mamrocze.
"Jak masz na imię?" pyta nieznajomy.
"Dlaczego miałbym ci mówić?" George spojrzał na niego sceptycznie.
Teraz, kiedy lepiej mu się przyjrzał, mężczyzna był zdecydowanie wysoki. Miał brudne blond włosy, które były ułożone niechlujnie, zwisające tuż nad jego oczami. Miał na sobie jasnozieloną bluzę z kapturem i czarne obcisłe dżinsy. Można powiedzieć, że był przystojny.
CZYTASZ
And Action (Gream / DreamNotFound) TŁUMACZENIE PL
FanficDream, najpopularniejsza gejowska gwiazda porno. George, biedny młody człowiek, który jest na pół etatu barmanem i złodziejem. Porzucił studia, żeby znaleźć pracę, żeby opłacić zawyżone rachunki za leczenie chorej babci, która jest jego jedyną rodzi...